kuwetowanie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 15, 2012 10:45 kuwetowanie

Witam. Jestem tu nowa i nie wiem czy w odpowiednim miejscu zamieszczam pytanie. Otóż w ubiegłym tygodniu znalazłam ok. 3 miesięcznego kociaka, jak się okazało jest niewidomy (lub widzi tylko częściowo) i jak takiego kotka nauczyć korzystania z kuwety. Bardzo proszę o pomoc.

DorotM

 
Posty: 9
Od: Pon paź 15, 2012 9:57

Post » Pon paź 15, 2012 11:00 Re: kuwetowanie

Wkleiłam Twój post do wątku ślepaczków tu:
viewtopic.php?f=1&t=127731&p=9301244#p9301244
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon paź 15, 2012 11:12 Re: kuwetowanie

Dziękuję.

DorotM

 
Posty: 9
Od: Pon paź 15, 2012 9:57

Post » Pon paź 15, 2012 12:20 Re: kuwetowanie

ja mojego śp. pimpka jak przyniosłam z działek pilnowałam. zauważyłam, że jak chciał się załatwić szedł pod drzwi od balkonu bo tam czuł dwór i robił swoje na dywanik pod balkonem. no to go pilnowałam i jak poszedł pod balkon to ja go takiego lejącego na ręce i szybko do kuwety. pół mieszkania w siurach było ale zadziałało. tylko jak ci siętak uda to nie sprzątaj od razu kuwety, żeby wiedział, że to tam :)

Jusia_P

 
Posty: 799
Od: Czw sty 04, 2007 21:46
Lokalizacja: bytom

Post » Pon paź 15, 2012 12:25 Re: kuwetowanie

Kotka najlepiej na poczatku zamknac w małym pomieszczeniu(ja u siebie w sypialni zamykam)Tam stoi kuwetka,miska z jedzonkiem/piciem.No małego kotka trzeba wkładac do kuwetki najlepiej zaraz po jedzeniu i troszke pilnowac(ja czasem "grzebałam"w zwirku,on nasladował...Jak zrobi tam -chwalić.kIEDY JUZ BĘDZIE KORZYSTAŁ Z KUWETY WTEDY NALEZY GO WYPUŚCIC.jESLI MASZ MOZLIWOSC USTAWIENIA 2-3 kuwet to to jest b.db pomysł.Kot może nie korzystac z kuwety,bo mu :
-nie pasuje żwirek
-boi się takiego ograniczenia(czasami koty klatkowe tak mają)
Nie przekładaj kota slepego raptownie,podnoszenie czesto powoduje lek ,najlepiej powolutku pokazywac mu droge do kuwetki.

Miałam kota bestialsko okaleczonego ,który niestety miał taki uraz psychiczny,ze od kuwety trzymał się z daleka,ale w tym przypadku jest to jak najbardziej do nauczenia.
Pytanie:czy kotem nie widzi po kk,czy doznał jakiegos urazu?co wet a to?Ma gałki oczne,czy nie widzi?dobrze jest wiedziec co się stało,ze nie widzi
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon paź 15, 2012 12:52 Re: kuwetowanie

wyglądał na zdrowego ( poza potwornym zapchlenkiem i zarobaczeniem), ale jego dziwne zachowanie dało mi do myślenia. W deszcz siedział na ulicy, a jak w domu postawiłam go na podłodze to albo siedział i się nie ruszał, albo zataczał się lub kręcił w kółko, na flesz od aparatu raczej też nie reagował. Weterynarz stwierdził na początku, że ma lekkie zaburzenia neurologiczne, ale kiedy po bolesnym zastrzyku puścił go na podłogę to o mało by się nie rozbił o meble i tym potwierdził moje przypuszczenia, że kotek nie widzi. Pierwsze 3 dni zajmowałam się kotkiem ja, ale, że moja kotka była na niego strasznie cięta więc przeszedł pod opiekę mojej siostry, a u siostry nie bardzo może być izolowany, bo psa wybrał na przewodnika i chodzi za nim krok w krok.

