Okropna, męcząca bakteria u kotka - pomóżcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 08, 2012 15:19 Re: Okropna, męcząca bakteria u kotka - pomóżcie

Faktycznie - moje niedopatrzenie, nie zwróciłam uwagi że albuminy były oznaczone, pocieszające mocno jest że wynik stosunku do globulin jest niepasujący do FIPa.
Niczego to nie wyklucza, ale sprawa wygląda już lepiej :)

Przy FIPie gorączki są często falujące, pojawiają się i mijają same zazwyczaj, acz gdy temperatura skacze to kot zwykle dostaje lek przeciwgorączkowy, temperatura spada, trudno ocenić czy sama czy od leku.
Ale zasady nie ma.
Miałam w domu dwa koty z (praktycznie) pewnym FIPem.
Jeden wogóle nie miał gorączek, drugi miał takie napadowe. Mijały same po kilku godzinach - ale reagowały także na leki (mijały szybciej).

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon paź 08, 2012 17:46 Re: Okropna, męcząca bakteria u kotka - pomóżcie

Lekarz wyklucza i FIP i FIV, powiedział, że objawy zupełnie nie wskazują na te choroby, a badania są drogie - był pewny, że to nie to. Powiedział, że zakładamy atopię albo chorobę autoimmunologiczną np. pęcherzycę (toczeń wykluczył). Powiedział, że można zrobić badanie histopatologiczne jeszcze.

Powiedział, że antybiotyk nie działa, stwierdził że albo kot wypluwa (nie wypluwa na pewno, bo przełyka) albo ta droga podania (tabletki) to powoduje. Wstrzyknął mu synergal dziś i widzę, że to samo napisał na recepcie. Jutro mam się z nim tam stawić.

anchesenamon

 
Posty: 40
Od: Pon paź 01, 2012 20:47

Post » Pon paź 08, 2012 18:35 Re: Okropna, męcząca bakteria u kotka - pomóżcie

Zacznij smarować łapy i uszy.
Już przemywałaś tym Hexodermem, wróć do tego. Lub spróbuj Propolisem. Tylko raczej nie oba na raz.
Wszelkie leki wewnętrzne obciążają nerki, wątrobę i trzustkę.
Jeśli choroba jest skórna, to ja uważam, że zacząć trzeba od leczenia zewnętrznego. Dopiero jeśli nie podziała żaden zewnętrzny środek, to leczenie wewnętrzne.
Czy Tobie jak się zrobi pryszcz czy wrzód, to od razu bierzesz antybiotyk ? przecież nie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13725
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 08, 2012 19:14 Re: Okropna, męcząca bakteria u kotka - pomóżcie

Miejscowe leczenie skonsultuję jutro, bo dziś obserwuję jak się kot ma po zastrzyku z antybiotyku. Aha i jeszcze jedna sprawa - weterynarz wypisał receptę na Encortolon, steryd - widzę, że kotek ma dostawać 2x dziennie po 1/2 tabletki. Wiem, że sterydy mają skutki uboczne ale ze Slayerem jest ten problem, że już 3 antybiotyk po prostu nie działa.

anchesenamon

 
Posty: 40
Od: Pon paź 01, 2012 20:47

Post » Pon paź 08, 2012 19:35 Re: Okropna, męcząca bakteria u kotka - pomóżcie

Kazia pisze:Czy Tobie jak się zrobi pryszcz czy wrzód, to od razu bierzesz antybiotyk ? przecież nie.


Oj. czasem się powinno ;)
Szczególnie w przypadku wrzodu ;)
Nie mówiąc np. o ropniach.
Bo nie zawsze to że coś na skórze widać - oznacza że "jądro" choroby jest na skórze i jest dostępne dla leków zewnętrznego stosowania tudzież na nie bardzo podatne.
Rozległe zmiany skórne czasem po prostu wymagają stosowania leków ogólnych - różnych, w zależności od przyczyny.
Zwlekanie na czas próbowania kolejnych kuracji miejscowych nie zawsze wychodzi na zdrowie.

Tym bardziej u bohatera wątku. On nie ma pryszcza ;)
To kot który od dłuższego czasu jest leczony i miejscowo i ogólnie a leczenie nie daje efektu. Trochę znika, potem wybucha jeszcze gorzej.

Kot miał kilka ogólnych antybiotyków plus metronidazol który jest siekierą.
Cały czas jest chory, ma zmiany skórne.
Było też leczenie miejscowe - które działało gdy było stosowane.
Są ogólnoustrojowe objawy.

Nie wydaje mi się by samo miejscowe leczenie coś tu dało.

