Przed chwilą rozmawiałam z kobietą która stara się zabezpieczyć los tych kotów .
Krew mnie zalała ,jakem niespotykanie spokojna mało brakowało abym używała słów ...brzydkich
Bo ona daje 100zł a nikt nie chce przyjechać
proponuje aby popytała znajomych ale ..1.to tak daleko po 2. trzeba poświęcić tyle czasu
po 3. jeszcze w lecznicy trzeba posiedzieć żeby kotom badania zrobić
po 4. ja wszystkich znam i wszystkie Fundacje
zacznę od 4 ,znam owszem z nazw ,bo osobiście nie znam nikogo
fala złości i goryczy zalała mnie taka że bałam się czy Kraków nie podtopi
spokojnie tłumaczyłam że te jej 100zł i ew. pół dnia to wszystko co proponuje ,a ja (my)możliwe że parę miesięcy ,setki złotych ,cały swój wolny czas ,mieszkanie ...że pieniądze nie rosną na drzewach a domy nie są z gumy.
nic nie rozumiała
to Fundacja nie może auta podesłać
przecież oni na pewno mają wszystko
Nie wiem na jakim świecie my żyjemy ,nie wiem
powiedziałam że i owszem i od każdego kota państwo im daje tyle kasy że już jadą po kolejne
zupełnie nie wiem czy do tej kobiety dotarło cokolwiek
bo oni są prywatni ,troszczą się a my do .....nędzy to kto
kim ja jestem ???
Bardzo mi żal tych kotów ,ale głową muru nie przebije jeżeli nie wykrzeszą z siebie tego minimum i nie przywiozą do wawy w której załatwiona jest lecznica żeby zrobić im badania to nic z tego nie będzie
Jest mi z tym źle.
acha kotkę na działki podrzuciła dobra dusza z dwoma kociakami ,a oni nie wiedzieli że można zrobić sterylizację
Możliwe że będą starać się oddać je nawet na Paluch .
Wszystko jedno ,byle nie zostały na działkach.....
nie mam kabelka żeby foty wrzucić ,mogę po przesyłać na tel.