witam , mamy kicie , ma około 1,5 roku i odkąd ją mamy ciągle co z nią nie tak... , zeszłej zimy przygarnęliśmy ja do domu, miała szczepienie , Po sterylizacji jak i przed kotka była chuda ale jadła normalnie , po jakiś kilku tygodniach zaczęła wymiotować i miała biegunki. Od razu by weterynarz , jak się okazało po kilku dniach miała tasiemca. Po tabletkach znowu było ok. Drugi raz pojechaliśmy z nią może po dwóch miesiącach , nie jadła i siedziała w miejscu bez życia , znowu biegunka , gorączka. Dostała zastrzyki , była lekko zżółknięta pod powieką, po badaniach krwi stwierdzono że to może być coś z trzustką , jakieś podrażnienie , być może wywołane przez jakiś trujący kwiatek na oknie. Po leczeniu wszystko wróciło do normy. Minęło znowu trochę czasu i teraz kotka jest już w bardzo złym stanie .Jej oczy są całe żółte i niewyraźne, nie je lecz tylko pije. Weterynarz po testach krwi i teście trzustki stwierdził że coś powoduje żółkniecie czyli żółtaczkę ale to nie jest winna trzustki . Od dwóch tygodni dostaje zastrzyki i tabletki ale nie widać znaczącej poprawy. Diagnoza Fip- zapalenie otrzewnej , choroba na która nie ma leku. Lekarz stwierdził ze jedynym rozwiązaniem jest u spać kotkę , lecz to bardzo trudne ze względu na przywiązanie do niej. Teraz to już sam podaje jej zastrzyki domięśniowo, oczy jak by trochę się poprawiły ale kotka nadal je bardzo mało , jest strasznie chuda , skóra i kości, widać ze nie ma w niej życia, jak próbuje skoczyć to traci równowagę , ciągle śpi , jak ją głaskamy to tylko cicho skamla . W nas jest ciągle nadzieja na poprawę , wierzymy ze może uda jej się z tego wyjść i że to nie ten nieszczęśliwy Fip . Myślałem dziś nad zmianą weterynarza ale nie chce już tej kotki więcej męczyć badaniami i nie bardzo wiem co z nią robić bo widać po niej ze chciała by dalej żyć
Jeśli ktoś miał coś podobnego piszcie bo kotka cierpi a my nie możemy już na to patrzeć