Nim6..EMIR z guzem w uchu-po operacji, jest DOM u fifi2005!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 17, 2012 20:01 Re: Nim6..byłam Kluseczką..jest DT u Ivarovej...ale rak...

jakby na potwierdzenia Waszych słów (dzięki z całego serca za słowa otuchy) Kluseczka zaczęła wcinać. pewnie zje kilka kęsów i odejdzie od misek (ma ich na razie 6 - w każdej co innego), ale tak właśnie je nasza Księżniczka. widać po niej, że chce jeść - prosi o jedzenie, interesuje ją co jej daje a mimo to nie zjada jeszcze tyle co powinna ( max jakieś 100 g dziennie - czasem odrobinę więcej czasem mniej) i nigdy nie je dużo na raz. tylko tak po kilka kęsów, i znów po jakimś czasie kilka kęsów. muszę jedynie pilnować by jedzenie było świeże - chętniej je zaraz po otwarciu puszki. a najchętniej czasem z samej puszki. a najnajchętniej siedząc na kolanach i z ręki.
zaczynam się chyba stawać nadopiekuńczą mamuśką... ale Maluszek jest taki biedny i kochany...i dziękujemy za kciuki.to bardzo, bardzo pomaga.
Sie warten auf mich am Ende der Nacht...Don Vito - 25.10.2010r.; Helmucik - 05.10.2011r.; Stefan - 28.09.2012r.; Fryc Frycunio - 05.10.2015 r.....

Ivarova

 
Posty: 132
Od: Pon paź 01, 2012 7:27
Lokalizacja: Dolny Śląsk/Warszawa

Post » Śro paź 17, 2012 21:03 Re: Nim6..byłam Kluseczką..jest DT u Ivarovej...ale rak...

Paulina, niech je co chce, cokolwiek, byle jadła, może ona do ludzkiego jedzenia była przyzwyczajona, udko gotowane, rosołek, filet z kurczaka, ryba, twarożek, tuńczyk, nawet whiskas, nawet jakaś polędwica, szynka, parówka....

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 18, 2012 10:54 Re: Nim6..byłam Kluseczką..jest DT u Ivarovej...ale rak...

Doczytałam wątek z wielkim wzruszeniem.
Ivarova :1luvu: :1luvu: :1luvu: wielkie Ci dzięki za to, co robisz dla Klusi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Z wielką nadzieją zaciskam kciuki za walkę słodkiej Kluseczki, za powrót do zdrowia. Wszystko inne koteńka już ma. Dzięki Tobie Ivarova!!!

Klusiu Kochana, wcinaj duuuużo, prosimy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Czw paź 18, 2012 11:14 Re: Nim6..byłam Kluseczką..jest DT u Ivarovej...ale rak...

Próbowałas przecierać jedzenie?Może w tym jest jakiś sposób. Miałam kota co to jadł tylko przetarte i lekko rozrobione wodą. a gerberki "delikatny indyk" próbowałąś jej podetkać? Poza tym czasem postawienie miseczek wyżej ,nie na podłodze, pozwala kotom lepiej jeść.Stawiałam na kartonowym opakowaniu po wh.
Jedz malenka, jedz...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw paź 18, 2012 11:21 Re: Nim6..byłam Kluseczką..jest DT u Ivarovej...ale rak...

nic tak nie regeneruje wątroby
jak przetarta gotowana marchewka- są takie marchewkowe gerberki
może warto podawać :ok: :ok:

edit:
właśnie dostałam smsika, że Klusiek
przed kroplówką waży 2800
co oznacza, że od piątku
przybyło 300g! :ok: :ok: :piwa:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 18, 2012 11:28 Re: Nim6..byłam Kluseczką..jest DT u Ivarovej...ale rak...

ruru pisze:edit:
właśnie dostałam smsika, że Klusiek
przed kroplówką waży 2800
co oznacza, że od piątku
przybyło 300g! :ok: :ok: :piwa:

:1luvu: :1luvu: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

klempusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 962
Od: Wto lut 21, 2012 13:13

Post » Czw paź 18, 2012 17:17 Re: Nim6..byłam Kluseczką..jest DT u Ivarovej...ale rak...

tak to prawda - na dowód mogę przesłać skan opisu dzisiejszej wizyty, gdzie przy 2800 jest nawet wykrzyknik. ja też w sumie wykrzyknęłam "niemożliwe" jak zobaczyłam taką cyferkę na wadze, ale kolejne dwie wagi pokazały to samo. a więc nasz Maluszek powoli, powoli, małymi kroczkami coś zaczyna zajadać. martwi mnie tylko to zatwardzenie, które mimo wczorajszych 8 ml parafiny nadal się utrzymuje (dziś była już miękka kupka, ale taki mały bobelek tylko). i bardzo nieładna rzecz się pokazała - kocia zwymiotowała śniadanie, w którym był peritol. więc na razie odstawiam, bo apetyt i tak jest.
Malutka dziś zaczepiała nawet piórka na wędce - ja machałam jej przed nosem, ona siedziała i pacała w nie łapką. co prawda przez chwilę, ale tak się zaangażowała, że nawet pacnęła łapką z wenflonem -to niestety musiało jej jakiś dyskomfort sprawić, bo wtedy skończyła się zabawa. ale to dowód, że energia powraca.

bardzo, bardzo dziękujemy moniex za specjalną karmę dla kotów z nowotworem - na razie nie bardzo Kluska chce wcinać, ale dajmy jej szansę. może jak pomieszam z czymś to będzie chętniej jeść. gdyby naprawdę nie chciała wtedy zwrócę moniex puszki, by inny kotek skorzystał. ale jeszcze raz - wielkie dziękuję.

