Super! Dziewczyny zaszalały
A ja chcę napisać to wszystkich tych, którzy kochają zwierzaki ale się boją, tak jak autorka postu. Nie bać się. "Zespół" zawsze pomoże, ale trzeba samemu też trochę pomóc. Jak ktoś ma wątpliwości typu: chcę mu pomóc ale co ja zrobię z kotem??? To się nie martwić na zapas, zabrać kota, dać znać na forum że jest awaria i na pewno ktoś pomoże! W najgorszym wypadku można zabrać do schronu. Ale dla tego kota nawet schron to szansa na przeżycie, a pozostawienie go samego sobie przy ruchliwej ulicy lub zimą to niestety skazywanie go na śmierć i straszne cierpienia.
A że to kłopot i czasu potrzeba i trochę wysiłku? bycie dobrym wymaga poświęceń i wysiłku. Miłość wymaga poświęceń i wysiłku. Miłośnik zwierząt, który nic nie poświęca i nie wkłada żadnego wysiłku w pomoc zwierzakom jest zwykłym hipokrytą i oszukuje samego siebie.
Może przynudzam ale sama długo byłam na etapie przechodzenia obok potrzebujących zwierzaków, bo nie wiedziałam że mogę im pomóc. Myślałam, że nie mam warunków itp. A teraz widzę, że nawet kompletnie bez warunków można pomagać! Można stworzyć DT lub po prostu pojechać na stację i złapać tego kotka. Nakarmić i oddać w ręce komuś kto ma lepsze warunki. Sumienie od razu spokojniejsze, łatwiej się na siebie patrzy w lusterku i mocniej się śpi w nocy. Polecam