Od lipca szukam swojego zaginionego kotka (wątek tutaj:
viewtopic.php?f=1&t=144218&p=9216643#p9216643). Przy okazji codziennych obchodów okolicy natknęłam się na parkingu na matkę z dwoma kociakami. Kociaki mają 1,5 max. 2 miesiące i są przecudnej urody. Matka też jest piękna i wygląda mi na kotka, który był kiedyś domowy. Codziennie je dokarmiam, ale chcę im bardziej pomóc. Boję się, że te maluchy mogą nie przetrwać nadchodzącej zimy. W piątek będę próbowała łapać swojego uciekiniera na klatki- łapki bo prawdopodobnie ukrywa się na tym samym parkingu. Jest szansa, że złapie się ta kicia. Nie mam żadnego doświadczenia w takich sytuacjach dlatego zwracam się o pomoc dla tej kotki i jej maluchów. Ja ich nie mogę wziąć do siebie bo mam w domu 3miesięczną kicię w trakcie szczepień. Może ktoś mógłby wziąć te kociaki na tymczas? I pytanie co zrobić z matką? Znajomej karmicielce skończyły się talony na bezpłatną sterylkę. Co robić? Chcę im pomóc

...