Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
malgosiap pisze:...Nie mam już siły daję jej już klapsy mimo,że wiem ,że to nie jest dobre rozwiązanie. Płaczę nad nią i tłumaczę. I nic to nie daje.
Jak już mi się wydaje,że jest jakaś poprawa to na drugi dzień wszystko wraca do normy.
Naprawdę nie mam już siły.
Proszę o pomoc!!!!!
Olat pisze:Są koty głosne, hałasliwe, gadatliwe, pyskate, wyjce wreszcie. Taki temperament. Nie wina tego kota, nie choroba, tylko CHARAKTER. W przypadku rasowych jest to łatwe do przewidzenia, w przypadku dachowców po prostu tak się trafia.
Nie zmienią tego ani leki ani (szczególnie) bicie! Możesz sprobować jej sprawić kumpla, może po prostu jest znudzona, ale być może ten typ tak ma. Głosne sa syjamy, orienty, ja mam wybitnie pyskatą ruskę. Bywa wkurzające (wiem to), ale to po prostu cecha tego konkretnego kota. Jeśli dla Ciebie jest to kompletnie nieakceptowalne, to może powinnaś jej poszukać innego domu? Są, dla odmiany, również koty wybitnie małomówne, które odzywają się od wielkiego dzwonu. KOty są jak ludzie, tylko ofutrzone, jak mawia forumowa Night
malgosiap pisze:Dziękuję Wam wszystkim za pomoc i sugestie.
U mnie z Jagusia jest podobnie tylko zastanawia mnie fakt dlaczego jeszcze nie tak dawno mój skum był spokojniejszy. I zupełnie nie potrafię tego zrozumieć.
Użytkownicy przeglądający ten dział: aga909, agatagloria, Google [Bot], Szymkowa, Zeeni i 501 gości