I, generalnie, nie mówimy o warunkach schroniskowych lecz o domowych, w których zdecydowana większość kotów dobrze się odnajduje.
Tego też nie kwestionuję. Co nie znaczy, że nie ma takich, która się nie odnajduje albo nie odnajduje na tyle, że jednak chcą/muszą wychodzić.
I dlatego rozumiem, jak ktoś pisze, że "kot umarłby, gdyby nie mógł wychodzić".
Przecież to może być kot, który np. większość swojego dotychczasowego życia przeżył "na wolności" i to w warunkach, które bardziej przypominają warunki życia dzikich kotów.
I tu wkracza mapi_, pisząc: "to już przesada", "to niestosowne" itp.
Jeżeli rzeczywiście zawsze tak piszę, to wiele nas łączy.
Ty np. pojawiasz się i piszesz: "Nie truj" albo "To bzdury" A przecież mogłaś chociażby spytać autorkę kwestionowanego przez Ciebie wpisu, skąd wie, że kot umarłby, gdyby nie był wypuszczany albo czy próbuje mu uatrakcyjnić życie w domu.