Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Sylwia1701 pisze:Posłuchajcie tu nie chodzi o mnie - kot jest pod opieką stowarzyszenia, które pomaga zwierzętom.
Nie jestem w stanie sfinansować jego leczenia, gdzie indziej bo wszystkie moje fundusze poszły na inne koty,
też ze stowarzyszenia, które były bardzo chore i leczyłam je też na własną rękę, bo nie dowierzałam lekarzom z
Podleśnej. Jednak w tym momencie jestem bez grosza, a ta lekarka rzekomo jest najlepsza na Podleśnej
Pogadam z osobami, które mają na to wpływ, ale czuje, że dużo nie zdziałam, a i ja i koleżanka, która mi pomaga
nie jesteśmy na tą chwilę w stanie finansować wszystkiego. Nie macie innego lekarza na Podleśnej, którego można polecić?
Naprawdę chcę pomóc, ale mam związane ręce - będę jeszcze się dobijać do stowarzyszenia...
Nie proszę o opinię lekarską tylko o radę - może ktoś miał podobny przypadek?
Coś co pomoże mi przekonać stowarzyszenie, że kot MUSI być poddany leczeniu
Sylwia1701 pisze:Tak jestem z Warszawy.
Niedługo podam wszystko co było w badaniach, bo koleżanka musi mi je przesłać.
Z tego co pamiętam było trochę za dużo białych krwinek.
Tu nie chodzi o to - stowarzyszenie współpracuje z lecznicą na Podleśnej i rozliczają się miesięcznie.
Część pokrywa miasto, część oni z własnych funduszy.
Jednak i fundusze się kończą, a że tylko na Podleśnej jest możliwość leczenia z późniejszą płatnością, nie bardzo jest jak wysłać kota, gdzie indziej...
Poza tym miasto dopłaca tylko w niektórych miesiącach, a sponsorzy rezygnują - to nie takie proste jak się wydaje :/
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 308 gości