RUDY, ufny... [i]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 26, 2012 21:36 Re: RUDY, ufny... Już bezpieczny! :)

Tak szybko to nastąpiło, a może po prostu Rudi już wcześniej cierpiał po cichu, jak to on, by tylko nie zrobić swoim człowiekom kłopotu.

W niedzielę było już bardzo źle - na nic ani na nikogo nie zwracał uwagi, chwiał się nad miseczką z wodą, której nie miał siły się napić. Wetka wytłumaczyła nam potem, że bolało go przy każdym przełknięciu. Wirus doszczętnie spustoszył jego organizm. Zrobiliśmy badanie krwi - może wyniki były nieco lepsze, ale nikła była to poprawa. Zapytałam doktorynki co by zrobiła, gdyby chodziło o jej kota - powiedziała, że nie pozwoliłaby mu się dalej męczyć i to przesądziło o naszej decyzji. Rudi zasnął spokojnie w ramionach mojego Męża do końca głaskany przeze mnie. Słaba to pociecha, że nie umierał samotnie w głodzie i zimnie gdzieś na tym pustkowiu, z którego go zabraliśmy.

Smutne to były Święta. Spieszmy się kochać koty, tak szybko odchodzą...

kajas81

 
Posty: 109
Od: Wto sie 21, 2012 8:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 02, 2013 5:26 Re: RUDY, ufny... [i]

Zmieniłam tytuł, tak strasznie mi przykro :cry:
Kajas - bardzo Ci dziękuję za danie mu domu, własnych kolan., opieki na te ostatnie miesiące, za to że odchodził kochany i otoczony troską. To bardzo, bardzo dużo. Trzymajcie się :(
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Śro sty 02, 2013 6:10 Re: RUDY, ufny... [i]

podczytywałam o Rudasku, tak mi przykro :cry:
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sty 02, 2013 21:21 Re: RUDY, ufny... [i]

:crying: :crying:
ObrazekObrazek

galos3max

 
Posty: 750
Od: Sob lip 31, 2010 9:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 03, 2013 0:03 Re: RUDY, ufny... [i]

Jutro napiszę do pani Kasi - nie chciałam psuć jej świąt, bo wiem jaka była o niego zatroskana.

Rodzice tak przeżyli jego chorobę i odejście, że zapowiedzieli - żadnych kotów więcej (a pochodzę z domu, w którym koty - w liczbie mnogiej - były zawsze). Oprócz dochodzącego Bartka został im dziewięcioletni Wypłosz, zwany Płoszkiem,, którego Rudi, w przeciwieństwie do naszego Filipa, obdarzył chyba nie tyle przyjaźnią ile wręcz miłością :) I który teraz chodzi i płacze :(

Ja ze swej strony dziękuję Wszystkim, dzięki którym znaleźliśmy Rudiego, jednego z najmilszych kotów, jakie przewinęły się przez moje życie. Dziękuję za ten podarowany czas. No i dziękuję Rudiemu - za to, że był.

Śpij spokojnie, Mały ['] Wierzę, że jeszcze kiedyś wyjdziesz mi naprzeciw.

kajas81

 
Posty: 109
Od: Wto sie 21, 2012 8:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 490 gości