Zgaduj zgadula- Maurycy astmatyk, Fiodor chuligan :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 19, 2012 11:29 Zgaduj zgadula- Maurycy astmatyk, Fiodor chuligan :)

Wątek zakładam ze względu na mojego kota, u którego zdiagnozowano astmę. Ale docelowo chciałabym pisac tu nie tylko o chorobach, dlatego w tym miejscu przedstawię Wam moje koty :wink:

Norka- słoneczko, którego już z nami nie ma. Gaduła, prawdziwa zołza, warcząca, krzycząca, bucząca, kotka jednego człowieka- moja księżniczka. Doskonała śpiewaczka operowa- zawsze o 4 nad ranem wykonywała piękne arie. Bardzo za nią tęsknię.
Obrazek

Maurycy- 3-letni kawaler 1,5 roku temu adoptowany z Palucha. Cielakowaty filozof- „jak popatrzę na tę myszkę to na pewno sama do mnie przyjdzie. Jeszcze chwilkę poczekam. Eee, głupia myszka, nie chce przyjść, no to się zdrzemnę”, największa miłość i sens jego życia to jedzenie. Kocha też ćmy.
Obrazek

Fiodor – wkrótce skończy dwa lata. Adoptowany z Koterii. Mądry inaczej. Swoje imię dostał na cześć „Idioty” Dostojewskiego („o rety, jaki idiota” – taka była reakcja jego opiekunek tymczasowych po ujrzeniu jego pyszczka). Wariat nad wariatami – niszczy wszystko co stanie mu na drodze. I niesamowity pieszczoch- mruczy jak traktor.
Obrazek

Maurycy i Fioduś są jak ogień i woda.
Obrazek
Ostatnio edytowano Czw maja 02, 2013 19:59 przez Revontulet, łącznie edytowano 9 razy
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 19, 2012 11:42 Re: Zgaduj zgadula- wątek w budowie

Maurycy ze względu na swój kaszel był w poniedziałek na konsultacji u dr. Niziołka, który zdiagnozował u niego astmę.
Na forum dowiedziałam się, że niektóre koty przy pasożytach płucnych mają podobne objawy jak Maurycy (zresztą u Maurycego też były brane pod uwagę robaki).
Maurycy ma w tej chwili wdrażane leczenie pod kątem astmy.
Wątek jest po to, abyście pisali o swoich doświadczeniach z przedłużającym się u kotów kaszlem, bo może okaże się, że w przypadku mojego kota coś zostało pominięte, coś jeszcze trzeba sprawdzić – WSZYTKIE UWAGI SĄ DLA MNIE BARDZO CENNE.
W piątek będę kontaktować się z dr. Niziołkiem i przy okazji chętnie dopytam go o kilka rzeczy, które nie dają mi spokoju.

Zdrowie Maurycego:
będzie długo, bo problem trwa już bardzo długo, ale postaram się wszystko czytelnie opisać.

Maurycy adoptowany z Palucha w kwietniu 2011.
Z grzybicą (długo walczyliśmy, pomogła dopiero szczepionka), i świerzbowcem usznym- też ciężko się leczył.

Ale przede wszystkim - oczy zalepione ropą, w nosie bulgotało, występował kaszel, węzły chłonne powiększone.
Po podaniu antybiotyków wydzielina w nosie rozrzedziła się na tyle, że zaczęła wypływać z nosa w ilościach hurtowych. Maurycy zaczął bardzo kichać- wszystko dookoła było w glutach i we krwi, kocur oddychał fatalnie i wyglądał jak upiór.
Ale w tym czasie kaszel zniknął.
Infekcja ciągnęła się ok. miesiąc (oczywiście robiliśmy testy FIV/FeLV- ujemne) i w końcu udało się pozbyć gluta.

Ale wrócił kaszel – wyraźnie coś kotu w gardle przeszkadzało więc został odrobaczony. Pod koniec maja 2011 otrzymał Milbemax- w kuwecie pojawił się makaron. Zresztą kawałki robaków były widoczne w kale przez kilka dni. Po ok. tygodniu znowu milbemax-też trochę robaków w kale było. Po 2,5 tyg. - Advocat.
Po odrobaczeniu kaszel zniknął.

I wrócił jak bumerang po dwóch miesiącach. Ale wyglądał już inaczej niż poprzednio.
Wyciągnięta do przodu głowa, dziurki nosa rozszerzone, gwałtownie wydychane powietrze, pojawiał się dźwięk, jakby było dużo wydzieliny w gardle. Na końcu kot odłykał.
Tak to wygląda:

http://www.fotosik.pl/video/dccbb8c6591944ff.html
http://www.fotosik.pl/video/b8496963950012b8.html

Znowu dostał milbemax (choć wetka twierdziła, że zarobaczenie jest niemożliwe)- tym razem w kale nic nie było i odrobaczenie nie miało żadnego wpływu na rodzaj kaszlu i jego częstotliwość. Zylexis, którego w tym czasie dostał 4 dawki również w żaden sposób nie wpłynął na kaszel.
Kaszel trwał ok. 10-20 minut i ataki powtarzały się regularnie co 2-3 dni przez okres około 4 miesięcy- od sierpnia do listopada 2011.

