Witam,
W poprzednim tygodniu spędziłem kilka dni w Poddąbiu, nieopodal Ustki... W dniu wyjazdu zauważyłem kota kulejącego na tlynią łapkę. Porozmawiałem z kilkowa mieszkaniami osady i okazuje się, że to jedno z lokalnych kocisk, które latem są dokarmiane przez mieszkańców. Niestety, zimą koty muszą radzić sobie same, co może być niemożliwe dla połamańca...
Dlatego zwracam się z prosbą do dobrych ludzi z tych okolic - czy ktoś byłby w stanie znaleźć tego kota, i zapewnić mu leczenie? Ja niestety musiałem wracać w moje strony....
Koty urzędują w rejonie ulicy Wczasowej https://maps.google....74&z=16&iwloc=A
W razie pytań - walcie:)