RUDY, ufny... [i]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 18, 2012 19:57 Re: RUDY, ufny... Już bezpieczny! :)

a może powtórzyć test? one niestety czasami są mało wiarygodne. Wiem, że to dodatkowe koszty, ale :roll:
gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz...

Obrazek Obrazek

Jafusia

 
Posty: 805
Od: Pon sie 11, 2008 13:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 18, 2012 20:03 Re: RUDY, ufny... Już bezpieczny! :)

No ale nawet jeśli jest pozytywny to jeszcze nie tragedia. Drugi kotek jest zaszczepiony na białaczkę, jeśli dobrze zrozumiałam. To się świetnie składa. A przecież kot może przeżyć jeszcze długie lata, nawet będąc nosicielem białaczki. Tym bardziej jeśli będzie pod dobrą opieką.
Trzymam kciuki za zdrowie Rudiego i za ułożenie się wszelkich spraw :) :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 18, 2012 20:19 Re: RUDY, ufny... Już bezpieczny! :)

To już nie pierwszy nosiciel wirusa pod moją opieką.

A Rodzice, u których tymczasowo przebywamy, początkowo niezbyt zachwyceni kolejnym kotem w domu, mają do niego więcej zaufania niż ja. Pozwolili mu nawet pospacerować po salonie, który zazwyczaj stanowi enklawę dla kotów niedostępną 8O

Za kciuki nie dziękujemy, bo się bardzo przydadzą. Cały czas mam nadzieję, że będą trzy koty, a nie dwa...

kajas81

 
Posty: 109
Od: Wto sie 21, 2012 8:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 18, 2012 21:04 Re: RUDY, ufny... Już bezpieczny! :)

Za to też trzymam najmnocniej :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Czw wrz 20, 2012 12:32 Re: RUDY, ufny... Już bezpieczny! :)

Rudi coś nam niestety zaniemógł :(

Rano miska była opróżniona, ale śniadanie zostało szybko zwrócone, był bardzo osowiały, stąd szybka wizyta u wetki. Ma powiększone węzły chłonne i gorączkę. Dostał kroplówkę, witaminy i nakaz całkowitej diety do wieczora. Wetka nie chciała wprowadzać nowych antybiotyków, jutro mamy kolejny zastrzyk. Najgorszy jest ten spadek odporności przy tej jego białaczce.

Podobno tak bywa, że koty, które długo żyły na wolności w domu zaczynają się sypać. Mam ogromną nadzieję, że mu przejdzie, bo co inaczej? Chciało się dobrze, a wyszło jak zwykle :(

No nic, obserwujemy go i chcemy być dobrej myśli.

kajas81

 
Posty: 109
Od: Wto sie 21, 2012 8:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 20, 2012 12:52 Re: RUDY, ufny... Już bezpieczny! :)

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za zdrówko Rudaska! Musi być dobrze!!!!
gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz...

Obrazek Obrazek

Jafusia

 
Posty: 805
Od: Pon sie 11, 2008 13:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 20, 2012 12:58 Re: RUDY, ufny... Już bezpieczny! :)

też trzymam :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Kinga Warmijska

 
Posty: 1272
Od: Śro sie 11, 2010 17:39
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 20, 2012 13:35 Re: RUDY, ufny... Już bezpieczny! :)

Rudy, nie wygłupiaj się, przecież od teraz będzie już tylko lepiej...
Kciuki ogromne, niech tylko dojdzie do siebie :(
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Czw wrz 20, 2012 20:28 Re: RUDY, ufny... Już bezpieczny! :)

Nie chcę zapeszać, ale w porównaniu do porannego samopoczucia Rudi czuje się dużo lepiej :)
Jutro idziemy na zastrzyk, zobaczymy co powie pani doktor.
Pozdrawiamy

kajas81

 
Posty: 109
Od: Wto sie 21, 2012 8:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 20, 2012 20:37 Re: RUDY, ufny... Już bezpieczny! :)

I tak trzymać, Rudi :ok:
Obrazek

Kinga Warmijska

 
Posty: 1272
Od: Śro sie 11, 2010 17:39
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 20, 2012 23:33 Re: RUDY, ufny... Już bezpieczny! :)

No :) Trzymamy dalej, oczywiście, niech się rudy kawaler nie poddaje :)
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pt wrz 28, 2012 8:50 Re: RUDY, ufny... Już bezpieczny! :)

Jak tam Rudy?
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Sob wrz 29, 2012 11:20 Re: RUDY, ufny... Już bezpieczny! :)

Hm... :roll:
I dobrze, i źle.

Dobrze - bo poza jednym stale powiększonym węzłem chłonnym przy tylnej łapce, w tej chwili nic mu nie dolega. Ma apetyt (choć wciąż jeszcze jest na diecie), łasi się, mruczy. Mąż zaraz jedzie z nim na ostatni (jak na razie) antybiotyk. Oczka już wyleczone. Zachowuje czystość. To prawda, że uwielbia dzieci. Ze stoickim spokojem znosił pieszczoty mojego niespełna dwuletniego Siostrzeńca, chodzi wokół leżaczka mojej Córeczki obserwując ją z ciekawością.

Źle - bo niestety okazało się, że ten niesamowicie proludzki kot innych kotów nie toleruje :( Dotychczasowe próby zaznajomienia go z Filipem kończyły się awanturą :( Na razie nie bardzo wiem co dalej... Dzisiaj wracamy do naszego mieszkania, a Rudi do czasu kastracji zostanie u Rodziców. Wolałabym go jednak u nich nie zostawiać na stałe, bo prędzej czy później będą chcieli go wypuścić do ogrodu, czego z kolei ja nie chciałabym bardzo :(

Nie wiem, nie wiem... Będziemy myśleć, ale bez obaw, na pewno się go nie pozbędę :wink:

P.S. Jak się wstawia zdjęcia? Wiem, ze był tu wątek na ten temat, ale gdzieś mi umknął.

Pozdrawiamy wraz z Rudim

kajas81

 
Posty: 109
Od: Wto sie 21, 2012 8:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 29, 2012 16:03 Re: RUDY, ufny... Już bezpieczny! :)

Ech...
Chyba pospieszyłam się z oceną sytuacji, jeżeli chodzi o samopoczucie Rudiego, bo znowu coś z nim nie tak :( Wprawdzie zjadł po powrocie od weterynarza, ale znowu leży osowiały na posłanku. Reaguje na głaskanie, trochę mruczy, ale jest wyraźnie nieswój.

To jednak niedobry dla mnie czas, jeżeli chodzi o koty :( Za jakie, k...a, grzechy?

Może nie należało odbierać mu wolności, sama już nie wiem...

kajas81

 
Posty: 109
Od: Wto sie 21, 2012 8:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 29, 2012 22:28 Re: RUDY, ufny... Już bezpieczny! :)

No więc hurra, wieczorem jest już lepiej, jakąś godzinę temu Rudi ładnie zjadł i poszedł do kuwety. Zresztą już pod wieczór pokazał na co go stać - doszło do niezamierzonego spotkania z Filipem, kłaki fruwały w powietrzu, a biedny Fifi zesikał się ze strachu :roll:

Nie wiem co zrobić z tym fantem, do tej pory wydawało mi się, że to Fifi narzuca swoje warunki innym kotom :(

kajas81

 
Posty: 109
Od: Wto sie 21, 2012 8:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Goldberg, kasiek1510, Silverblue, Szymkowa i 402 gości