Witam!
Mam ponadrocznego, wykastrowanego już kociaka. Jak był młodszy, nad ranem miauczał, chciał skupić na sobie swoją uwagę, ale przeszło mu to samoczynnie, po kastracji. Niestety, teraz znowu powrócił do tego nawyku. Ma u nas dosłownie miodek - różne zabawki, zawsze dostęp do wody i suchej karmy (mokrą dostaje 2-3 razy dziennie). Poza miauczeniem, zrobił sie nad wyraz wredny - skacze po malutkim telewizorze w sypialni, huśta się na pionowych żaluzjach i wywala ubrania z szafy typu Komandor (rozsuwa sobie drzwi i hulaj dusza, piekła nie ma). Nie wspomnę o hałasie, jaki temu towarzyszy. Czasami, urządzi sobie bieg przez ludzi, albo skacze po nas. Mieliście takie scenka? Jak z tym sobie poradziliście? Wiem, że kocia natura kocią naturą, ale ile można? Heeeelp!
Pozdrawiam, Paulina