PP- małe kocięta i matka, Wrocław, potrzebne rady!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 09, 2012 11:21 PP- małe kocięta i matka, Wrocław, potrzebne rady!

Witajcie
Od 1 pazdziernika mam wynajmowac kawalerke na Zaporoskiej. Oglądając mieszkanie, przez okno widziałam piekną krówkę, która ponoć kręci się tam od kilku tygodni. Niestety zanim zeszłam z 6 piętra kotki już nie było...

Chciałabym ją zabrać dla siebie na DS. Nie mam żadnego kota, a planowałam mieć od października. Czy jest ktoś doświadczony w łapaniu kotków? Ponoć miała niedawno małe, z którymi nikt nie wie, co się stało... :roll:
Ostatnio edytowano Śro wrz 12, 2012 19:05 przez aleksandrowa, łącznie edytowano 3 razy

aleksandrowa

 
Posty: 355
Od: Czw sty 19, 2012 19:37
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 09, 2012 14:46 Re: Wrocław, kot na Zaporoskiej- potrzebna klatka-łapka!

Kotkę, jak się okazało bardzo ufną do człowieka, wraz z 5 małymi złapał mój chłopak. A małe to ponoć dzikusy i strasznie syczą 8O

Cała ferajna w drodze.

aleksandrowa

 
Posty: 355
Od: Czw sty 19, 2012 19:37
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 09, 2012 15:18 Re: Wrocław, kot na Zaporoskiej

Hurra! :piwa: No to zamiast jednego kota masz sześć :twisted: :twisted: :twisted:

wojtek_z

 
Posty: 807
Od: Pt gru 31, 2010 12:08

Post » Nie wrz 09, 2012 15:49 Re: Wrocław, kot na Zaporoskiej

Wszystko zainstalowane w jednym pokoju, małe w koszyku. Syczą strasznie. Kotka ufna, ale widać, że boi się o maluchy. Małe na moje oko mają gdzieś ze 6 tygodni.

aleksandrowa

 
Posty: 355
Od: Czw sty 19, 2012 19:37
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 12, 2012 19:04 Re: Wrocław, kot na Zaporoskiej

Niestety, kotka i małe kotki są chore na pp. Dostają lekarstwa i kroplówki, żeby je nawodnić. Rokowania kotki, którą chciałam zabrać nie są najlepsze- jest wychudzona, strasznie ciężko oddycha, do tego przez pp nie chce nic jeść, a jak się ją karmi strzykawką to wymiotuje . Młode też nie w lepszej kondycji, jeden kotek był reanimowany, ale wrócił do nas.

Małe są strasznie chude. Wyglądaja na 5-6 tygodni, ale ocenione sa na 8-9.

WSZELKIE RADY ODNOSNIE PP MILE WIDZIANE, pierwszy raz mam stycznosc z ta choroba!

aleksandrowa

 
Posty: 355
Od: Czw sty 19, 2012 19:37
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 15, 2012 11:38 Re: PP- małe kocięta i matka, Wrocław, potrzebne rady!

Kotka zmarła wczoraj. Dwa małe zmarły nad ranem. :cry:



Na resztę na szczęście działa surowica.

aleksandrowa

 
Posty: 355
Od: Czw sty 19, 2012 19:37
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 15, 2012 12:53 Re: PP- małe kocięta i matka, Wrocław, potrzebne rady!

Biedne maluszki i mamusia [*]
Obrazek

itaka

 
Posty: 3482
Od: Sob maja 29, 2010 14:43
Lokalizacja: Poznań/Lublin

Post » Sob wrz 15, 2012 13:17 Re: PP- małe kocięta i matka, Wrocław, potrzebne rady!

[*] Biedulki :cry: wspólczuję bardzo
Dobrze, ze choc kilka dni zaznały ciepła domowego.
Kciuki ogromne za pozostałe maleństwa :ok:

gisha

 
Posty: 6041
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Sob wrz 15, 2012 13:26 Re: PP- małe kocięta i matka, Wrocław, potrzebne rady!

:cry:
jak pozostałe maluchy :?:
:ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43916
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 15, 2012 14:16 Re: PP- małe kocięta i matka, Wrocław, potrzebne rady!