DorotM

 
Posty: 9
Od: Pon paź 15, 2012 9:57

Post » Pon paź 15, 2012 18:59 Re: kuwetowanie

SKĄD JESTEŚ?
Dobrze by było jednak go skonsultowac ze specjalistą,,okulista i neurologiem...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto paź 16, 2012 6:41 Re: kuwetowanie

Na początku dziękuję za odpowiedź. Ja jestem z Chełmży i tu właśnie miał pierwszą wizytę, teraz kotek jest w Toruniu i będzie miał chyba wizytę dzisiaj u weterynarza z większymi możliwościami i lepiej wyposażonym gabinetem i do okulisty siostra też chce go zabrać by sprawdzić czy jest szansa by maluch odzyskał wzrok-oczka ma czyściutkie bez mgiełki, ma się wrażenie jakby się wpatrywał. Neurologa to chyba w naszym rejonie nie ma, w każdym bądź razie nie słyszałam o takim. Kotek po kilku dniach porusza się się po mieszkaniu na poziomie podłogi tak, że jak ktoś nie wie to nie zgadłby, że kotek może nie widzieć. Ma wilczy apetyt. Zauważyliśmy też, że jak zapala się lampkę to wpatruje się w światło. Od niedzieli pojawiła się jeszcze jedna rzecz: kiedy czuje się niekomfortowo lub kiedy delikatnie przytrzymuje się go w kuwecie to reaguje agresją-wali łapkami na oślep i prycha. Pcheł miał tyle, że ja na oczy nie widziałam takiej ilości na takim ciałku, nie mówiąc już o tym co z niego wyszło po odrobaczeniu. Zamieściłabym jego zdjęcie by pokazać jego śliczne oczęta, ale nie wiem jak wstawić.

DorotM

 
Posty: 9
Od: Pon paź 15, 2012 9:57

Post » Śro paź 17, 2012 14:09 Re: kuwetowanie

DorotM zapraszam na watek ślepaczkowy-mamy trochę reorganizacji wątkowej i zakręcenia z tym, więc może mało osób zaglądnąc tutaj z odpowiedziami.A do wklejenia zdjęc możesz uzyc np. tego programiku-na watku ślepaczkowym dziewczyny także poradza jak to zrobić i jaki programik jest najlepszy:
ja używam tego

http://imgur.com/

o, widzę ,że meg1 ma pomysły ze zdjeciami :ok: viewtopic.php?f=1&t=127731&start=1425


zapraszam do najwspanialszych kotków na świecie:
viewtopic.php?f=1&t=127731

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26855
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro paź 17, 2012 14:17 Re: kuwetowanie

aaa jeszcze w sprawie kuwetki- mój slepaczek, kiedy został pzrywieziony, był pzrerazony po strasznych przezyciach, gdzie go znaleziono i miał kłopot z kuwetką , gdyz akurat jeden z moich kotków chorował na pęcherz, zatem kropelkował troszkę i ślepaczek raz czy dwa załatwił się tam, gdzie poczuł zapach. Najlepszym sposobem jest, jak Bożenka pisała- małe pomieszczenie z kuwetką posłaniem i jedzeniem- po pierwsze kot pzryzwyczai sie do pomieszczenia, zwykle dorosły sam znajduje kuwetke i wie do czego słuzy, ale jesli jest mały, warto pokazywać mu , jak sie zakopuje i postarac się , jak kręci sie za potrzebą, delikatnie skierowac do kuwety, aby raz tam zrobił-pochwalic , pogłaskać, zakopac po nim-tak, jak robia to kocie mamy :wink: Łatwij jest zawsze, gdy w domu jest juz kot- zwykle to domownik uczy malucha co i jak, zreszta łatwiej ślepaczkowi , gdy ma kompana- czy to jets kot czy pies-tyle,że pies nie załatwia sie w kuwecie, choc mojej znajomej piesek (mały) wział sie na koci sposób i zaczął załatwiac w kuwecie, więc i tak może być :lol:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26855
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro paź 17, 2012 14:22 Re: kuwetowanie

polecam także historię ślepaczka w psem wielkim w tle:

http://kocia_stronka.republika.pl/krecik.html

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26855
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro paź 17, 2012 20:14 Re: kuwetowanie

