Witam,
mamy drobny problem. Niecałe dwa miesiące temu podrzucono nam kotkę. Zula bardzo szybko się zadomowiła. Jest bardzo żywym kotem. Wszędzie jej pełno. Mamy ogród, więc staramy się wypuszczać ją jak najczęściej, by pobyła się nadmiaru energii. W domu mieszkają jeszcze dwa koty, 8-letni Lolek po kastracji i 4-letnia Milka po sterylizacji. Dotychczas wiedli sobie spokojne życie, ale odkąd pojawiła się Zula pojawiły się też drobne problemy. Oba koty zaakceptowały małego podrzutka, ale Zula upodobała sobie Lolka i gdy tylko go widzi wszystko przestaje mieć znaczenie. Leci do niego jakby się paliło, rzuca, gryzie, łazi po nim gdy ten śpi. Muszą być odizolowani w nocy, żeby Lolek mógł spokojnie spać, a jest typowym leniuchem i kanapowcem. Boimy się zostawić ich samych w domu. Nie wiadomo co mogą zrobić. Nie rozumiem czemu Zula tak bardzo upodobała sobie Lolka. On ma jej dość. Ciągle się przed nią chowa, fuczy kiedy ją widzi, czasami nawet nie wiem czy ich 'zabawa' rzeczywiście jest zabawą. W stosunku do Milki, Zula zachowuje się spokojniej, może dlatego, że Mila jest typem hrabianki, a jej łapa załatwia każdy problem. W każdym razie Zula i Milka bawią się normalnie, Zula nie atakuje starszej koleżanki, gdy tylko ją widzi. Mila położy się na swojej pufie i ma święty spokój, a Lolek biedny musi się chować i mieć nadzieję, że zula go nie znajdzie.
Nie wiemy co z nimi zrobić. Czy ten okres fascynacji jej przejdzie?