Dziękuję za taaaaaaki odzew

Bałam się, że mnie tu wszystcy do kociego ABC będą odsyłać a tu tyle ciekawych spraw poruszone...
mapi napisałam priv, zaraz przejrzę stronki z linków które podałaś.
issey - wszystko po kolei, muszę najpierw męża w kotach rozkochać, on nigdy nie mieszkał z kotem bo teściowa alergiczka

Już wczoraj był zły bo spałam w salonie na kanapie pilnując kota a nie w sypialni

Więc po kolei...

Zabawki kicia ma, z papierków po cukierkach na sznurkach. Ale ona tak atakuje jak ją mam na kolanach, niby leży, mruczy a jak zaczynam ją głaskać po brzuszku to atak, taka zabawa. Poza tymi papierkami ona bawi się wszystkim co jej w łapy wpadnie, dziś chowałam wszystkie kabelki bo zaczęła sie interesować wtyczką z ładowarki telefonu.
Okna - no tu mamy problem. Bo ze względu na dzieci i wysokie piętro nie otwieram okien na oścież ale tylko uchylam. Mamy w oknach siatki moskitiery ale nie te szmatki marketowe tylko takie na ramkach. I teraz nie wiem - kot widzi taką siatkę? Wie, że nie da się dalej przejść czy mimo to będzie próbował wyjść? Taka moskitiera będzie w razie czego zaczepem dla pazurków więc myślę, że kot by sobie poradził przejść ale i tak się boję. Dwa - teraz jest zimno i raczej jak wietrzę to krótko i wtedy kiedy jestem w domu więc kota upilnuję. Gorzej będzie latem bo wiadomo - wietrzy się cały dzień, jakoś będziemy musieli ją nauczyć, oj to dla mnie bardzo trudny temat.
- kwiatki - chyba mam bezpieczne ale muszę to jeszcze raz sprawdzić. Gorzej, że ja nie wiem do końca jak się wszystkie nazywają, przydałaby się taka stronka ze zdjeciami trujących kwiatów, znacie takie?
- sznurki, nitki, chemia - zabezpieczone - bo mamy dzieci. Ale uważac będę. Dzięki!
- pralka - wiem - kot mojej mamy lubi się chować w pralce. Nasza kotka narazie do łazienki dostępu nie ma bo drzwi zamknięte ale pewnie niebawem opanuje klamki, ona na sprytną wygląda...
mulesia 
30cm...???? długo to musiało z niego wychodzić...
Czekam na Kicię (narazie bezimienną ale muszę coś wymyślić bo u weta pewnie założymy książeczkę) bo wlazła pod szafki w kuchni a stamtąd to ja jej nie dam rady wyciągnąć. Jest najedzona, pobawiła się więc śpi i ani myśli wyjść, nawet jak jej mięsko podstawiłam pod szparę, którą tam weszła...
anieli obawiam się, że musiałabym długo czekać aż sama przyjdzie. A musiałam ją wziąć choćby po to, żeby pokazać gdzie kuweta, gdzie miski, żeby jej ten zarobaczony tyłek zobaczyć, oczka przemyć, czasem muszę ją złapać. Ona złapana nie protestuje tylko po chwili jak już ma dość to się wyrywa, wtedy ją puszczam.
- z brzuszkiem chyba zrozumiałam. Poprzedni mój kot uwielbiał być miziany po brzuchu i myślałam, że wszystkie tak lubią...
- suche ma dostępne cały czas ale ona zje dwie trzy chrupki i odchodzi, jak jej dam ugotowane mięso to zjada i prosi o jeszcze a ja nie wiem jaką porcję powinna dostać naraz. Teraz daję jej tak około 2 dużych łyżek naraz. Je praktycznie co 2 - 3 godziny. Mało pije ale pije.
- u nas mięso gotowane jest niemal codziennie bo zwykle gotuję zupy na jakimś udku. I tu znów pytanie - czy udka też mogą być - oczywiście bez kości, obrane pokrojone mięsko, czy raczej tylko to "lepsze mięsko" z piersi?
- gdzieś tu na kocim ABC był właśnie temat o warzywach i sporo postów pełnych entuzjazmu, że koty lubią więc pomyślałam, że można...
- pudełka narazie omija, boi się. Uwielbia za to wczołgiwać się pod meble, łóżka. Ale spróbuję z tą karmą, nasypię trochę do pudełka, może się przekona...
Martwią mnie jeszcze trochę jej wyłupiaste oczy, czy kociaki tak mają? Ona jest chuda więc może dlatego tak to wygląda...?
