annskr pisze:Chory kot w garażu?
No właśnie! Chory kot w garażu?
Domyślam się, że adoptowaliście kota, żeby łapał myszy koło domu i ewentualnie mieszkał w garażu. A czy on ma w domu kuwetę, czy jest przeznaczony do całkowicie "polnego" trybu życia?
Anulcia, to jest mały kociak! To kocie dziecko jeszcze! Niech się do was przyzwyczai, pomieszka w domu, zanim zacznie wychodzić (skoro musi
). A czy wiesz, o ile krócej żyje przeciętny wychodzący kot od przeciętnego niewychodzącego???
Ja bym umarł ze strachu, gdyby moja kotka wypuściła się za spacer z domu...
Może jednak spróbowałabyś przekonać rodziców, że szkoda kociaka na takie życie (duże prawdopodobieństwo śmierci w strasznych cierpieniach) i żebyś mogła uczynić z niego "kota pokojowego", nakolankowego i szczęśliwego... I nie daj się nikomu przekonać, że kot żyjący w domu to kot nieszczęśliwy