W listopadzie Maurycy dostał steryd w zastrzyku (dexafort), po którym kaszel CAŁKOWICIE zniknął na ponad dwa miesiące.
W tym czasie w badaniach krwi wyszła podwyższona kreatynina (2,1 mg/dl) i po stu różnych pomysłach naszej wetki zamiast „leczenia” zrobiliśmy badanie moczu (ciężar właściwy ok., bardzo dobry stosunek białka do kreatyniny, ale za to wyszły kryształy) i porządne USG – z nerkami wszystko w porządku. I zmieniliśmy weta (zresztą na bardzo polecanego na forum).

W lutym kaszel wrócił i trwa do dzisiaj, ale ataki są zdecydowanie rzadsze (kilka razy w miesiącu) i łagodniejsze- czasem faktycznie Maurycy wygląda jakby miał wypluć płuca, a innym razem po prostu jednorazowo bardzo gwałtownie ze świstem wydycha powietrze.
Nasza obecna wetka stwierdziła, że wprawdzie ustawia się jak przy astmie, ale wg niej są to pasożyty płucne. I ruszyliśmy z odrobaczaniem:
23.03.- Stronghold
21.04. – Stronghold
19.05. - Stronghold
16.06.-Stronghold
07-09.07. - Panacur
21-23.07.- Panacur
12.08.- Milbemax.


Oczywiście robiliśmy badanie kału na pasożyty (próbki zbierane przez tydzień)- wynik negatywny, ale wiadomo jak to jest z tymi badaniami…

I jeszcze jedna uwaga: Maurycy nigdy nie wymiotował robakami, nigdy też nie miał biegunki.


Kaszel- mimo odrobaczenia- bez zmian, jak był tak trwa do dzisiaj.

Zrobione w lipcu RTG wykazało zmiany w oskrzelach (umiarkowanego stopnia zmiany w miąższu płuc- delikatne nacieczenia około oskrzelowe w całych polach płucnych, serce – w porządku).

Po odrobaczeniu i prześwietleniu zaproponowano nam steryd w zastrzyku (bo już raz pomógł) lub konsultację u dr. Niziołka.

Ze względów chyba oczywistych wybraliśmy się do doktora Niziołka.

Na podstawie prześwietlenia (widać, że ciągle coś się dzieje w oskrzelach), podwyższonej hemoglobiny we wszystkich badaniach krwi (co świadczy o niedotlenieniu), po wykluczeniu pasożytów, chorób serca, nowotworów płuc i przede wszystkim na podstawie nagranego kaszlu (wg dr jest on typowy dla astmy)- zdiagnozował astmę, na szczęście łagodną.
Maurycy od poniedziałku przyjmuje leki rozkurczające drogi oddechowe i steryd w tabletkach, ale docelowo ma mieć inhalacje co jest najbezpieczniejszą metodą leczenia (zresztą przy nerkach Maurycego zastrzyki i tabletki nie wchodzą w grę).

I tu moja prośba do osób mających doświadczenie z kocią astmą lub pasożytami płucnymi – czy jest coś o co powinnam jeszcze dopytać lub poprosić o jakieś dodatkowe badania?
Czy może macie jakiś inny pomysł?

Wstawiam wszystkie wyniki badania krwi Maurycego zestawione w jednym dokumencie - może to w czymś pomoże.

Obrazek


Edit: dopisałam ważną informację
Ostatnio edytowano Wto lut 26, 2013 21:15 przez Revontulet, łącznie edytowano 3 razy
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 19, 2012 12:20 Re: Zgaduj zgadula- Maurycy ma astmę czy może jednak robale?

:dance: :dance2:

Czyżbym się załapała na pierwsze miejsce??
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25512
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 19, 2012 12:32 Re: Zgaduj zgadula- Maurycy ma astmę czy może jednak robale?

