PALUCH 8.MRAU. Całe morze kociąt. Wciąż przybywają...

nie sądzę, ale pytaj alareipan-ona by wiedziała i jest teraz w schronie.

Na Paluch trafiły dwa koty rude przywiezione przez Straż Miejską. Koty pochodzą z domu gdzie umarła ich starsza właścicielka. Ponoć trafiły do kwarantanny. Na oba koty jest osoba chętna która chce im dać dom, ale nie zdążyła przed SM.Czy jest tu ktoś kto ewentualnie może pomóc je wyciągnąć z tego grajdołu? prosze o ew. pw.

no niestety=koty które trafiły na kwarantannę muszą odbębnić dwa tygodnie na Paluchu a to często oznacza dla nich śmierć-więc tragicznie że ta osoba "nie zdążyła przed sm."
jeśli ta osoba jest zdecydowana uratować je to proszę o Twój tel na pw natychmiast-postaram się skontaktować Cię z Anią-moze dziś( jeśli w ogóle to tylko dziś! ) jest szansa je wyciągnąć,( oczyw.jeśli dziś trafiły na Paluch).

poszlo

Puchacz poszło pw

Właśnie wróciłyśmy z Basią z Palucha. Dostał jej się super kot

Całą drogę przeleżał na jej przedramieniu, półwyjęty z kontenerka i mruczał

Przez długi czas też siedział w takiej pozycji, jakby patrzył jej w oczy. Czekał na coś, co mógłby trącić nosem

Będzie z Baśką bardzo szczęśliwy

I&S pisze:Właśnie wróciłyśmy z Basią z Palucha. Dostał jej się super kot Całą drogę przeleżał na jej przedramieniu, półwyjęty z kontenerka i mruczał
Przez długi czas też siedział w takiej pozycji, jakby patrzył jej w oczy. Czekał na coś, co mógłby trącić nosem
Będzie z Baśką bardzo szczęśliwy

do mnie też jedzie ta ślepa,biało-bura dziewczynka (chyba dziewczynka) i tłuścioszek-mam nadzieję że uda się go uratować :roll:

ślepaczki są najsłodszymi kotkami na świecie-kochają człowieka każdym centymetrem kotka

Zdaje się że miłośc przejawia się także w gryzieniu Pani, wyskakiwaniu na nią i próbie przegryzania wszystkich kabli w domu :twisted:

Ale poza tym, kot już poznał cały dom. W nic głową nie uderzył i wszędzie za mną chodzi. Obczaił już kanapę i wszystkie pochowane kąty, pobawił sie piłeczką i wymyśloną myszką. Póki co nie chce jeść ani pić, ale myślę, że to nadmiar wrażeń. Ogólnie rzecz biorąc już się do siebie przywiązaliśmy. I mam jeszcze wrażenie, że on trochę widzi, przynajmniej na jedno oko i z bardzo, bardzo bliska.

A do mnie wczoraj przyjechała mała pingwinka - Nutka. Lewa przednia łapka w gorszym stanie niż u Notki :crying:

. Spędziła w klatce 2mies :roll:

,jest przestraszona i taka bardzo delikatna. Pod dłuższym futerkiem - chudość

. Już jutro mamy wizytę u dr neurolog.

Basia111 - no mówiłam że on słodki jest :1luvu:

.

Mam bagażnik wypchany szmatkami od DS Niezapominajki/Emi i Alfa

.

Właśnie załatwił sie do kuwetki ze żwirkiem, ale widzę, że ma biegunkę. Przynajmniej taką bez krwi. Ale jutro do weta drepczemy.
Mam nadzieję, że to tylko reakcja na dzisiejszy stres :?:

Dziewczyny, dziękuję wszystkim za bardzo owocny dzień :piwa:

Na moje oko poszło z 10 kotów w tym kilka "popsutych".
Oprócz grubaska i ślepej/ślepego małego poszła Diuna (z mocznicą) do super fajnych ludzi z Lodzi, ktorzy nie dość, że wyszorowali kilka klatek, nakarmili, to jeszcze wzieli chorego kota :ok:

Poszlo duuuuuużo maluchów i tri colorka "duża łapka" z popsutą łapką do bardzo fajnych ludzi :kotek:

Małgosiu Z...
o boże...ona jest u Ciebie??????????????!!!!!
tak się dziś przestraszyłam, że coś się z nią stało

Ale ulga....jesteś wspaniała :mrgreen:

Puchacz,
Karmiłam dziś rudzielce, sa w niezłej formie choć mocno przestraszone.
Będe chyba jutro i w środę - może uda mi się je odizolować od reszty w jakiejś klatce.

Basia111 ta bura marmurka ma własciciela - przyjechała dziś po nią zapłakana dziewczyna.
Tak wogule to super miło było Was poznać - dziękujemy za wsparcie i dom dla ślepaczka - on teraz będzie odkrywał życie jak i to - o co chodzi z człowiekiem. Przesiedział 7 miesięcy w klatce nie widząc swiata - pewnie myśli, że jesteś innym kotem :kotek:

jamkasica pisze: Linda jest u Mohy, która mając dwa nowe chorusy pewnie nie ma czasu zajrzeć na forum

No faktycznie czas wolny po pracy spędzam u weta lub "przy kupach". Lindzia jest niesamowita, czuje się jak u siebie na wsi. Okazało się, że ma grzybka, tego co świeci w lampie ultrafioletowej (nie pamiętam jak się nazywa :oops:

) Niestety pomimo jedzenia karmy HA strasznie się drapie i jutro chcę ją zabrać do alergologa. Szylcia strrrrrrrrasznie chudziutka, nawet wet zrobił taaakie oczy (

), jeść nic nie chce, jedynie szynka ją ciut zainteresowała. Ma paskudną biegunkę, jak coś już skubnie to wymiotuje

. I jest przeraźliwie smutna, jeszcze nie widziałam aż tak smutnego i wycofanego kota. Badania ma - jak na swój wygląd - nie najgorsze, enzymy wątrobowe i mocznik podwyższone (podobno od niejedzenia), ma też anemię, ale ogólnie nie ma się do czego przyczepić.

basia111 pisze:Właśnie załatwił sie do kuwetki ze żwirkiem, ale widzę, że ma biegunkę. Przynajmniej taką bez krwi. Ale jutro do weta drepczemy.
Mam nadzieję, że to tylko reakcja na dzisiejszy stres

I na leki odrobaczające. Pewnie zaraz zacznie puszczać bąki

Poza tym i tak jest dzielny - ja bym na jego miejscu już tego dostała w momencie chipowania.
Durdels też nas gryzł, kiedy był w jego wieku, może ciut młodszy - gubił zęby. Nawet jednego zostawił w moim facecie

Basia111 i I&S dziękuję za odebranie ode mnie kilku drobiazgów - mój kręgosłup jest Wam bardzo wdzięczny :mrgreen:

Dużo szczęścia dla ślepaczka - cudowny kot, zauroczył mnie :wink:

Czy ta gromadka jest w PA?
Obrazek

Edit:
Małgosia, sądząc po fotach to Nutka była w schronie jakieś 3 tygodnie przed Mułką.
Obrazek

PALUCH 8.MRAU. Całe morze kociąt. Wciąż przybywają...

Kto przegląda forum