Strona 1 z 1

Proszę o pomoc, kociak nie reaguje.

PostNapisane: Pt paź 12, 2012 17:18
przez dworzynski
Witam, na moim ogrodzie od miesiąca pałętają się dwa małe dzikie kociaki może 4-6 tydzień. Z braku funduszy nie mogłem przygarnąć znajd ponieważ w państwie gdzie mieszkam wiąże się to z olbrzymim kosztem. Dokarmiałem je codziennie, bawiły się, ganiały, były bezpieczne bo do ogrodu nie miał dostępu żaden pies. Dziś rano zauważyłem dużego kota gapiącego się z jedno miejsce, wyszedłem sprawdzić czym tak się interesuje..... znalazłem jednego kociak nazwanego przeze mnie Lilly, leżała w bezruchu, pomyślałem że nie żyje :/ chciałem ją pochować ale zauważyłem że oddycha, bardzo ciężko i prawdopodobnie przez pysk, oczy ma bardzo szeroko otwarte, szerzej niż miała zawsze, nie reaguje na nic, spojówki w bezruchu gdy dotykam kącik oczu, uszy tak samo. Strzykawką dałem jej 3ml mleka do pyska, nie połyka, część wyleciała nosem. Ruszała językiem. Przebadałem ją i nie zauważyłem śladów bicia się z innymi kotami, w nocy strzelają za płotem, petardami, dość głośno, nie wiem czy to ma związek z tym dlatego piszę, w nocy było trochę chłodno, około 4 stopni. Nie wiem czy mogę jej pomóc, nie mogę zabrać jej do lekarza ze względu że jej nie zarejestrowałem i nie wyrobiłem karty zdrowia i ubezpieczenia :///

Re: Proszę o pomoc, kociak nie reaguje.

PostNapisane: Pt paź 12, 2012 17:37
przez alix76
To brzmi bardzo poważnie :( - nie możesz powiedzieć, ze znalazłeś kota w takim stanie i formalności dopełnisz później? Nieprzytomnemu kotu nie można nic wlewać do pyszczka. Nie wiem, czy domowym sposobem można coś poradzić.

Re: Proszę o pomoc, kociak nie reaguje.

PostNapisane: Pt paź 12, 2012 18:21
przez ulvhedinn
Kota powinien natychmiast zobaczyć wet - z opisu wygląda to na coś neurologicznego, uraz?
Wlewać nic do pyszczka nie wolno!!!!!! Może się zadławić, można zalać płuca.

Zmierz kotu temperaturę (termometrem w pupce), jeśłi jest niska, trzeba kota dogrzać, np za pomocą termofora czy butelki z mocno ciepłą wodą owiniętej w ręcznik.
Zobacz jakiego koloru są śluzówki (np w pyszczku).

Skor jak mniemam jesteś z kraju "cywilizowanego" to poszuakj może jakiejś instytucji prozwierzęcej w swoim rejonie? Albo zadzwoń do weta, wet też człowiek, moze przyjmie kota na już a formalności później- tu w bardzo krótkim zasie może być za późno.

Re: Proszę o pomoc, kociak nie reaguje.

PostNapisane: Pt paź 12, 2012 19:12
przez dworzynski
Wróciłem od weterynarza, niestety powiedzieli że kotka nie da się uratować :(( spowodowane to było prawdopodobnie petardami. Będzie dziś uśpiony. Zostałem poproszony o znalezienie jej brata który jest prawdopodobnie w tym samym stanie. Formalności były warte poczucia że zrobiłem coś w tej sprawie. Dziękuje za natychmiastową odpowiedź która zaoszczędziła kociakowi cierpień....

Re: Proszę o pomoc, kociak nie reaguje.

PostNapisane: Pt paź 12, 2012 19:15
przez kwinta
:cry: przykro ....

Re: Proszę o pomoc, kociak nie reaguje.

PostNapisane: Pt paź 12, 2012 19:18
przez alix76
Cóż, tego się obawiałam :( , ale przynajmniej oszczędziłeś kotce długiej agonii. Pisałeś, ze rano kocurek siedział, więc może jest w lepszym stanie i przeżyje? Oby :ok: