Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
alahari pisze:Byliśmy u weterynarza (przy Belgradzkiej 1a). Podejrzenie nowotworu Frodo dostał zastrzyk przeciwzapalny oraz antybiotyk (jutro powtórka) - jeśli do poniedziałku zmiana się zmniejszy, możemy być dobrej myśli. Ale nadzieja jest mała, bo to jest twarde, tkanki w stanie zapalnym są raczej miękkie W poniedziałek czeka nas wizyta u chirurga i dalsze kroki - być może pobranie tkanki i RTG. Zęby ma w dobrym stanie, na oko.
Zauważyłam po zdjęciach, że w lipcu Frodo nie miał widocznego zgrubienia, natomiast na zdjęciu z 17 września jest już zauważalne. Ja tego sama wcześniej nie zauważyłam, nie zwróciłam uwagi (( Dopiero jak zaczął pokazywać języczek, to mnie zaniepokoiło. Nie wyczułam wcześniej, choć go drapałam, głaskałam... Mało spostrzegawcza jestem Nie wiem co będzie, to jest zbyt straszne Siedzę i ryczę, nie mogę nic zrobić
Czy jest jakaś nadzieja??? Operować się nie da, jeśli to to...
Błagam, trzymajcie kciuki i - jeśli jesteście wierzący - zmówcie proszę chociaż dziś modlitwę z Frodo, który tyle przeżył w dzieciństwie. Jego mamę i rodzeństwo otruto, to były piwniczne kotki. Tylko Frodo przeżył, mówiliśmy na niego szczęściarz...
alahari pisze:girlonthebridge, czy to znaczy, że mimo pozytywnej reakcji zmiany (zmniejszenia) to nadal może być nowotwór?
Anja, wiem, powinnam być dzielna, zwierzak też rozumie, wyczuwa... Jeśli jest to guz, to nieoperacyjny - jak mówił dr Gutkowska, trzeba by usunąć całą szczękę, a to jest raczej bez sensu... Szkoda, że dr Jagielski tak daleko przyjmuje, nie jesteśmy zmotoryzowani, a Froda nie da się spokojnie przewieźć komunikacją miejską, wyje jak syrena Nawet te 2 przystanki teraz... Wysiedliśmy wcześniej, bo bałam się, że nas kierowca wyprosi.
Dziękujemy za kciuki i modlitwy!
alahari pisze:Czy jest szansa wyleczenia nowotworu u kota u tego dr Jagielskiego?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 474 gości