Nie wiem co napisać w temacie sterydu bo ani ze mnie wet ani kota nie widziałam.
Nie wiem też co mu dolega tak naprawdę.
Jednak powiem że bałabym się dać steryd kotu tak niezdiagnozowanemu u którego antybiotyk nie daje poprawy.
Wet jednak może mieć rację - jesli przyczyną problemów jest autoagresja - wtedy kot po sterydzie poczuje się o wiele lepiej.
Ale to już Twoja, trudna, decyzja.

To co ja powyżej piszę - to tylko moje przemyślenia.
Żeby Ci za łatwo nie było :twisted:

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon paź 08, 2012 19:55 Re: Okropna, męcząca bakteria u kotka - pomóżcie

Wet dobrze kombinuje - jeśli przyczyną poważnych nadkażonych zmian skórnych jest alergia/atopia często stosuje się leczenie skojarzone - antybiotyk ze sterydem.


To Twoje stwierdzenie, Blue, właśnie mnie podniosło na duchu jeśli chodzi o sterydy :P Więc może warto spróbować...

Weterynarz ma dwa podejrzenia - zakłada "roboczo" atopię (bo jak powiedział nie ma takich wiarygodnych testów żeby to po prostu sprawdzić) a jeśli nie to właśnie jakąś autoagresywną chorobę. I ja to tak rozumiem - właśnie ta atopia bądź choroba autoagresywna ma powodować wtórne zakażenie bakteryjne i obniżać odporność kota na tyle, że w ogóle zaraził się enterococcus faecalis i trudno mu ją pokonać. Kot źle się czuje bo kolejne antybiotyki dostaje, żaden jak do tej pory nie zadziałał choć były zgodne z antybiogramem.

Tak to pojmuję na swój koto-laicki, prosty rozum... Wyprowadźcie mnie proszę z błędu jeśli źle rozumuję :)

Wiem, że sterydy to zło ale może jeśli będą dobrze dobrane i podawane w oględnych dawkach, a do tego zastosujemy dietę eliminacyjną i będziemy monitorować stan nerek i wątroby to powinno to dać efekty? Czy nie?

Kotek został zbadany dziś - osłuchany, opukany, zajrzał mu w pyszczek i zbadał odbyt, zmierzył temperaturę (39,5 ale powiedział, że gorączki nie ma bo kotek był już wtedy po całym badaniu, mierzenie na deser... i był bardzo zestresowany i wkurzony), nie mówiąc o badaniu krwi... i wszystko jest ok. Poza skórą i objawami z tym związanymi. Bo też lekarz jakoś się nie zdziwił czy nie zaniepokoił spaniem w kuwecie czy drżeniem - tak reaguje na leki i na to, że się czuje źle - że go swędzi i boli. Jutro jednak planuje dokładnie o to jeszcze zapytać.

Ja temu lekarzowi ufam - bardzo dużo osób, nawet czekających w kolejce wychwalało go pod niebiosa, a kolejki (dziś ponad 2h czekania, a byłam zanim przyjechał jeszcze...) mówią same za siebie... Tak się pocieszam, że gość jest fachowcem i wie co robi po prostu :)

anchesenamon

 
Posty: 40
Od: Pon paź 01, 2012 20:47

Post » Pon paź 08, 2012 20:08 Re: Okropna, męcząca bakteria u kotka - pomóżcie

anchesenamon pisze:Wiem, że sterydy to zło


To absolutna nieprawda.
To taki sam lek jak każdy inny.
Zastosowany w odpowiedniej dawce, w odpowiednim przypadku - ratują życie zwierzęcia lub bardzo poprawiają jego komfort.
Jedyny problem ze sterydami - ale to nie ich wina - to zbyt częste i zbyt pochopne stosowanie przez wielu wetów.
Mają efekty uboczne, ale mało jest leków które ich nie mają.
Mają również bardzo pożądane działania.
Wszystko rozbija się o to by były zastosowane wtedy gdy są konieczne i w odpowiedniej dawce, odpowiednio długo.

Super że wierzysz swojemu wetowi, możliwe że jest bardzo rozsądny i ja wcale nie zamierzam negować jego metod leczenia bo na razie w moim mniemaniu nie robi nic co by jakiś mój sprzeciw budziło.
Ja bym po prostu bardziej podiagnozowała bo leczenie nie przebiega tak jak można by sobie wymarzyć.
Ale to moje zdanie, co ja bym zrobiła.
Nie mam nic do leczenia - ja bym jedynie posprawdzała jeszcze to i owo.
Ale to już sprawa do uzgodnienia między Tobą a wetem.

Ja jestem bytem internetowym który snuje swoje rozważania, ale czysto teoretycznie, bo nawet na oczy kota nie widziałam ;)
Podobnie jak Ty mnie :)

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon paź 08, 2012 20:25 Re: Okropna, męcząca bakteria u kotka - pomóżcie

Ja nie mówię, żeby odstawić wszystkie leki wewnętrzne.
Tylko żeby OPRÓCZ wewnętrznych, próbować leczyć miejscowo również.
(to że ja bym w ogóle zaczęła od leczenia miejscowego i dopiero gdyby żaden stosowany środek nie był skuteczny, pomyślałabym o lekach wewn. to już inna kwestia)
Ale Blue, popatrz na wątek od początku.
Kot miał zmiany na łapach i uszach, jednak ogólnie czul się bardzo dobrze.
Augmentin spowodował wymioty, ale kot dalej czuł się ogólnie dobrze.
Dostał Gentamycynę, nadal czul sie dobrze. Dopiero po rozpoczęciu Metronidazolu pojawilo się drżenie i obniżenie temp. jednak szybko minęło i 2.10 :
"Ale najlepsze jest to, że Slayer oprócz tych 2 objawów jest całkowicie normalny - obserwuję go i ma apetyt, dużo pije, oddaje mocz, wydala - przy czy nie ma ani krwi ani śluzu ani dziwnego zabarwienia. Nie chudnie, nie jest ospały (to znaczy śpi sporo, ale jak to kot - szczególnie taki leczony), bawi się chętnie, nie chowa się, nie stroni od ludzi... To mnie cieszy."

Dopiero 3.10. zaczęły się na poważnie problemy
anchesenamon pisze:Dziękuję, naprawdę bardzo dziękuję za odpowiedzi, ja już jestem w takim stanie, że nie mogę jeść. Kotka już w nocy przykrywałam ale widziałam, że rano leżał na kocu zamiast pod nim. Jest ewidentnie osłabiony, wydaje mi się, że to przez odstawienie leków i wcześniejsze nietrafione leczenie. Zaraz zadzwonię do weta i zapytam co z tym zrobić i poproszę, żeby o tej 16 mnie Pan doktor przyjął bez kolejki (wczoraj 1,5 godziny czekania...) skoro on się tak źle czuje.

Dlatego podejrzewam, że przyczyną teraz ogólnego złego stanu są podawane na początku leki.
Albo ew nietolerancja Clavesinu.
I dlatego baję się, że dowalenie teraz jeszcze sterydu może, owszem, pomóc skórze, ale "całemu kotu" może bardzo zaszkodzić :(
A przecież ten Hexoderm na początku leczenia pomagał, i nie zostały wypróbowane jeszcze żadne inne środki zewnętrzne.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13725
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 08, 2012 22:13 Re: Okropna, męcząca bakteria u kotka - pomóżcie

Blue pisze:
anchesenamon pisze:Wiem, że sterydy to zło


To absolutna nieprawda.
To taki sam lek jak każdy inny.
Zastosowany w odpowiedniej dawce, w odpowiednim przypadku - ratują życie zwierzęcia lub bardzo poprawiają jego komfort.
Jedyny problem ze sterydami - ale to nie ich wina - to zbyt częste i zbyt pochopne stosowanie przez wielu wetów.
Mają efekty uboczne, ale mało jest leków które ich nie mają.
Mają również bardzo pożądane działania.
Wszystko rozbija się o to by były zastosowane wtedy gdy są konieczne i w odpowiedniej dawce, odpowiednio długo.

Podpisuję się pod tym fragmentem wypowiedzi Blue. Sterydy są demonizowane. Ratują życie i poprawiają komfort życia nie tylko zwierzętom, ale i ludziom.
Cały czas trzymam kciuki za kota :)

kitkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2761
Od: Śro lut 07, 2007 20:52

Post » Pon paź 08, 2012 23:39 Re: Okropna, męcząca bakteria u kotka - pomóżcie

anchesenamon pisze:Tak to pojmuję na swój koto-laicki, prosty rozum... Wyprowadźcie mnie proszę z błędu jeśli źle rozumuję :)

Wiem, że sterydy to zło ale może jeśli będą dobrze dobrane i podawane w oględnych dawkach, a do tego zastosujemy dietę eliminacyjną i będziemy monitorować stan nerek i wątroby to powinno to dać efekty? Czy nie?

