Uporczywy katar, Kuba też chory, sytuacja opanowana.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 16, 2012 11:52 Uporczywy katar, Kuba też chory, sytuacja opanowana.

Od wczoraj jest z nami pewna mała, czarno-biała kuleczka. Jeszcze bez imienia, choć niektórzy próbują przeforsować Zenka. 2-miesięczny kociak wzięty ze schroniska. Teraz smacznie śpi, w misce, pod kaloryferem. Jednak przejdę do rzeczy, od wczoraj wieczora kicha na potęgę, myślałam, że to od kurzu, bo wlazł gdzieś pod łóżko, jednak rano znowu mu się zdarzyło i to kilka razy. Po przebudzeniu miał załzawione oczka, moja pierwsza myśl koci katar. Jednak mały był szczepiony w schronisku. Już zdążyłam przeczytać, że to nie chroni całkowicie przed zachorowaniem. Teraz nie ma żadnej wydzieliny z oczu, ani z noska, oczy są wyraziste, nie zamglone, zjadł śniadanie, trochę się pomyział, pobawił i śpi gdzieś od godziny. Dzisiaj fatalna pogoda, więc nie chcę go tachać do weterynarza, nie mam samochodu, a to około 15 minut pieszo, boję się że jeszcze bardziej mu zaszkodzę. Możliwe, że wczoraj go przewiało, bo choć wydawało mi się, że jest szczelnie opatulony, to jednak różnice temperatur, ogromny stres i mógł się zwyczajnie zaziębić. Chce iść z nim do weterynarza dopiero w poniedziałek, albo pod koniec tego tygodnia, żeby go obejrzał, odrobaczył. Najpierw dać mu czas, żeby trochę ochłonął, bo wczoraj nawet nie chciał dać się pogłaskać, a co dopiero wziąć na ręce. Szczerze to nawet nie wyobrażam sobie jak miałabym go utrzymać u weta, bo wierzga niesamowicie, ale z godziny na godzinę jest lepiej. Oczywiście jeżeli zauważę jakiekolwiek pogorszenie to choćby wziąć taksówkę to pojadę z nim. Słyszałam, że można podać rutinoscorbin, może ktoś bardziej doświadczony mógł by doradzić, co zrobić.
Ostatnio edytowano Nie lis 04, 2012 20:29 przez Alyss, łącznie edytowano 5 razy

Alyss

 
Posty: 534
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Wto paź 16, 2012 11:56 Re: Kichanie, łzawienie oczek, czy to może być KK?

Ja mam jedną nauczkę nigdy nie zwlekać i rozumiem Cię bo też bez auta jestem.
Ale kociątko w kocyk i do transporterka albo koszyka obatul i do weta, lepiej jak ktoś go obejrzy i oceni.
Z tego co wiem to w schroniskach mnóstwo kotków ma kk więc mógł być już zarazony tym.
Dobra rada to porządne rękawice i u weta utrzymasz maluszka, wiem że to ogromny stres dla kociątka ale zawsze Ty będziesz spała spokojnie.
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 16, 2012 13:10 Re: Kichanie, łzawienie oczek, czy to może być KK?

Chyba nie mam wyboru, mały po przebudzeniu, znów miał załzawione oczka i na dodatek wydzielinę z nosa, teraz wierzga po pokoju jak gdyby nigdy nic, zjadł trochę chrupek, odwiedził kuwetę, i znów była seria kichania. Weterynarz czynny od 17, może padać przynajmniej przestanie do tego czasu, włożę mu dodatkowo butelkę z ciepłą wodą do transportera. Najgorsze, że nie mam takich rękawic, chyba zostaje mi tylko polar z dłuższymi rękawami. Zresztą moje ręce i tak już są w opłakanym stanie.

Alyss

 
Posty: 534
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Wto paź 16, 2012 13:12 Re: Kichanie, łzawienie oczek, czy to może być KK?

Jak nie masz rękawic to może użyć dwóch grubszych ręczników na ręce.
Ale dobra decyzja czym prędzej do weta.
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 17, 2012 6:50 Re: Kichanie, łzawienie oczek, czy to może być KK?

I jak tam wizyta u weta?????
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 17, 2012 12:49 Re: Kichanie, łzawienie oczek, czy to może być KK?

Infekcja górnych dróg oddechowych, ale w początkowym stadium. Dostał antybiotyk o przedłużonym działaniu, w piątek kolejna dawka. Dodatkowo mam mu zakraplać oczy i smarować maścią. Już jest lepiej i mniej kicha. U weterynarza dał mi się normalnie przytrzymać, jedynie przy zastrzyku trochę psioczył, w domu ciężko utrzymać go na rękach dłużej niż 5 sekund. Jednak coraz bardziej się do nas przekonuje, zaczął wchodzić na kolana, spać na nich. Za to przeżywam pierwsze trudy dokacania, Kubie nie podoba się nawet sam zapach nowego, obraził się na cały świat, oj czuję, że nie będzie łatwo.

Alyss

 
Posty: 534
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Śro paź 17, 2012 13:13 Re: Kichanie, łzawienie oczek, czy to może być KK?

