SUK, walczymy!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 20, 2012 18:14 SUK, walczymy!

Siedzę i płaczę kiedy widzę mojego Jakuba. Wszystko zaczęło się w niedzielę, zauważyłam, że biedak nie potrafi oddać moczu.

W poniedziałek poszliśmy do weterynarza. Dostał antybiotyk, diagnoza zapalenie pęcherza. Gdy przyszliśmy wysiusiał się aż miło. Niestety to była tylko tymczasowa poprawa, w nocy znowu się zatkał.

Wtorek, cewnikowanie, weterynarz stwierdził, że przytkana została cewka moczowa, przez kryształki. Zrobił mu badanie moczu, takim paseczkiem, wyszło tylko, że ma podwyższone leukocyty, reszta niby w porządku. Kolejna diagnoza, syndrom urologiczny. Mieliśmy się widzieć w piątek na kontroli, dostał Synolux do podawania w tabletkach. Niestety powtórka z rozrywki, piękne siusiu po kilku godzinach od wizyty, rano znowu się męczy. Do tego pojawiły się wymioty, ale możliwe że po środku uspokajającym.

Środa, decyzja o wszyciu cewnika na kilka dni, najlepiej do poniedziałku. Sam zabieg był dla mnie i kota już na tyle stresujący, że właściwie po przyjściu do domu chcieliśmy tylko spać. Noc przebiegła w miarę spokojnie.

Dzisiaj rano zauważyłam, że pojawiła się krew w moczu, momentami nawet skrzepy wypływające z cewnika. Dzwoniłam do weterynarza i powiedział, że może się tak dziać, że pęcherz jest pusty i podrażniony, stąd te krwawienie. Kuba stał się drażliwy, miauczał gardłowo. Uspokoił się po jakimś czasie, wypił sporo wody i nawet zjadł trochę karmy. Dostał jakiś pasztecik, dla zwierząt po zabiegach. Zjadł może z 1/4, to mało, ale ważne, że cokolwiek. Jakąś godzinę temu obłaził wszystkie meble, wyglądał w oknie, jakby trochę lepiej się czuł. Właściwie do tej pory wyglądało to tak, że spał, wstawał spróbować się wysiusiać, napił wody i znowu szedł spać. Jednak gdy próbowałam mu wyczyścić łapki z moczu, obraził się na mnie, zaczął miauczeć i schował. Teraz znowu śpi.

Niepokoi mnie ten mocz cały czas zabarwiony krwią, raz ma kolor intensywnie czerwony, potem właściwie minimalnie, ale cały czas jest. Jutro będę miała okazję osobiście porozmawiać z weterynarzem, bo mam odebrać karmę.

Może ktoś miał podobne problemy? Może coś doradzić, ja już nie wyrabiam psychicznie. Nie mogę patrzeć jak pełen życia kocur, w ciągu czterech dni tak marnieje.
Ostatnio edytowano Pon wrz 24, 2012 17:49 przez Alyss, łącznie edytowano 1 raz

Alyss

 
Posty: 536
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Czw wrz 20, 2012 18:20 Re: SUK, cewnik, problemy!

Podczas i po cewnikowaniu mocz zawsze jest zakrwawiony. Mniej lub bardziej ale jednak. Wszystko przez to, że cewnik bardzo podrażnia cewkę. Ja swojemu zakładałam pieluchy na czas cewnikowania, dzięki temu nie grzebał tam sobie, nie był cały od moczu i nie brudził po mieszkaniu.
Dobrze jest starać się aby kot dużo pił, dzięki temu wypłucze sobie złogi w pęcherzu, a nie będzie go boleć dzięki cewnikowi. My Albertowi podawaliśmy wodę ze strzykawki. Do tego mokre jedzenie, do którego dolewaliśmy wodę.

Wyga

 
Posty: 1451
Od: Sob lip 28, 2012 11:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 20, 2012 18:30 Re: SUK, cewnik, problemy!

Właśnie też myślę o pampersie, bo przyszedł spać dzisiaj do łóżka i nie muszę mówić jak to się skończyło. Mam kupić taki normalny dla dzieci, w jakim rozmiarze, on jest raczej drobniutkim kotem?
Staram się podawać mu strzykawką wodę, choć szczerze to łatwiej wychodzi nam z tabletkami, niż z wodą. Okropnie się buntuje, ale zazwyczaj po takiej próbie ze strzykawką, sam idzie do miski z wodą, żeby wreszcie ta wariatka dała mu spokój.

