» Pt paź 12, 2012 17:18
Proszę o pomoc, kociak nie reaguje.
Witam, na moim ogrodzie od miesiąca pałętają się dwa małe dzikie kociaki może 4-6 tydzień. Z braku funduszy nie mogłem przygarnąć znajd ponieważ w państwie gdzie mieszkam wiąże się to z olbrzymim kosztem. Dokarmiałem je codziennie, bawiły się, ganiały, były bezpieczne bo do ogrodu nie miał dostępu żaden pies. Dziś rano zauważyłem dużego kota gapiącego się z jedno miejsce, wyszedłem sprawdzić czym tak się interesuje..... znalazłem jednego kociak nazwanego przeze mnie Lilly, leżała w bezruchu, pomyślałem że nie żyje :/ chciałem ją pochować ale zauważyłem że oddycha, bardzo ciężko i prawdopodobnie przez pysk, oczy ma bardzo szeroko otwarte, szerzej niż miała zawsze, nie reaguje na nic, spojówki w bezruchu gdy dotykam kącik oczu, uszy tak samo. Strzykawką dałem jej 3ml mleka do pyska, nie połyka, część wyleciała nosem. Ruszała językiem. Przebadałem ją i nie zauważyłem śladów bicia się z innymi kotami, w nocy strzelają za płotem, petardami, dość głośno, nie wiem czy to ma związek z tym dlatego piszę, w nocy było trochę chłodno, około 4 stopni. Nie wiem czy mogę jej pomóc, nie mogę zabrać jej do lekarza ze względu że jej nie zarejestrowałem i nie wyrobiłem karty zdrowia i ubezpieczenia :///