Witam, od dłuższego czasu opiekuję się bezdomną kotką na tyłach teatru Wola w Wawie. Kotka żyje pod kontenerami, w których składowane są akcesoria teatru. Próbujemy ją złapać do sterylizacji, niestety każda kolejna próba kończy się niepowodzeniem, a w efekcie koleją ciążą
Maluchy oddajemy do adopcji, niestety staje się to coraz trudniejsze, a kociaki rodzą się też są coraz słabsze (ostatnie umarły na FIP, zachłystowe zapalanie płuc, które było wynikiem rozszczepu podniebienia - dramat). Kotkę próbujemy łapać na klatkę-łapkę, niestety mimo słabego wzroku - o ile w ogóle coś jeszcze widzi - alergicznie na nią reaguje. Spędziliśmy już godziny, dni, tygodnie, miesiące o każdej porze dnia i nocy, o każdej porze roku, cały czas bez efektu. Bardzo proszę Wszystkich o pomoc w złapaniu kotki lub przynajmniej jakiś skuteczny pomysł, ja już straciłam nadzieję. Oddaję właśnie kociaki z ostatniego miotu - trzeciego w tym roku, więc pewnie rozumiecie moją desperację i apel o pomoc. Proszę pomóżcie!!!