Dr Niziołek zdiagnozował astmę u mojego Klakiera (teraz dziewięcioletniego) jakieś półtora roku temu.
Objawy były bardzo podobne, z tym że u Klakiera nigdy nie widziano robali, natomiast ataki kaszlu nigdy nie były tak długie - trwały najwyżej minutę-dwie.
Diagnozowanie przebiegało tak samo, jak u Maurycego. Myślę, że to wypracowany schemat działania dr Niziołka.
Klakier przez krótki czas dostawał leki dopyszcznie, po sprowadzeniu z Niemiec Aerokata (dr Niziołek nie miał wówczas Aerokata w stałej sprzedaży) przeszliśmy pomału na leki wziewne. Najpierw były to dwa leki, po pewnym czasie jeden z nich zaczęliśmy podawać tylko doraźnie.
Klakier nadal miewa ataki kaszlu, jednak trwają one kilkanaście sekund i pojawiają się rzadziej. Nigdy nie mam wrażenia, że kot się "dusi". Pozycja ciała jest bardzo podobna jak u Maurycego, tyle że łepek jest jeszcze niżej, zwykle na podłodze.
Badania krwi po roku podawania leków wziewnych były bardzo dobre. W najbliższym czasie będziemy je powtarzać.
Klakier bardzo łatwo przyzwyczaił się do Aerokata i podawanie leków wygląda tak: http://www.youtube.com/watch?v=442Qt5WcpqI

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 19, 2012 13:02 Re: Zgaduj zgadula- Maurycy ma astmę czy może jednak robale?

Przycupnę i poczytam, bo nie znam się na robalach i astmie (i obym nie musiała się poznać :roll: )
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro wrz 19, 2012 14:12 Re: Zgaduj zgadula- Maurycy ma astmę czy może jednak robale?

morelowa pisze::dance: :dance2:

Czyżbym się załapała na pierwsze miejsce??


Chciałaś wątek to masz :mrgreen:
Rozgość się u nas :wink:

Beasia pisze:Przycupnę i poczytam, bo nie znam się na robalach i astmie (i obym nie musiała się poznać :roll: )

I tego z całego serca Ci życzę :ok:

Bazyliszkowa, bardzo dziękuję za opis Waszego przypadku. To są dla mnie bardzo ważne informacje.
W tej chwili ataki Maurycego trwają kilka sekund (wcześniej też były kilkusekundowe, ale następowała po nich kilkuminutowa przerwa, po czym znowu pojawiał się kaszel- całość łącznie z tymi przerwami trwała 10-20 minut).
Też nigdy nie odniosłam wrażenia, że Maurycy się dusi. Choć dosyć często siada skulony ze wszystkimi łapkami blisko siebie, co może wskazywać na duszność :roll:

W naszym wypadku dr Niziołek nie musiał stosować swojego schematu diagnozowania, bo wszystko już zrobiła nasza wetka. Bardzo ją chwalił i śmiał się, że zostawiła dla niego tylko obejrzenie kota i postawienie diagnozy :D
Ale o robaki i tak jeszcze raz go dopytam :roll:

Dużo zdrówka dla Klakiera :ok:
Przymierzaliśmy Maurycemu maseczkę od inhalatora, żeby zobaczyć jak zareaguje - był równie spokojny jak Klakier :D
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 19, 2012 14:15 Re: Zgaduj zgadula- Maurycy ma astmę czy może jednak robale?

Typowe dla Klakiera jest jeszcze to, że lubi spać tak, żeby łepek był nieco wyżej. Inne koty tego nie robią.
A ataki kaszlu zdarzają się najczęściej po przebudzeniu - rano lub po drzemce w dzień. Lek podaję zwykle rano.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 19, 2012 14:20 Re: Zgaduj zgadula- Maurycy ma astmę czy może jednak robale?

O właśnie, zaskakujące dla mnie było to, że kaszel nie ma żadnego związku z wysiłkiem fizycznym.
Atak pojawia się tylko i wyłącznie podczas wypoczynku, drzemki czy po przebudzeniu.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 19, 2012 17:34 Re: Zgaduj zgadula- Maurycy ma astmę czy może jednak robale?

No to i ja się witam :)

Według moich doświadczeń to może być zarobaczenie - nie będę się powtarzać, rozmawiałyśmy o tym na wątku Broszki.
Ponadto moim zdaniem Maurycy nie został odrobaczony w częstotliwości i środkami które wybiłyby robale wędrujące w organach wewętrznych.
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Śro wrz 19, 2012 18:10 Re: Zgaduj zgadula- Maurycy ma astmę czy może jednak robale?

Mój Gluś ma astmę.
Kaszel dokładnie taki jaki na filmie.
i w opisanych przez ciebie sytuacjach ("Atak pojawia się tylko i wyłącznie podczas wypoczynku, drzemki czy po przebudzeniu.")
początkowo też podejrzewano robaki w płucach - miał 3-dniową kurację Aniprazolem. zero efektów.

od ponad roku Glusia prowadzi Niziołek.
kot jest na sterydach wziewnych. w tej chwili - 1x dziennie Ventolin i potem Flixotide 125
(wcześniej było 2x dziennie Flixotide 250, potem 1x dziennie Flixotide 250, aż doszliśmy do 125)

kaszlu nie ma. kot pod względem astmatycznym czuje się świetnie.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 19, 2012 18:38 Re: Zgaduj zgadula- Maurycy ma astmę czy może jednak robale?