Nikt nie powiedział,że będzie łatwo ale do wszystkiego czasu trzeba.
A może pokażesz nam zdjęcia tego srajteczka swojego??
dobrze że pojechałaś do weta, a mały teraz normalnie broi i bawi sie ?
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 17, 2012 13:48 Re: Kichanie, łzawienie oczek, czy to może być KK?

Wiem, wiem, ale to mój pierwszy raz, i niestety już tak mam, że zawsze się martwię, ale są postępy, przede wszystkim cieszę się, ze obywa się bez łapkoczynów.

Właśnie coś nie bardzo ma ochotę na brojenie, raczej odsypia wszystkie stresy, ale je, pije, myje się. Biedak ma tyle wrażeń, w ciągu ostatnich dni, że nie dziwię się. Postaram się wkleić coś później, na razie latam między dwoma futrami, jednego próbuję przekonać, żeby się nie gniewał, a drugiego non stop doglądam czy nic się nie dzieje niepokojącego.

Alyss

 
Posty: 534
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Pt paź 19, 2012 10:27 Re: Kichanie, łzawienie oczek, czy to może być KK?

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Dodałam kilka zdjęć, przepraszam za słabą jakość, ale robione kiepskim aparatem w telefonie, nie wiem gdzie wsadziłam ładowarkę z cyfrówki, a jemu szczególnie trudno zrobić zdjęcie na którym coś widać. Na trzecim zdjęciu mały jeszcze w schronisku (mam nadzieję, że nikt się nie obrazi, że pożyczyłam sobie zdjęcie ze strony), a na czwartym ilustracja "trudnego" dokacania :oops: Niestety ze względu na chorobę malca muszę je izolować.

Dzisiaj mały obudził mnie przeraźliwą serią kichania, do tego doszedł świszczący oddech i tak mieliśmy iść dziś na zastrzyk popołudniu, więc trochę przyśpieszyliśmy wizytę (ciekawe czy weterynarz może mi napisać zwolnienie na studia, ze względu na opiekę nad dzieckiem xD ) Na szczęście infekcja nie poszła na płuca, nadal tylko górne drogi oddechowe są zaatakowane. Nie wiem skąd to dzisiejsze gwałtowne pogorszenie, wczoraj brykał, prawie przestał kichać, wyglądał dużo lepiej. Dzisiaj znowu antybiotyk i dostaliśmy dodatkowo tabletki do domu. Na szczęście już widać poprawę.

Tak się zastanawiam skoro Kuba miał już kontakt z małym, to czy nie podać mu czegoś na odporność? Już jeden chory mi wystarczy.

Alyss

 
Posty: 534
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Pt paź 19, 2012 10:48 Re: Kichanie, łzawienie oczek, czy to może być KK?

Kubie wet też coś na odporność powinien dać.

Maluch świetny i oby szybko wyzdrowiał .
No rzeczywiście ciekawe skąd to pogorszenie u niego?
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 19, 2012 11:09 Re: Kichanie, łzawienie oczek, czy to może być KK?

Dziękuję, zaczarował mnie na tyle, że wsiadłam w autobus i pojechałam po niego.
Już przestał świszczeć, śpi i oddycha spokojnie. Możliwe, że antybiotyk przestał działać, bo był o przedłużonym działaniu i właśnie do wczoraj wieczora miał się uwalniać, pewnie dlatego rano go tak wzięło. Zobaczymy na razie bacznie go obserwuję, z apetytem nie ma problemu, tylko muszę mu miskę pod sam nos podać, bo chyba nie bardzo docierają do niego zapachy.

Zawsze zapomnę o coś zapytać, najwyżej popołudniu jak będę w okolicy to poproszę o coś na odporność dla Kuby.

Alyss

 
Posty: 534
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Pt paź 19, 2012 11:18 Re: Kichanie, łzawienie oczek, czy to może być KK?

może daj mu butelkę z ciepłą wodą jak śpi albo termoforek żeby mu cieplej było
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 19, 2012 15:30 Re: Kichanie, łzawienie oczek, chory kociak.

Upodobał sobie mój golf do spania, to okrywam go nim, a do rękawów wkładam dwie mniejsze butelki i tak sobie chłopak śpi. Wstał, nawet po maltretował myszkę, jestem pod wrażeniem apetytu jaki prezentuje, gdzie on to wszystko mieści :D

Alyss

 
Posty: 534
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Nie paź 21, 2012 9:49 Re: Kichanie, łzawienie oczek, chory kociak.

Na razie brak jakiejkolwiek poprawy, po zastrzyku było lepiej, a wczoraj wieczorem znów gorzej. Zrobiłam mu inhalację z majeranku, to trochę odglucił nosek. Apetyt nadal jest, chęć do zabawy też, tylko ten zawalony nosek. Do środy mam podawać antybiotyk, może jeszcze za wcześnie na wyrokowanie, ale wątpię, by okazał się skuteczny :/ Skoro brak nawet małej poprawy.

Alyss

 
Posty: 534
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Pon paź 22, 2012 6:31 Re: Chory kociak, brak poprawy mimo antybiotyku.

może dobra rada - zmień weta?
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 205 gości