Poproszę-najgorsze jest to że jak popatrzyłam w oczy szylkretce to widziałam w nich prośbę o pomoc,nie mogę się dodzwonić do Futrzaka,jak ktoś mógł tyle trzymać w domu i wyrzucić
wczoraj byłam z kotami ponad godzinę-jakieś dziecko chciało wziąć-rodzice nie pozwolili