Ja bym dokładnie tak samo myślała i ten plan bardzo mi się podoba.
Kot pod stałą kontrolą lekarza - leki - krótki steryd - dieta eliminacyjna:) I patrzymy co dalej, z zaciśniętymi kciuki rzecz jasna :ok: Potem przydałoby się zrobić badania krwi z profilem wątrobowo-nerkowym, celem kontroli kondycji kota.
No i może przemyśl i przedyskutuj z wetem dodatkowo to zewnętrzne smarowanie, które Ci Kazia proponuje. Kto wie, może wetowi się też ten pomysł spodoba? ;)
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto paź 09, 2012 6:25 Re: Okropna, męcząca bakteria u kotka - pomóżcie

Kaziu - w takim podejściu jak napisałaś powyżej - zgadzam się z Tobą w zupełności.
Zrozumiałam że sugerujesz odstawienie leków ogólnych na rzecz tylko miejscowych i to tak z zasady, w przypadku problemów skórnych. I dopiero gdy kolejne miejscowe nie działają to rozważenie innego leczenia.
Czasem tak się po prostu nie powinno robić. Wszystko zależy od przypadku.

Odnosiłam się do tego Twojego zdania:

Kazia pisze:Jeśli choroba jest skórna, to ja uważam, że zacząć trzeba od leczenia zewnętrznego. Dopiero jeśli nie podziała żaden zewnętrzny środek, to leczenie wewnętrzne.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto paź 09, 2012 8:01 Re: Okropna, męcząca bakteria u kotka - pomóżcie

Blue pisze:Kaziu - w takim podejściu jak napisałaś powyżej - zgadzam się z Tobą w zupełności.
Zrozumiałam że sugerujesz odstawienie leków ogólnych na rzecz tylko miejscowych i to tak z zasady, w przypadku problemów skórnych. I dopiero gdy kolejne miejscowe nie działają to rozważenie innego leczenia.
Czasem tak się po prostu nie powinno robić. Wszystko zależy od przypadku.

Odnosiłam się do tego Twojego zdania:

Kazia pisze:Jeśli choroba jest skórna, to ja uważam, że zacząć trzeba od leczenia zewnętrznego. Dopiero jeśli nie podziała żaden zewnętrzny środek, to leczenie wewnętrzne.
Ze względu na ogólny stan kota w tej chwili, nie odważyłabym się sugerować odstawienia wszystkich leków wewnętrznych :( chociaż podejrzewam, że ten stan jest spowodowany zatruciem przy początkowym leczeniu.
Ale gdyby smarowanie zmian spowodowało ich szybkie wyleczenie, to może nie byłoby potrzeby dawać sterydu i ew innych leków, ani przedłużać antybiotyku (na który być może kot właśnie tak źle reaguje).
Natomiast ponownie sugeruję zapoznanie się z dietą BARF, która jest idealna przecież jako dieta eliminacyjna, bo pozawala dać kotu dokładnie takie mięso jakie sobie zażyczymy, bez żadnych dodatków, konserwantów i co tam jeszcze jest w gotowych karmach. Nie mówiąc już o kosztach, bo cena weterynaryjnych puszek jest powalająca. A ten kot szczególnie nie powinien dostawać suchej karmy lub jak najmniej, i powinien dostawać bardzo dużo płynów, bo nie wiadomo co tam w nim zostało nadszarpnięte.
Jeśli okaże się że jednak nerki, to niedowodnienie będzie dla nich zabójcze.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13725
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 09, 2012 8:26 Re: Okropna, męcząca bakteria u kotka - pomóżcie

Ja też jak najbardziej jestem za dietą BARF - sama ją stosuję :)

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto paź 09, 2012 15:59 Re: Okropna, męcząca bakteria u kotka - pomóżcie

Byliśmy u weterynarza i okazało się, że kotek ma gorączkę - 40,2. Lekarz stwierdził, że antybiotyk nie działa, ale dał mu zastrzyk jeszcze z niego, dał mu też coś przeciwgorączkowego. Powiedział, że te bakterie, które kot ma bardzo dobrze potrafią się uodparniać na leki. Oprócz penicyliny mamy jeszcze kilka opcji ale wygląda to nieciekawie. Mam mu myć łapy w Hexadermie. No i steryd jeszcze nie teraz w takim razie. Prawdopodobnie będzie trzeba zrobić jeszcze jeden wymaz.

To już wiem czemu śpi cały czas w kuwecie i jest ospały... Po prostu... dramat :(

anchesenamon

 
Posty: 40
Od: Pon paź 01, 2012 20:47

Post » Wto paź 09, 2012 16:13 Re: Okropna, męcząca bakteria u kotka - pomóżcie

Nie sądzę by kot miał taką gorączkę z powodu antybiotyku.
Nie sądzę też by miał taką gorączkę z powodu stanu zapalnego przy kilku pazurach.
Tym bardziej że antybiotyk dostaje.
Kolejny.
Co wet na to?
Nadal uważa że dodatkowe badania nie są konieczne?

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 515 gości