Pozostałe maluchy są słabe, ale walczą i powoli zaczynają więcej jeść i pić. Dwa z nich nawet zaczęły się bawić, więc mam nadzieję, że to dobry znak. Weterynarz był dziś u nas rano w domu i ocenił, że stan reszty jest stabilny. Ogólnie dużą śpią i trzeba je budzić na jedzenie.

Jak kotki wyzdrowieją, mam dla nich już prawdopodobnie domek. Ale najpierw czeka nas rekonwalescencja, zastrzyki zylexsisu, full serwis pt. szczepienie, odrobaczanie, wiec pewnie to trochę potrwa.

Wyjdzie na to jednak, że ja żadnego kota nie będę mieć, bo mama kociaków zmarła, a tak bardzo ją pokochałam przez te parę dni. :cry:

A to te 3 dzielne maluchy:

Obrazek
Obrazek

aleksandrowa

 
Posty: 355
Od: Czw sty 19, 2012 19:37
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 15, 2012 14:36 Re: PP- małe kocięta i matka, Wrocław, potrzebne rady!

Dzielna jesteś. Mama wiedziała,że ją kochasz.na pewno. I jej dzieci.Dzięki tobie miała dom i ręce w swej ostatniej chwili.Odchodziła pewno spokojniej bo wiedziała,że dzieci są w dobrych rękach. Pomyśl jak by to wyglądało z nimi jakbyś na nie nie trafiła?
Kocia musiała byc domowa jak taka ufna.
Kciuki za pozostałe maleńtasy
:ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55362
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob wrz 15, 2012 14:48 Re: PP- małe kocięta i matka, Wrocław, potrzebne rady!

idzie ku dobremu :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43916
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 15, 2012 22:57 Re: PP- małe kocięta i matka, Wrocław, potrzebne rady!

Aleksandrowa,
ostatnio straciłam Koteńkę, którą pokochałam od pierwszego spojrzenia, i choć była u mnie bardzo krótko-nigdy JEJ nie zapomnę i płaczę po Niej do dziś...
jeśli planowałaś przygarnąć Koteńkę- dałaś Jej ciepło i miłość... pomyśl,czy nie możesz przelać tej miłości na Jej dzieci/dziecko...
gdybym mogła przelać moją miłość na dzieci Kropeczki - może byłoby mi trochę łatwiej ...
ale to tylko moja opinia... informacja o tym, co ja bym zrobiła... każdy reaguje inaczej i inaczej radzi sobie z bólem...

pozdrawiam Cię serdecznie, naprawdę wiem, co czujesz...
Śmierć nie jest wystarczającym powodem,żeby przestać Kogoś kochać (Krystyna Janda)...

Ladyś [*] TM:30.11.2015r. - Kochanie, tak bardzo mi Ciebie brak ...
Kropeczka [*] TM:8.09.2012r.

Aga&Iskierka&Lady

 
Posty: 491
Od: Pt lip 04, 2008 21:59
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob wrz 22, 2012 21:24 Re: PP- małe kocięta i matka, Wrocław, potrzebne rady!

Kotki znalazły dom. Tak- dom. Z dwupaczku zrobił się trójpaczek. :1luvu:

Moi znajomi przyszli po dwupaczek czarnuszek z białaską z czarnymi kropkami. Wzięli małe do transporterka, małe miauczały, a trzeci (też kocurek) biegł za Państwem, płakając i wchodzą na nogę znajomego, który trzymał transporterek. Naprawdę był to tak rozczulający widok,że bez namysłu zabrali i trzeciego. :kotek: Właściwie ta trojka wciąż spała razem, razem sie bawiła, razem w tym samym pomieszczeniu musiały być, bo inaczej płakały za sobą. :1luvu:

Zatem znów zostałam bez perspektyw na kota, a rodzeństwa rozdzielać nie będę, jak zdarzyła się taka okazja.

aleksandrowa

 
Posty: 355
Od: Czw sty 19, 2012 19:37
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 22, 2012 22:05 Re: PP- małe kocięta i matka, Wrocław, potrzebne rady!

Teraz musisz mieć kwarantannę zanim zdecydujesz się na futro.
Obrazek

itaka

 
Posty: 3482
Od: Sob maja 29, 2010 14:43
Lokalizacja: Poznań/Lublin

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kotcsg, Majestic-12 [Bot], Meteorolog1 i 260 gości