Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jana pisze:Babcia bierze kociaka? Na kolejnego kota (czyli którego)? I zapewni opiekę wet, sterylkę i tak dalej? Oraz dom przez kilkanaście lat? Bo wiecie na pewno, że koty żyją długo (16 - 18 lat, a nawet dłużej)?
felin pisze:Jana pisze:Babcia bierze kociaka? Na kolejnego kota (czyli którego)? I zapewni opiekę wet, sterylkę i tak dalej? Oraz dom przez kilkanaście lat? Bo wiecie na pewno, że koty żyją długo (16 - 18 lat, a nawet dłużej)?
Nieważne - grunt, że bierze
A ola nie musi lamać zasad
Czarna rozpacz...olka_kol pisze:I na koniec coś dobrego
Najprawdopodobniej jutro już kicia trafi do nowego domu.
Pan ze sklepu namówił babcię, która ma już kilka kotów, żeby wzięła jeszcze jednego.
Babcia ma przygotować się w domu na przyjęcie kota i jutro zabrać go ze sklepu.
Umówione sztywne zasady ważniejsze od życia zwierzaka zwłaszcza że nie byłoby wielkim wyrzeczeniem przetrzymać go kilka dni, zrobić ogłoszenia, oddać komuś innemu.
Jeśli mieli takie sztywne zasady to po jakiego gwinta w ogóle brali tego kota z ulicy?
"znajdka" to kot Oli, którego wzięli wcześniej i TZ kazał się go pozbyć bo już się pobawili
olka_kol pisze:Umówione sztywne zasady ważniejsze od życia zwierzaka zwłaszcza że nie byłoby wielkim wyrzeczeniem przetrzymać go kilka dni, zrobić ogłoszenia, oddać komuś innemu.
Sytuacja opisana w wątku nie była nadzwyczajna. I właśnie dlatego mamy takie a nie inne zasady.Jeśli mieli takie sztywne zasady to po jakiego gwinta w ogóle brali tego kota z ulicy?
To z odpowiednim komentarzem powinno znaleźć się w forumowym "Kocim ABC"!"znajdka" to kot Oli, którego wzięli wcześniej i TZ kazał się go pozbyć bo już się pobawili
A to, to zwykłe chamstwo.
Nie dziwię się teraz, że dostaję maile wsparcia od forumowiczów, którzy piszą, że sami często boją się w ogóle zabrać tutaj głos.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 248 gości