ASK@ - chyba nie trzeba przecierać, bo ona mokre je bez problemu (wiecie o co mi chodzi). a na gerbery na razie kręci nosem. niekwestionowanym faworytem jej tacka sheba łosoś. no i whiskas.i czasem mięso. i leżenie na kolanach tak by Ivarova nie mogła się ruszyć.

aha i drapanie kartonów - to zdecydowanie jest fajne! zwłaszcza o 3 nad ranem. na szczęście pazury są już obcięte, ale mimo to szuranie jest głośniejsze niż bym chciała.
ale za to Kluseczka jest zdecydowanie kotem dla każdego death albo blackmetala - septic flesh na głośnikach a ona....mruczy!
co do wizyty na białobrzeskiej to wybieramy się w poniedziałek na 11:30. co prawda dalej z listy dodatkowej, ale mam nadzieję, że wejdziemy. wizyta piątkowa byłaby, gdyby Kluseczce się nic nie poprawiało, a jednak jakiś progres jest więc zostajemy przy poniedziałku. dziękuję za ofertę zabrania Kluseczki w piątek - na razie czekamy na poniedziałek.

co jeszcze można dać kici by ta kupa ruszyła? to pierwszy kot w moim życiu, który ma obstrukcję.

edit: dopisek.
Sie warten auf mich am Ende der Nacht...Don Vito - 25.10.2010r.; Helmucik - 05.10.2011r.; Stefan - 28.09.2012r.; Fryc Frycunio - 05.10.2015 r.....

Ivarova

 
Posty: 132
Od: Pon paź 01, 2012 7:27
Lokalizacja: Dolny Śląsk/Warszawa

Post » Czw paź 18, 2012 21:44 Re: Nim6..byłam Kluseczką..jest DT u Ivarovej...ale rak...

Spróbuj może jogurt, kefir,
a jak nie, to zwykłe tłuste mleko :twisted:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 18, 2012 22:13 Re: Nim6..byłam Kluseczką..jest DT u Ivarovej...ale rak...

Ja też polecam mleko. Mojego prawie każdego kota rusza natychmiast ;-)

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 19, 2012 6:49 Re: Nim6..byłam Kluseczką..jest DT u Ivarovej...ale rak...

U nas sprawdziła sie śmietanka :wink: .W ogóle to podajemy kotom w takich wypadkach Duphalac albo Laktulozę. Parafina słabo działa.
I olej lniany jest ok.
Bardzo poprawia nie tylko wydalanie ale także włosy i paznokcie :wink:

Ciesze się,że kocia ma apetyt ...Puk,puk by nie zapeszyć.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt paź 19, 2012 7:37 Re: Nim6..byłam Kluseczką..jest DT u Ivarovej...ale rak...

Ja tylko tak strzelam ale może tak jak u małych koteczków pomasować lekko brzuszek? :roll:
Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek

Miya2

 
Posty: 713
Od: Sob paź 08, 2011 16:17
Lokalizacja: B-B

Post » Pt paź 19, 2012 16:37 Re: Nim6..byłam Kluseczką..jest DT u Ivarovej...ale rak...

i jak dziś się miewa nasza czarna Kluseczka?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 19, 2012 17:15 Re: Nim6..byłam Kluseczką..jest DT u Ivarovej...ale rak...

Jestem z Funduszu Onkologicznego.
Możemy wspomóc finansowo w opłaceniu zabiegów czy badań onkologicznych, opiekunkę koteczki zapraszam do naszego wątku:
viewtopic.php?p=8416951#p8416951

Trzymam kciuki za koteczkę :ok: :ok: :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt paź 19, 2012 21:16 Re: Nim6..byłam Kluseczką..jest DT u Ivarovej...ale rak...