Alyss

 
Posty: 536
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Czw wrz 20, 2012 18:36 Re: SUK, cewnik, problemy!

Możesz kupić w aptece z każdego rozmiaru po sztuce i zobaczysz, co będzie na nim leżeć najlepiej ;) Chociaż, te dla noworodków od razu możesz wykluczyć, na bank będą za małe.
To spróbuj dolewać mu wody do mokrego, dawać wody z gotowanego mięsa - taki rosół, ale bez przypraw. Mleko dla kociąt, wszystko aby tylko więcej pił. Dobrze, że w ogóle pije, Albert był z cewnikiem tak osowiały i niechętny do picia, że skończyło się kroplówkami..

Wyga

 
Posty: 1451
Od: Sob lip 28, 2012 11:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 20, 2012 18:43 Re: SUK, cewnik, problemy!

Dziękuję za rady ;D Spróbuję dostać gdzieś jutro mleko dla kociąt, że też wcześniej na to nie wpadłam, on wręcz szaleje za zwykłym mlekiem, choć nie może bo potem rewolucje żołądkowe murowane.

Alyss

 
Posty: 536
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Czw wrz 20, 2012 18:54 Re: SUK, cewnik, problemy!

Zamiast dawać mu samo mleko, możesz dolewać trochę do wody. Oszczędniej i mniejsze ryzyko rewelacji ;)

Wyga

 
Posty: 1451
Od: Sob lip 28, 2012 11:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 20, 2012 19:08 Re: SUK, cewnik, problemy!

Przede wszystkim zrób kotu badania: ogólne moczu, obowiązkowo posiew i usg.
Poszukaj w okolicy dobrego weta, napisz skąd jesteś to może ktoś poleci Ci dobrą lecznicę.
I zrób porządną diagnostykę, po leczeniu na oko problem szybko powróci.
Zapalenia pęcherza nie leczy się antybiotykiem bo nie wiadomo czy i jakie bakterie są w pęcherzu.

Ważne jest aby kocio dużo pił.
Przy problemach z wysikaniem możesz podać nospę (zwykłą). Działa przeciwbólowo i rozkurczowo.
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Czw wrz 20, 2012 19:36 Re: SUK, cewnik, problemy!

Niestety, u mnie bardzo ciężko z dobrym weterynarzem, nie jestem zmotoryzowana, co dodatkowo utrudnia sprawę, przy codziennych wizytach w przychodni. Jestem z Piekar Śląskich. Nasz obecny wet wydaje się kompetentny, aż mnie dziwi, że nie zaproponował dokładniejszych badań, choć jak już wiem powinien. Będę nalegać żeby je zrobił. Jaki jest koszt takich badań? bo nie ukrywam, że w tym miesiącu zostawiliśmy już 600 zł w przychodni. Wszystko zbiegło się nagle i Kuba najpierw pogryziony, potem kastrowany, plus szukanie przyczyny szybkiego męczenia się, a teraz jeszcze te problemy z układem moczowym, a to wszystko kosztuje.

Alyss

 
Posty: 536
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Czw wrz 20, 2012 19:39 Re: SUK, cewnik, problemy!

Ja bym zrobiła posiew moczu, aby wiedzieć jaki antybiotyk podać.

Wyga

 
Posty: 1451
Od: Sob lip 28, 2012 11:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 20, 2012 19:52 Re: SUK, cewnik, problemy!

dorota13 pisze:Przy problemach z wysikaniem możesz podać nospę (zwykłą).

Niektóre koty bardzo źle znoszą podanie NoSpy dopyszcznie.
Z moich dwóch rudych - mały łykał bez problemów, większy rzygał mało się na lewą stronę nie wywrócił.
W zastrzyku zawsze jest OK.
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 20, 2012 19:57 Re: SUK, cewnik, problemy!

redaf pisze:
dorota13 pisze:Przy problemach z wysikaniem możesz podać nospę (zwykłą).

Niektóre koty bardzo źle znoszą podanie NoSpy dopyszcznie.
Z moich dwóch rudych - mały łykał bez problemów, większy rzygał mało się na lewą stronę nie wywrócił.
W zastrzyku zawsze jest OK.


