Po każdym zastrzyku może się coś takiego zdarzyć
Tyle że po jednych częściej, innych rzadziej - ale tak bywa. Zazwyczaj wkrótce po iniekcji.
Acz tak na marginesie - jestem wielkim przeciwnikiem zastrzyków hormonalnych - taką ruję można przerwać tabletkami, jest to o wiele mniej obciążające i daje możliwość ich odstawienia w jednej chwili gdyby kotka źle na nie zareagowała - przy zastrzyku nie ma takiej możliwości.
Ta kotka jest hodowlana?
Nie widzę tej zmiany, ciężko coś powiedzieć, ale wetka może mieć rację.
Tyle że operacja to będzie usuwanie martwiczych komórek a nie preparatu, on się już rozlazł. Przynajmniej taką mam nadzieję. Przy takiej operacji trzeba usunąć wszystkie martwe tkanki.
Czasem się po prostu taką ranę zaopatruje, pilnuje - i wygaja się sama z czasem.
Ale bywa że operacyjne oczyszczenie jest konieczne.
Jednak muszę napisać o czymś jeszcze.
Zastrzyk był bardzo dawno, w lutym.
Zdarza się że w miejscu zastrzyku powstaje silny odczyn zapalny.
I niestety zdarza się że po pewnym czasie przekształca się on w paskudny nowotwór... Mięsaka. Każdy odczyn który się w ciągu miesiąca nie wchłonie tak naprawdę powinien być wycięty.
Jest niestety możliwość że ta rana to nie martwica jako taka, po szczepieniu - ale zmiana nowotworowa. Koniecznie pobrałabym z niej wycinek.
Mięsak to zazwyczaj guz, nie dziura, ale nie podoba mi się że od zastrzyku minęło tyle czasu.
Nie lekceważyłabym tego.