dzięki wielkie za wszystkie rady - na razie parafina pomaga i Maluszek zrobił co trzeba. a brzuszka na razie nie dotykam za dużo, bo raz - żeby nie podrażnić przypadkiem guza (niestety jest z łatwością wyczuwalny przez skórę, a czasem nawet widać w jego miejscu małe wybrzuszenie jak kić leży na boku), a dwa - koteczek jeszcze nie wystawia brzuszka do głaskania (czemu wcale się nie dziwię) a nie chcę jej na siłę odwracać na plecy.
dzisiaj dobrego apetytu i humoru na szczęście ciąg dalszy. Maleństwo rośnie w oczach - dziś już ważyła 2900 i to przed kroplówką. kroplówki też są sukcesywnie zmniejszane objętościowo - nad wszystkim czuwa dr Jagielski, który znalazł dziś chwilkę dla Maleństwa i nie mógł się nadziwić jak bardzo ona walczy.kotek, którego kilka dni temu weterynarze radzili natychmiast uśpić dziś bawi się piórkami na wędce!
co prawda odrobinę, bo nie chcę jej forsować ani przemęczać, ale pacanie łapką na leżąco to coś co Klusi pasuje.
niesamowicie dziś się wręcz rzuciła (jak na nią) na suche gastro intestial w lecznicy. wzięłam jej taką małą torebkę ( to ma chyba 100 g, ale głowy nie dam) na próbę - prawie pół zjadła jeszcze w lecznicy a resztę powoli kończy w domu. w lecznicy zjadłaby nawet więcej, ale miałam opory przed dawaniem, bo bałam się, że zwróci. ale nie zmartwię się jeśli nie zje dziś wszystkiego, bo ma jeszcze mokre do wyboru - a poza tym sucha karma na dłużej zaspokaja głód. bardzo mi zależy by zaczęła się przestawiać na lepsze jedzenie. niestety bardzo lubi śmieci marki tesco i tym podobne. pewnie dlatego, że bardziej pachną. czasem podgrzewam jej w mikrofali jedzenie, bo wtedy też bardziej pachnie.
proszę o trzymanie kciuków w poniedziałek - dr jagielski będzie wtedy opracowywał plan zwalczania przebrzydłego guza i mam nadzieję,że będziemy mieli okazję podziwiać w końcu przyzwoite wyniki morfologii i biochemii. zrobię jej też na wszelki wypadek testy wirusowe - jeśli będzie się dobrze czuła, to na wszystkich świętych pozna mojego Frycunia (za którym tęsknię już przeokropnie, bo mieszka z moimi rodzicami). zapewniam Was, że to prawdziwy koci dżentelmen i mały lowelas.
Maluszek mógłby więcej chodzić by pomóc w pracy jelitom, ale nie ma problemów z takim zwykłym cyrklowaniem między pokojami, miskami, kuwetą.
nie ma też problemów z piciem - teraz kiedy dostaje mniejsze kroplówki sama sobie uzupełnia niedobór wody pijąc z miseczki.
jedyna sprawa za którą można by się porządnie zabrać jak się wyleczy wątrobę to grzybek - mimo smarowania co 3 dni imaverolem niestety uszka robią się coraz bardziej łyse (nie ma tragedii, ale ja widzę, że to się powiększa) i chyba coś się zaczyna dziać z noskiem pod tym kątem.
za to świerzb już prawie całkiem wybity i jakby powoli zaczyna gdzieniegdzie nieśmiało odrastać futerko na tych łysinkach. nie wiem co prawda jeszcze na 100% co jest przyczyną łysinek - ale raczej nie grzyb. prędzej może to być uczulenie na pchły (wybite) lub odczyny po zastrzykach. tak przynajmniej uważają na białobrzeskiej.

Broszka - bardzo dziękuję za zaproszenie. na pewno skorzystam - zobaczymy co w poniedziałek powie dr jagielski. na pewno za jakiś czas trzeba będzie zrobić powtórkę usg by stwierdzić czy są przerzuty na wątrobie lub w innych narządach. a na razie zaznaczę sobie wątek i poczytam - ale dzięki wielkie jeszcze raz za zainteresowanie i chęć pomocy kocince.

aha - obleciałam 3 centra handlowe w wawie i nigdzie nie ma gerbera delikatny indyk...bardzo to dziwne. pomyślałam, że jak pomieszam z nim karmę od moniex to będzie chciała ją jeść - bo niestety na samą nie bardzo nawet raczy spojrzeć.

to na razie chyba tyle - maluch właśnie obserwuje świat za oknem.czasem ma takie całkowiecie nieobecne spojrzenie jak gdyby zapadała w jakieś głebie kociej psyche i uważnie studiowała swój wewnętrzny świat nie zważając na to co się dzieje poza nią. a potem idzie podrapać karton co by nie mógł mi za długo posłużyć.

pamiętajcie - kciuki cały czas!
Sie warten auf mich am Ende der Nacht...Don Vito - 25.10.2010r.; Helmucik - 05.10.2011r.; Stefan - 28.09.2012r.; Fryc Frycunio - 05.10.2015 r.....

Ivarova

 
Posty: 132
Od: Pon paź 01, 2012 7:27
Lokalizacja: Dolny Śląsk/Warszawa

Post » Pt paź 19, 2012 21:23 Re: Nim6..byłam Kluseczką..jest DT u Ivarovej...ale rak...

Ivarova pisze:pamiętajcie - kciuki cały czas!

no jasne :D :ok: :ok: :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 494 gości