Jeżeli to nicienie płucne to środki odrobaczajęce podaje się przez 5 dni, 14 dni przerwy i kolejne 5 dni.
Na nicienie działają środki z fenbendazolem.

Z tego co wiem próbka do badań powinna pojechać do Niemiec - robią je lecznice mające umowę z Ideexem.

Prawie rok temu leczyłam Lalusia viewtopic.php?f=1&t=134680&start=90
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Śro wrz 19, 2012 19:46 Re: Zgaduj zgadula- Maurycy ma astmę czy może jednak robale?

Broszka pisze:No to i ja się witam :)

Według moich doświadczeń to może być zarobaczenie - nie będę się powtarzać, rozmawiałyśmy o tym na wątku Broszki.
Ponadto moim zdaniem Maurycy nie został odrobaczony w częstotliwości i środkami które wybiłyby robale wędrujące w organach wewętrznych.

Witam :D Fajnie, że przyszłaś.
Napisz proszę jakimi wg Ciebie środkami powinien być odrobaczony Maurycy?
Wszystko sobie zapisuję i będę pytać :mrgreen:
zabers pisze:i w opisanych przez ciebie sytuacjach ("Atak pojawia się tylko i wyłącznie podczas wypoczynku, drzemki czy po przebudzeniu.")
początkowo też podejrzewano robaki w płucach - miał 3-dniową kurację Aniprazolem. zero efektów.

No właśnie ze względu na takie podejrzenie Maurycy został odrobaczony strongholdem - 4 dawki, potem przez 3 dni panacurem i po dwóch tygodniach znowu przez 3 dni dostał panacur i na deser milbemax. Też nie było zadnej reakcji na odrobaczenie- natężenie i częstotliwość kaszlu nie zmieniły się.

zabers pisze:kaszlu nie ma. kot pod względem astmatycznym czuje się świetnie.

Super, że ma prawidłowo ustawione leczenie :ok:

dorota13 pisze:Jeżeli to nicienie płucne to środki odrobaczajęce podaje się przez 5 dni, 14 dni przerwy i kolejne 5 dni.
Na nicienie działają środki z fenbendazolem.

Z tego co wiem próbka do badań powinna pojechać do Niemiec - robią je lecznice mające umowę z Ideexem.

Prawie rok temu leczyłam Lalusia viewtopic.php?f=1&t=134680&start=90

Panacur zawiera fenbendazol :wink:
Rozumiem, że to badanie w niemczech jest konkretnie na nicienie płucne? Czy ogólnie na pasożyty?
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 19, 2012 19:56 Re: Zgaduj zgadula- Maurycy ma astmę czy może jednak robale?

Znalazłam ciekawy artykuł o nicieniach płucnych. Wynika z tego, że można zrobić test płytkowy.
http://www.vetpol.org.pl/www_old/ZW2009 ... 0%2003.pdf

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 19, 2012 21:41 Re: Zgaduj zgadula- Maurycy ma astmę czy może jednak robale?

Revontulet pisze:
dorota13 pisze:Jeżeli to nicienie płucne to środki odrobaczajęce podaje się przez 5 dni, 14 dni przerwy i kolejne 5 dni.
Na nicienie działają środki z fenbendazolem.

Z tego co wiem próbka do badań powinna pojechać do Niemiec - robią je lecznice mające umowę z Ideexem.

Prawie rok temu leczyłam Lalusia viewtopic.php?f=1&t=134680&start=90

Panacur zawiera fenbendazol :wink:
Rozumiem, że to badanie w niemczech jest konkretnie na nicienie płucne? Czy ogólnie na pasożyty?


Nicienie tłucze się dłużej niż zwykłe pasożyty. 3 dni mogły nie wystarczyć aby wytłuc robale.
Ja u Lalusia miałam 2 tury z powtórkami po 14 dniach.

Badanie jest konkretnie na pasożyty płucne.
Ogólne na pasożyty robi większość lecznic.
Ogólne robiliśmy w Warszawie na Białobrzeskiej, próbki na pasożyty płucne lecznica wysyłała do Ideexu.
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Śro wrz 19, 2012 21:50 Re: Zgaduj zgadula- Maurycy ma astmę czy może jednak robale?

Bazyliszkowa pisze:Znalazłam ciekawy artykuł o nicieniach płucnych. Wynika z tego, że można zrobić test płytkowy.
http://www.vetpol.org.pl/www_old/ZW2009 ... 0%2003.pdf


Nicieni jest cała rodzina.
Nie wiem czy test jest dostępny i czy wykrywa wszystkie nicienie czy tylko ten konkretny typ opisany w artykule.

Badanie kosztuje ok. 50-60 zł, test pewnie podobnie (lub trzeba kupić całe opakowanie za kilka setek i nie wiem czy jakaś lecznica będzie chciała sprowadzić).
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości