sroka7 pisze:No i kolejny problem...
Koleżanka (Aurelia) była dzisiaj przelotem u siostry, tak się składa że to na końcu mojej ulicy, tam gdzie w zeszłym roku łapałyśmy Vadera i jego rodzinkę (ona mi zgłosiła wtedy tą sprawę i adoptowała jednego z kociaków), a że na podwórku został bury kotek bardzo miziasty, ale dokarmiany przez mieszkańców (albo kocica-trudno orzec, wygląda na kotkę, ale mieszkańcy twierdza że to wykastrowany kocur którego ktoś wyrzucił i mieszka tam już rok) to Aurela chciała kotka obejrzeć pogłaskać dać jeść itp
Podczas głasków z buraskiem mówi, że najpierw poczuła straszny smród, a następnie poczuła tuż pod ręką tulącego się kota, tego:
Kot śmierdzący na kilometr z jakąś raną pod brodą - wygląda na starą, nie ma w tamtym miejscu sierści, niestety na zdjęciach tego nie widać - strzelone szybko telefonem. Kotek do tego mega miziasty, dał sobie nawet trochę zajrzeć pod bródkę. Kotek młody, może mieć ok 5 miesięcy.
Przydałoby się go złapać i podleczyć chociaż, ale ja nie mam jak tego zrobić, bo niedługo nawet będę musiała znaleźć nowy DT dla moich czarnuszków, bo się wyprowadzam do innego miasta i mam i tak problem znaleźć lokal dla siebie i 4 własnych kotów...Aurelia tym bardziej go nie zabierze, ma już 2 koty i 2 psy z czego jeden bardzo ciężko chory (ma zespół Cushinga i cukrzycę bardzo zaawansowaną).
Czy ktoś może pomóc kotkowi?
po otworzeniu transportera sam do niego wszedł i się położył, kociaka zabrałam do weta,
dostał antybiotyk, rana to prawdopodobnie jakas resztka ropnia, jednoznacznie cięzko to stwierdzić, równie dobrze może to być głebokie zadrapanie


w każdym razie to mega miziak, wzięty na ręce od razu układa się na ramieniu do snu

zostal oceniony na 11-12 miesięcy, nie jest wykastrowany, w związku z tym trzeba pomyśleć nad bazarkiem na kastrację, bo fundusze mam ograniczone

pozwolil się zbadać, beż żadnych problemów przy tak bolesnej i nie fajnie wyglądającej ranie był spokojny jak aniołek, więc albo już kiedyś byl u weta albo jest takim spokojnym kociem, nawet p.doktor powiedziała, że ten kociak wyjatkowo chce do domu

noc minęła spokojnie, kuwetka zaliczona bezbłędnie


miejmy nadzieję, że rana szybko się zagoi i zaczniemy szukać domku


tak wygląda ranka