Nospa jest gorzka ale świetnie działa w razie nocnych awarii gdy lecznicy całodobowej brak.
Można polukrować, włożyć w osłonkę od probiotyku.
U mnie najlepiej wchodziła w kota wciśnięta w kulkę z świeżego chleba.
Trzeba pamiętać aby nie otwierać kociej paszczy tą rąką, w której była tabletka, zawsze wyczują i się zaplują.
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Czw wrz 20, 2012 20:24 Re: SUK, cewnik, problemy!

dorota13 pisze:Nospa jest gorzka ale świetnie działa w razie nocnych awarii gdy lecznicy całodobowej brak.

Nie chodzi o to, że jest gorzka.
O to, że podawana doustnie może u niektórych kotów podrażniać przewód pokarmowy wywołując serię samonapędzających się wymiotów.
Nie zadziała, jeśli zostanie wyrzygana.

W wypadku "nocnej awarii i tak dalej" oczywiście bym ją podała.
I zanosiła modły do dowolnie wybranego bóstwa, żeby kot nie zaczął rzygać.
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 20, 2012 21:09 Re: SUK, cewnik, problemy!

Dobrze wiedzieć o tej nospie, w nocy z niedzieli na poniedziałek, kiedy biedak pierwszy raz się zatkał, nie miałam pojęcia w jaki sposób mu ulżyć, a spinał się niesamowicie. Dostał zastrzyki z nospy o ile mnie pamięć nie myli, widocznie po nich właśnie udało mu się wypróżnić po dwóch pierwszych wizytach. Antybiotyk raczej nie zadziałałby tak szybko.

Staram się, go nawadniać, ale to nie takie proste, za każdym razem coraz bardziej protestuje. Mniej więcej wypił dzisiaj 150 ml, plus jeszcze zjadł trochę pasztecika z dodatkiem wody.

Alyss

 
Posty: 536
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Pt wrz 21, 2012 12:41 Re: SUK, cewnik, problemy!

Mleko to był strzał w dziesiątkę, zaraz się dorwał, ogółem dzisiaj jakby się lepiej czuje. Wyleguje się na parapecie w słońcu, nadal troszkę ospały, ale jest lepiej niż było. Zauważyłam powiązanie ilości krwi w moczu od tego ile wypije, po nocy był bardzo czerwony, a teraz kiedy napił się i trochę zjadł od razu stał się tylko lekko podbarwiony krwią. Jakoś przetrwaliśmy pierwszy dzień z cewnikiem. Byle do poniedziałku.

Alyss

 
Posty: 536
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

Post » Nie wrz 23, 2012 19:15 Re: SUK, cewnik, problemy!

Jutro ściąganie cewnika. Ktoś mi kota podmienił w piątek, nawet w pełni zdrowy, nie miał takich potrzeb na myzianki, wystarczy go dotknąć i mruczy jak traktorek :D Muszę go stopować, dzisiaj chciał zjeść sznurek ze spodni, łapał go jak kociak, aż się bałam, żeby się nie uszkodził. Łeży na parapecie rozwalony, wystawia brzuchol do głaskania, choć wcześniej nie bardzo pozwalał dotykać mi się w te okolice. Z jedzeniem nie ma najmniejszego problemu, zasmakowała mu karma urinary, rozwodnione kocie mleko pije jak szalony, tak samo z wywarem z kurczaka, teraz to wyrabia 200% normy jeśli chodzi o płyny xD Krwi w moczu jakby coraz mniej.

Nawet na mycie znalazł się sposób, po kociemu się dogadaliśmy, on mnie liże, a ja go mokrą chusteczką wycieram.

Zobaczymy co będzie, po zdjęciu cewnika. Modlę się, żeby tym razem już było ok. Mam pytanie, czy jest sens wykonywać jeszcze teraz posiew, skoro i tak został już zastosowany antybiotyk, oczywiście w przypadku, gdyby nie było już problemów z siusianiem. Jeżeli nie będzie poprawy i znów się zatka, to nie mam wątpliwości, że trzeba. Badanie krwi i moczu i tak zrobimy.

Alyss

 
Posty: 536
Od: Czw wrz 06, 2012 19:01

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Chanelka, Google [Bot], kasiek1510, Silverblue, Vi i 562 gości