» Czw wrz 27, 2012 14:00
Nagła zmiana zachowania kota
Witam, mam w domu dwie kotki, które mają ponad rok. Są to siostry z jednego miotu, kilka miesięcy temu wysterylizowane. Jedna z nich to ogromna pieszczocha - wskakiwała na ręce, domagała się głaskania przychodziła w nocy spać, lizała po uszach i ciągle mruczała. Można ją było głaskać cały czas. Nigdy nie bała się, w przeciwieństwie do swojej siostry obcych osób i też się do nich łasiła oczywiście każdy korzystał z okazji żeby wyczochrać kota. Była to też straszna łakomczucha, zawsze jak ktoś coś jadł to przybiegała, lubiła też jak jej się rzucało zabawki, aportowała i przynosiła z powrotem żeby jej rzucić. Jednak parę dni temu pewnego wieczora kotka poszła spać do takiej skrzyni u nas pod biurkiem, nie było w tym nic dziwnego bo często wybierała sobie różne miejsca, ale zdziwiło mnie to, że ani razu nie przyszła w nocy. Od następnego dnia kot jest jakiś inny. W ogóle nie przychodzi się przywitać, ma wszystko gdzieś, nie reaguje na swoje zabawki, nawet na jedzenie, jak się ją głaszcze to też jest obojętna. Chowa się w różne dziwne miejsca, całą noc spędza w skrzyni pod biurkiem albo gdzieś na szafce wysoko. Leży w różnych miejscach niemalże nieruchomo po parę godzin. Wstaje tylko do kuwety i żeby coś zjeść czasem. Cały czas się izoluje. Zachowuje się jak bardzo stary kot, nie chce się bawić z siostrą i gdy ta ją zachęca do zabawy wydaje z siebie jakieś dziwne dźwięki. Ostatnio nawet wyskoczyła przez okno na podwórko z pierwszego piętra, co nigdy wcześniej się nie zdarzało. Nic jej się nie stało, bo pod oknem mamy ubitą ziemię i trawnik, więc nawet nie zabezpieczaliśmy okien. Z kanapowego pieszczocha w ciągu jednego dnia zmieniła się w niemalże dzikiego kota. W dodatku pomimo faktu, że ma jedzenie w misce to wydziobuje z okolic kuwet rozsypany żwirek i go je. Nie wiem co się stało z kotem, wybieramy się do weta, ale czy ktoś może tak wstępnie powiedzieć co może być przyczyną takiego zachowania? Kot raczej nie wygląda na chorego nie wydaje z siebie żadnych dźwięków, z których można przypuszczać, że coś ją boli. Dzisiejszą noc spędziła w skrzyni pod biurkiem na reklamówce, weszła wieczorem to wyszła dopiero rano na jedzenie. Proszę o pomoc...