głośna kotka-Pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 10, 2012 19:36 głośna kotka-Pomocy

Witam,
jestem nowym użytkownikiem forum. Mam straszny problem ze swoją kotką. Tracę już nadzieję, że ktoś mi pomoże. Zacznę od początku. Jagodę z mężem wzięliśmy rok temu. Została znaleziona w lesie i tułała się od jednego domu tymczasowego do drugiego. Gdy u nas zamieszkała miała 4 miesiące. Zanim zdążyła się przyzwyczaić pojawiła się pierwsza rujka. I tu pojawił się problem. Jagoda miała ruję permanentną- zaczęła wtedy koszmarnie miauczeć i chyba przyzwyczaiła się wtedy do głośnego okazywania swoich emocji.Przy pierwszej nadarzającej się okazji wysterylizowaliśmy ją (wszystko poszło gładko bez żadnych odprysków- wszystko zostało wycięte). Po operacji uspokoiła się troszeczkę, ale nie wróciła do normalności. Ostatnio problem się nasilił- kotka zaczęła reagować głośno na wszystko co jej nie pasuje, jej zachowanie jest męczące, wymusza wszystko. Potrafi miauczeć przez godzinę lub dwie a na następny dzień jest święty spokój. Robi to jakby na złość.
Usunęliśmy z domu odświeżacze powietrza które najwyraźniej rozchwiały jej psychikę(w domu nic innego się nie zmieniło), kupiliśmy Feliwaya ( już drugie opakowanie jest włączone do kontaktu). Ja mimo ,że mam doświadczenie z kotami załamuję ręcę. Nie mam już siły daję jej już klapsy mimo,że wiem ,że to nie jest dobre rozwiązanie. Płaczę nad nią i tłumaczę. I nic to nie daje.
Jak już mi się wydaje,że jest jakaś poprawa to na drugi dzień wszystko wraca do normy.
Naprawdę nie mam już siły.
Proszę o pomoc!!!!!

malgosiap

 
Posty: 5
Od: Śro paź 10, 2012 18:59

Post » Śro paź 10, 2012 19:45 Re: głośna kotka-Pomocy

Bawicie się z nią?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro paź 10, 2012 20:07 Re: głośna kotka-Pomocy

malgosiap pisze:...Nie mam już siły daję jej już klapsy mimo,że wiem ,że to nie jest dobre rozwiązanie. Płaczę nad nią i tłumaczę. I nic to nie daje.
Jak już mi się wydaje,że jest jakaś poprawa to na drugi dzień wszystko wraca do normy.
Naprawdę nie mam już siły.
Proszę o pomoc!!!!!


klapsy 8O !!! to na pewno nie sposob na pomoc a wrecz przeciwnie, agresją tylko powodujesz oddalanie sie kota od Ciebie = brak porozumienia. Jak w ogole mozna bic ? Nie rozumiem. W najwiekszej bezsilnosci Ty jestes strona silniejsza i emocje powinnas umiec wyhamowac. Klapsami kota niczego nie nauczysz.
tlumaczenie 8O W jezyku jakim ? Kocim ?

Probowalas odwracac uwage kocicy np zabawa ? Czy sa sytuacje kiedy w trakcie tego mialkolenia kota przestaje sie wydzierac ? Ile czasu kotka w domu jest sama ?

LunaKlara

 
Posty: 995
Od: Czw paź 20, 2011 22:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 10, 2012 21:03 Re: głośna kotka-Pomocy

Wiem, że klpsy to najgorsze rozwiązanie. I wiedziałam ,że tak większość na to zareaguje ale potrzebuje pomocy więc opisałam wszystko jak jest. Proszę zrozumcie-psychika mi już siada tym bardziej ,że staram się by mała miała wszystko. Wszystko w naszym życiu jest robione pod nią. Od małego wychowuje się z kocurkiem Boryskiem. Lubią się bardzo. To kot mojej siostry. Mieszkamy blisko siebie i kotki pod naszą nieobecność spędzają czas razem, by im było rażniej. Nas nie ma około 7 godzin dziennie ww domu. Jak wracamy staramy się nią zająć . Gdy tylko zaczyna swe serenady to staramy się nią zająć ale pobawi się chwilkę i pozniej nie jest zainteresowana. W ogóle to zabawa z nią dziwnie wygląda- głaskanie tylko na dywanie i to trzeba za nią chodzić- nie siądzie nawet na chwilkę.
Dodam, że jestem w stałym kontakcie z weterynarzem i powiedział,że zostaje już tylko leczenie farmakologiczne; zaproponował hydroksyzynę. Sama już nie wiem co robić, tego typu leki nie mają najlepszej opinii.
Nie chce jej robić krzywdy, kocham koty. Ale chce też odrobiny spokoju w domu. :(

malgosiap

 
Posty: 5
Od: Śro paź 10, 2012 18:59

Post » Śro paź 10, 2012 21:28 Re: głośna kotka-Pomocy

A może ona po prostu tęskni za kompanem?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro paź 10, 2012 22:34 Re: głośna kotka-Pomocy

Mam Hrupkę 11 lat. Zawsze miała towarzystwo kocie, nasze i dużo uwagi. Jest wysterylizowana.
Niestety mimo tego, jak to ładnie mój mąż ujmuje, Hrupka jest kompletnie nienormalna ;). Co w skrócie oznacza nieprzerwanie od 11 lat również wycie w naszym domu, bądź rozdzierające miauczenie. Moi znajomi wiedzą jakie Hrupka miewa rejestry (a bywa, że słychać ją na korytarzu - kiedy są zamknięte drzwi od mieszkania).
Nigdy w życiu jej nie uderzyłam i zdecydowanie odradzam te formę komunikacji swojego zmęczenia i frustracji. Kot nie robi tego specjalnie, aby nas zdenerwować, tylko po prostu TAK robi, bo TAK ma.

My po prostu zaakceptowaliśmy ten stan rzeczy, uważając, że Hrupak ma szczęście że do nas trafiła, bo faktycznie trudno z takim wyjcem wytrzymać, ale można się przyzwyczaić. W sumie to straszliwie kocham tego popaprańca.
Tylko w nocy sypiamy zawsze w stoperach do uszu, bo to bardzo poprawia nasz komfort odpoczynku.
Ostatnio edytowano Śro paź 10, 2012 22:57 przez Anja, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Śro paź 10, 2012 22:47 Re: głośna kotka-Pomocy

też mam takiego kocurka-dryjca. Zawodzi (to nie jest miauk, on wyje) kiedy chce żeby go głaskać, kiedy chce zwrócić na siebie uwagę, kiedy coś zauważy, kiedy szykuje się do skoku, kiedy drzwi do jakiegoś pokoju są zamknięte, kiedy bawi się z kotami, kiedy ktoś przychodzi do domu... Właściwie, to drze się zawsze, jest cisza tylko kiedy śpi :roll: Ma 8 lat,mieszka z nami od kocięctwa. Po około 1,5 roku zorientowałam się, że przyzwyczaiłam się do jego zawodzenia i przestało mi przeszkadzać-teraz nie zwracam na nie uwagi.
Niektóre koty tak mają i już. Np. syjamy mają na dodatek przeważnie okropny głos, takie skrzeczenie i są głośne.
Może stopery do uszu? :wink:
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Śro paź 10, 2012 23:05 Re: głośna kotka-Pomocy

Są koty głosne, hałasliwe, gadatliwe, pyskate, wyjce wreszcie. Taki temperament. Nie wina tego kota, nie choroba, tylko CHARAKTER. W przypadku rasowych jest to łatwe do przewidzenia, w przypadku dachowców po prostu tak się trafia.
Nie zmienią tego ani leki ani (szczególnie) bicie! Możesz sprobować jej sprawić kumpla, może po prostu jest znudzona, ale być może ten typ tak ma. Głosne sa syjamy, orienty, ja mam wybitnie pyskatą ruskę. Bywa wkurzające (wiem to), ale to po prostu cecha tego konkretnego kota. Jeśli dla Ciebie jest to kompletnie nieakceptowalne, to może powinnaś jej poszukać innego domu? Są, dla odmiany, również koty wybitnie małomówne, które odzywają się od wielkiego dzwonu. KOty są jak ludzie, tylko ofutrzone, jak mawia forumowa Night ;)

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39246
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro paź 10, 2012 23:32 Re: głośna kotka-Pomocy

Olat pisze:Są koty głosne, hałasliwe, gadatliwe, pyskate, wyjce wreszcie. Taki temperament. Nie wina tego kota, nie choroba, tylko CHARAKTER. W przypadku rasowych jest to łatwe do przewidzenia, w przypadku dachowców po prostu tak się trafia.
Nie zmienią tego ani leki ani (szczególnie) bicie! Możesz sprobować jej sprawić kumpla, może po prostu jest znudzona, ale być może ten typ tak ma. Głosne sa syjamy, orienty, ja mam wybitnie pyskatą ruskę. Bywa wkurzające (wiem to), ale to po prostu cecha tego konkretnego kota. Jeśli dla Ciebie jest to kompletnie nieakceptowalne, to może powinnaś jej poszukać innego domu? Są, dla odmiany, również koty wybitnie małomówne, które odzywają się od wielkiego dzwonu. KOty są jak ludzie, tylko ofutrzone, jak mawia forumowa Night ;)


ja mam właśnie takiego niemowę, miauczy od święta, naprawdę musi stać się COŚ niesamowitego, albo COŚ wkurzającego mocno, żeby mój kot wydobył z siebie miauk. Zazwyczaj miauczy jak się skarży, np. jak wyjdę bez niego na imprezę to gna do mojej mamy pomiauczy jej chwilę potem jak wrócę strzela na mnie focha. Ale jak mówię niemowa. I w sumie może darciucha bym nie chciała ale żeby czasem mój kot do mnie sympatycznie miauknął to bym na przykład była mocno za. Mam właśnie niebieszczaka rosyjskiego z jasnymi oznakami no niemowa, totalna. Tylko mruczy jak wiertarka. Bez przerwy (znaczy jak śpi to nie mruczy :D)
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Czw paź 11, 2012 0:32 Re: głośna kotka-Pomocy

Ja mam jedną rozdarciuchę, ruskę. Rany, jak drze pycha. Jak ma fazę (głównie rano, po sniadaniu) to nieodmiennie mam chęć na dywanik przerobić, bo o nic jej nie chodzi. Sniadanie było, kuweta była, towarzystwo ma, a ryjek rozdarty i to głosem wybitnie pretensjonalnym. Całe przemowy wygłasza, złożonymi zdaniami. Elokwentna jest i ma potrzebę komunikacji werbalnej. Za to moj drugi to wręcz milczek. I jak znienacka, raz na ileś ryknie sobie spod wątroby- to staję na baczność "rany, co się zadziało" 8O I faktycznie, czasem sie zadziało, a bywa i tak, że nic a nic. Tak raz na pol roku se ryknę, a co...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39246
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw paź 11, 2012 3:11 Re: głośna kotka-Pomocy

To ja też się pochwalę Mysią - a co. Mysia u mnie od dwóch lat, sterylizowana, u mnie od 7 m-ca życia, ma towarzystwo, bo mamy w domu dwa darmozjady. Mysia zaczyna piłować paszczę ok. 23 i kończy ok. 4 rano i znowu od 6 rano do 10. W ciągu dnia też jej się zdarza. My to się już przyzwyczailiśmy ale nasi sąsiedzi się wyprowadzili bo nie mogli tego wytrzymać - ma to swoje dobre strony bo bardziej mnie wkurzało darcie paszczy przez ich dziecko niż wycia Mysi.
Doszliśmy do wniosku, że jest to element składowy Myszora i należy to pokochać.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Czw paź 11, 2012 7:46 Re: głośna kotka-Pomocy

Dziękuję Wam wszystkim za pomoc i sugestie.
U mnie z Jagusia jest podobnie tylko zastanawia mnie fakt dlaczego jeszcze nie tak dawno mój skum był spokojniejszy. I zupełnie nie potrafię tego zrozumieć.

malgosiap

 
Posty: 5
Od: Śro paź 10, 2012 18:59

Post » Czw paź 11, 2012 19:30 Re: głośna kotka-Pomocy

malgosiap pisze:Dziękuję Wam wszystkim za pomoc i sugestie.
U mnie z Jagusia jest podobnie tylko zastanawia mnie fakt dlaczego jeszcze nie tak dawno mój skum był spokojniejszy. I zupełnie nie potrafię tego zrozumieć.

Dziewczyna się przyzwyczaiła do Was, poczuła się bezpiecznie i spokojnie i zaczęła zachowywać się normalnie i naturalnie (dla niej normalnie).
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Czw paź 11, 2012 19:57 Re: głośna kotka-Pomocy

A ja mam 3 miaukuny, jeden był spokojny ale się od pozostałych nauczył i teraz mam chór wyjców: 2 kastraty i jedna solistka.
Koty chciałyby biegać po całym domu ale mają "tylko" dwa pokoje 50m2 i ciągle im mało...

piano

 
Posty: 1472
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga909, agatagloria, Google [Bot], Szymkowa, Zeeni i 501 gości