Miałam kiedyś niewidomego kota. Też długo trwało, zanim się zorientowaliśmy (kotek był znajdą - nie wiem, czy taki był od początku, czy to się stało później). Jeżeli w domu są inne koty (lub psy - sama piszesz, że wybrał sobie psa-przewodnika :-), nie przestawiasz mebli (kot uczy się rozkładu mieszkania), kuwety, czy drapaka, nie dostarczasz mu stresu (ślepe koty nie lubią być gwałtownie podnoszone, zaskakiwane, płoszone itp.) to kot po pewnym czasie będzie się zachowywał jakby nigdy nic. Znajomi, którzy będą widzieć go pierwszy raz nawet się nie zorientują, że nie widzi. Z kuwety też się nauczy korzystać, zobaczysz. Trzymam kciuki, bo ślepaki są kochane i rozczulające :1luvu:

Sierrrściuch

 
Posty: 43
Od: Wto wrz 25, 2012 10:17

Post » Pt paź 19, 2012 8:15 Re: kuwetowanie

Dziękuję za podpowiedzi. Tak jak pisałam wcześniej nie ma możliwości odizolowania go, bo mieszkanie o małym metrażu i bez drzwi wewnętrznych, a zamknięcie go w łazience byłoby przesadą. Mały szczyl - Tomasz jak problem kuwetkowy miał tak ma, jeden plus, że teraz potrzeby załatwia tylko w kuchni, ale kiedy w tym miejscu pojawiła się kuweta to narobił obok. Łapiemy się, każdego sposobu, wymieniony był też w kuwecie żwirek na zwykły piasek- bez efektu. Kuwety boi się jak ognia. To siostry pierwszy kotek więc opiera się tylko na sugestiach innych i swoich obserwacjach, od wczoraj zmieniła taktykę, kiedy mały kręci się za potrzebą to daje mu spokój, bo na włożenie do kuwety reaguje nerwowo, ma nadzieję, że grzdyl zakuma sam, ja myślę, że to się nie sprawdzi. Docelowo chciałyśmy mu kupić kuwetę narożną, obudowaną (co najwyżej zdjęłybyśmy drzwiczki), ale już teraz nie wiem czy lepiej teraz ją zmienić czy dopiero jak opanuje koci wychodek. Poza tym jest prawie bez problemu, dogadał się nawet ze świnkami morskimi. Może nauczyłby się szybciej u mnie, bo ja mam kota, ale chciałyśmy mu zaoszczędzić stresu ciągłych zmian, a na dodatek moja 10 letnia kotka go nie akceptuje u nas w domu.

DorotM

 
Posty: 9
Od: Pon paź 15, 2012 9:57

Post » Pt paź 19, 2012 8:27 Re: kuwetowanie

Moze o wysokosc kuwetki chodzi? Wystarczy może blaszkę postawić by łatwiej mu wejść było.A sikunki i kupale zbiera się i wkłada do kuwety.Kota można wstawić do niej, pozowlić wywąchać i chwalić go pod niebiosa.Za każdym razem trzeba go chwalić.Pinować należy by wstawić na czas do żwirku jak widać,że kręci się.
Może być i tak,że ilość i rodzaj żwiru nie pasuje.Najlepiej zaczać od zbliżonego do "ziemskiego".
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt paź 19, 2012 9:35 Re: kuwetowanie

Ta kuwetka nie jest wysoka (ok 5cm), daliśmy taką na razie prowizoryczną i ma "naznaczoną" swoimi siuśkami. To taki mały nerwus jak się go przekłada już robiącego lub wkłada dla przypomnienia do kuwety to "warczy" i łapkami wali na oślep. Już się tak ładnie zaaklimatyzował u siostry. Może za mała ta kuweta, bo jest taka akurat (ale jak początek był u mnie to w transporterku do jeszcze mniejszej się załatwił- to był te jeden raz kiedy potrzebę załatwił do kuwety). Muszę siostrze podpowiedzieć z tą blaszką.

DorotM

 
Posty: 9
Od: Pon paź 15, 2012 9:57




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: sherab, Silverblue i 103 gości