Witam wszystkich serdecznie ja i moja filigranowa, czarna kotka Phoebe
Piszę do Was z małym zapytaniem i mam nadzieję, że ktoś rozwieje moje wątpliwości. Ale o tym właściwie za chwilę, na początek przedstawię naszą historię, w sensie moją i Phoebe (Saga i Leon moje pozostałe dwa kotki, obecnie mieszkają z moimi rodzicami zasługują na osobą opowieść)
Ostatnie moje znalezisko - Phoebe , bo tak się zwie czarna kotka, która będzie główną bohaterką tejże opowieści trafiła do mnie jakieś dwa miesiące temu. Akurat wracałam z pracy, dość późną porą, bo coś około 1 w nocy (pracuję w gastronomii i takie godziny "fajrantu" w tej branży nie są żadnych odstępstwem od reguły, ale do rzeczy...), dochodzę do samochodu i słyszę cichutkie miauczenie. A że wyczulona jestem na tego typu dźwięki zaczynam rozglądać się po parkingu i próbuję zlokalizować miejsce skąd może dochodzić to kocie gadulstwo. Długo rozglądać się nie musiałam bo w przeciągu kilku sekund owe dźwięki zmaterializowały się u moich nóg w postaci smoliście czarnej kotki Kocia biedna, głodna, zaniedbana, najwyraźniej spragniona czułości i ludzkiego towarzystwa, toteż długo się nie zastanawiałam, tylko wzięłam czarną kulkę na ręce, wsadziłam do auta i pognałam do domu czym prędzej nakarmić wychudłe stworzenie.
Stworzenie zjadło ze smakiem kawałek parówki (bo tylko to, z rzeczy które miałam w domu nadawało się na kocią kolację), zwinęło się w kłębek na dywanie i poszło spać. Następnego dnia wykonałam telefon do miejskiego schroniska z informacją, że tam i tam znalazłam takiego i takiego kotka, pytam się pani czy nikt się po kotka nie zgłaszał (a nikt się nie zgłaszał) i na wszelki wypadek zostawiłam namiary do siebie. Po czym wzięłam czarny kłębek na ręce i pognałam do najbliższego weterynarza celem wstępnych oględzin. Kotka miała jakieś zapalenie jelita, dostała zastrzyki, tabletki na odrobaczenie i preparat na pchły. Ogłoszenie o znalezionym kotku wrzuciłam na bardzo obecnie popularny portal społecznościowy i na lokalną stonkę w nadziei, że znajdzie się ktoś kto mógłby się nim zaopiekować. Do tego czasu kotka miała pozostać u mnie i jak się pewnie domyślacie, została już na dobre i nikomu nie mam zamiaru jej oddawać, bo okazała się tak przecudownym stworzeniem, że od razu skradła mi serce W przeciągu dwóch dni skompletowałam jej kocią wyprawkę i to tak raczej na "wypasie" bo i kuweta z filtrem węglowym, żwirek silikonowy, drapak z budką, kocie piłeczki, karma sucha, mokra i właściwie każda oraz wszystko co kotu do szczęścia potrzeba.
Kiedy tego, pierwszego poranka wróciłam z kotką od weterynarza, stała się rzecz niesamowita, było dość ciepło i balkon miałam otwarty, akurat wrzucałam ogłoszenie o kocie, kiedy zauważyłam końcówkę czarnego ogona znikającą pomiędzy prętami balkonu (mieszkam na niskim parterze). Myślę sobie.. no trudno.. pewnie Phoebe miuała dość wrażeń (bo i podróż samochodem, i weterynarz i gorzkie tabletki i bolące zastrzyki) więc czmychnęła sobie po prostu i już raczej nie wróci... Jaka ja byłam zdziwiona, kiedy za 10 minut słyszę z balkonu donośne miauczenie oznajmiające: "cześć! Wróciłam! Bawiłam się świetnie, ale chyba trochę się za tobą stęskniłam, więc przyszłam! " I tak oto już drugiego a właściwie pierwszego dnia, mój kotek stwierdził, że znalazł sobie nowy dom i już w nim pozostał Od tamtej pory Phoebe wchodzi i wychodzi kiedy chce (oczywiście ją wysterylizowałam) i zawsze wraca miaucząc przy tym radośnie na przywitanie. W zeszłym tygodniu w dowód miłości i wdzięczności przyniosła mi trzy upolowane myszy ( o zgrozo..) Mam tylko nadzieję, że szczura mi nigdy nie przytarga
A teraz do rzeczy... Phoebe jest młodym, ale już w pełni dorosłym kotkiem i ma dość specyficzną budowę, w sensie: bardzo szczupłą i drobną, budowę ciała (chociaż zjada ogromne ilości jedzenia), długie, sprężyste nogi; dość duże uszy; duże, żółte, migdałowe oczy; czarną aksamitną sierść zupełnie bez podszerstka. Dla mnie osobiście nie wygląda jak zwykły dachowiec, zastanawiam się czy możliwe jest aby spokrewniona była z jakąś rasą.. ale ja się niestety nie bardzo na tym znam. Liczę na to, że może Wy mi pomożecie co to może być za "kocioł", czy wygląda na kotka w typie jakiejś rasy, czy może to mi się coś ubzdurało, bo taką ewentualność też biorę pod uwagę taką ewentualność
Linki do zdjęć mojej kotki Nie wiem jeszcze jak tu się bezpośrednio wstawia zdjęcia, więc przesyłam linki..
http://fotoo.pl/show.php?img=355513_img-0588ph.jpg.html
http://fotoo.pl/show.php?img=355514_img-0580ph.jpg.html
http://fotoo.pl/show.php?img=355515_img-0529h.jpg.html
http://fotoo.pl/show.php?img=355516_img-0584ph.jpg.html