Kończy się czas kotów w Koneserze. Zbliża się ewakuacja!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 30, 2015 23:27 Re: Wątek kotów z Konesera. Prośba o wsparcie suchą karmą s.

8O Dobra, ale nie mów że winogrona jadła ...
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Śro lip 01, 2015 21:43 Re: Wątek kotów z Konesera. Prośba o wsparcie suchą karmą s.

Rakea pisze:8O Dobra, ale nie mów że winogrona jadła ...

Jadła. I arbuzy i melony, daktyle, morele, suszone ananasy i takie prozaiczne warzywa jak: kartofle, brokuły, kalafiory, że o sałatach wszelakich nie wspomnę. Oj długo by pisać. Nawet cykorię. A za oliwki i pieczarki dałaby się pokroić :D Ciągle jeszcze nas zaskakuje. Ale nie lubi truskawek, więc chociaż je możemy w spokoju zjeść.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Śro lip 01, 2015 22:00 Re: Wątek kotów z Konesera. Prośba o wsparcie suchą karmą s.

Muszę się do czegoś przyznać. Umówiłam się z koleżanką na dziś, na łapankę Szylci. Idę wczoraj do Konesera, przeżywam kolejne zbliżenie z kotką. Choć może raczej ona ze mną. Patrzę, a kotka ma wycięty trójkącik na uchu. Znaczy wysterylizowana. Czyli cała moja hipoteza, jak to dzicz z dnia na dzień się oswaja, wali się w gruzy. To nie jest siostra Maćka, to zupełnie inna kotka. Widziałam ją już na jesieni, jak łapałam małą Pusię, a że nie zbliżała się do klatki, to wysnułam wniosek, że to Maćka siostra. Czyli mieszka tu już od kilku miesięcy. Dzisiaj Szylcia dala się wziąć na ręce. Zero pazurków. A nawet pogłaskać małemu dziecku, bo wnuczkę ze sobą zabrałam. Cud miód po prostu. Czyli szukam kotce domu. Na początek może być tymczas. Może ktoś nie jest jeszcze zakocony po kokardki? Marzenia, co?
Sami popatrzcie jaki miziak.

Obrazek Obrazek

A na koniec zagadka. Ile kotów widać na drugim zdjęciu?
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pt lip 03, 2015 23:29 Re: Wątek kotów z Konesera. Prośba o wsparcie suchą karmą s.

:( Nikt jeszcze nie rozwiązał zagadki?

Dzisiaj, dzięki dwóm forumowiczkom, do koneserowego stadka przyjechały aż 24 kg suchej karmy oraz kilka puszek na dokładkę. Dziewczyny, raz jeszcze dziękuję za wsparcie
:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Czw lip 09, 2015 9:43 Re: Wątek kotów z Konesera. Szylkretka pilnie szuka domu

No i mam problem z Szylcią. Ogłoszenia idą, niestety żadnego odzewu. A kotka biega za mną jak piesek, łasi się, mruczy, daje się brać na ręce. Ale najgorsze jest to, że biegnie za mną i miauczy kiedy odchodzę. Chce iść ze mną, a ja nie mam jej gdzie zabrać. Teoretycznie w Koneserze jest bezpiecznie, ale jeśli przyczepi się do kogoś kto może ją skrzywdzić? Jeśli za którymś razem się nie zatrzyma, tylko wyjdzie za mną z bramę? :( Jak ja nienawidzę takich sytuacji :placz:
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Czw lip 09, 2015 13:27 Re: Wątek kotów z Konesera. Szylkretka pilnie szuka domu

Szkoda kici. Podniosę.
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3716
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Czw lip 09, 2015 20:14 Re: Wątek kotów z Konesera. Prośba o wsparcie suchą karmą s.

Migota pisze:
Rakea pisze:8O Dobra, ale nie mów że winogrona jadła ...

Jadła. I arbuzy i melony, daktyle, morele, suszone ananasy i takie prozaiczne warzywa jak: kartofle, brokuły, kalafiory, że o sałatach wszelakich nie wspomnę. Oj długo by pisać. Nawet cykorię. A za oliwki i pieczarki dałaby się pokroić :D Ciągle jeszcze nas zaskakuje. Ale nie lubi truskawek, więc chociaż je możemy w spokoju zjeść.

8O 8O 8O

Pieknota ta szyla. :1luvu:
Teraz sezon ogorkowy...i masa maluchow, miejmy nadzieje, ze po wakacjach to ruszy. :?
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Czw lip 09, 2015 21:45 Re: Wątek kotów z Konesera. Szylkretka pilnie szuka domu

Tyle, że wakacje dopiero się zaczęły :( a mnie coraz trudniej wyjść z Konesera.
Wczoraj zaczęło się oswajanie Maciusia z Szylcią, z moją pomocą oczywiście. Nawet jadły z jednej miski, stykając się łepkami. Dziś miał miejsce ciąg dalszy. Kiedy miziamy się z Szylcią, Maciek podchodzi coraz bliżej mnie i też chce. Zazdrości :) A wtedy kotka syczy i wali go łapą, no i on odskakuje. Muszę ją przytrzymać z jednej strony, zawołać go i wtedy podchodzi na głaski. Film by można nakręcić.
Kiedy zabieram się do wyjścia, Szylcia biegnie za mną, okrąża mnie po kilkanaście razy i podskakuje jak mały piesek, który chce się bawić. Więc ja ją na ręce i odnoszę z powrotem. A ona znowu za mną. Dziś z pół godziny zajęło mi to pożegnanie. I wiecie, że gdyby nie Maciek, to nie wiem dokąd by za mną szła. Maciek i Bianka postanowili dziś pooglądać sobie te nasze rozstania i w pewnym momencie Maciuś włączył się do "zabawy". Podbiegł do Szylci, kiedy zaczęłam się po raz kolejny oddalać (ciągle z głową odwróconą o 180 stopni) coś do niej miauknął, ona usiadła, a ja zwiałam za budynek. Więcej już nie widziałam, bo wolałam się nie pokazywać, ale kotka nie wyszła z za rogu. Walki też żadnej nie było słychać.

Zastanawiam się czy nie zabrać jej na działkę. Ale tam mieszka kot sąsiadki (i wiele innych też) który bardzo źle znosi obce koty na swoim terenie, czyli w mojej altanie. Pewne jest, że najpierw się obrazi i zniknie na kilka dni, a potem będzie ją ustawiał i odganiał. I co robić. Gdybym mogła ją wziąć do domu, to już by u mnie została. Ma cudowny charakter, eh. :(
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Sob lip 11, 2015 21:55 Re: Wątek kotów z Konesera. Szylkretka pilnie szuka domu

:( ech los... Strach z takim kotem sie zadawac, bo nie wiadomo do kogo jeszcze uderzy z tymi czulosciami...

A oglaszasz przez CatAngel moze, czy sama?
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pt lip 24, 2015 9:37 Re: Wątek kotów z Konesera. Szylkretka pilnie szuka domu

Sama ogłaszam.

Wczoraj zawiozłam Szylkę do lecznicy na przegląd i testy. Wzięła ją pod swoje skrzydła Magda S. i Viva. Tyle, że nadal potrzebny choćby tymczas, bo teraz to już nie może wrócić do Konesera. Kotka na bank jest domowa. Bez problemu dała mi się wziąć na ręce i zapakować do transportera, a potem dzielnie zniosła długą podróż na rowerze. A ja pół nocy nie spałam, bo bałam się, że może być tak jak z Maćkiem. Oczywiście, w lecznicy trochę mnie obsyczała, ale się nie dziwię. Ja też bym się obraziła, jakby mnie zamiast zabrać do domu zamknięto w klatce. A jeszcze wokół tyle nieprzyjemnych zapachów.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Sob sie 15, 2015 21:58 Re: Wątek kotów z Konesera. Szylkretka pilnie szuka domu

No i tak się skupiłam na szukaniu Szylce domu na fb, że zapomniałam o forum. Więc jeśli ktoś z Was tam koteczki nie widział to informuję. Kotka została nazwana Sofii i już od prawie dwóch tygodni jest w swoim nowym domku, spory kawałek od Warszawy. Warunki ma tam świetne i będzie mogła wychodzić do ogrodu, jak i inne koty. Ale na razie jeszcze trwa aklimatyzacja i poznawanie domowników.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pon wrz 28, 2015 21:03 Re: Wątek kotów z Konesera. Szylkretka ma dom

Szylcia vel Sofii ma się dobrze. Biega już sama po ogrodzie i bez problemów wraca do domu. Całkowicie się zadomowiła. Oto najnowsze zdjęcia ze spaceru
http://www.fotosik.pl/zdjecie/e98f906f2355e87f
http://www.fotosik.pl/zdjecie/0d1fcb21b95ed1dc
http://www.fotosik.pl/zdjecie/4ddb5f91fc2e6061

A Maciusia ktoś poturbował. Nic nie pisałam bo sama nie wiedziałam jak to z nim będzie. Zastałam go któregoś dnia w domku, w strasznym stanie. Ledwie się wyczołgał z budki. Lewe oko zaklejone, lewa tylna łapa, jak mi się wtedy wydawało połamana. Nos zatkany, znaczy zafafluniony, ledwie jakiś miauk z siebie wydobył. Oczywiście wpadłam w panikę. Zadzwoniłam po eko patrol. Nawet szybko przyjechali i zabraliśmy się za łapanie. No i co? No i nic. Maciek po raz kolejny pokazał, jaki mądry i niezależny z niego facet. Ponieważ był zupełnie bez sił, to sądziłam, że wezmę go bez problemu w ręce i zapakuję do transportera. Musiał już kilka dni leżeć w tej budce, bo właśnie od kilku dni go nie widziałam. A, że to nie pierwszy raz, to się nie przejęłam. A Maciuś, jak zobaczył, że weszłam do środka i dobieram się do budki. I jeszcze jacyś obcy ludzie się pętają. Jak wyskoczył, jak poszedł w długą, to tyle go widzieliśmy. Adrenalina swoje robi.
Ile ja się nachodziłam do tego Konesera, za dnia i po nocy. Myślałam, że mnie wyrzuty sumienia zabiją. Ty durna babo, myślę sobie, to przecież dziki kot, a nie nakolankowy mruczek. No co ja mogę na to poradzić, że po tylu latach karmienia traktuję te koty jak swoje domowe. No i jeszcze wcześniej Szylkę wzięłam na ręce, zapakowałam do transportera i zawiozłam rowerem do lecznicy, tak ok 10 km. No to mi rozum odjęło.
Na szczęście przeżył i wrócił. Równo po tygodniu. Ale teraz to już mnie takim łukiem omija, że przez lornetkę zbliżenia mogę sobie obejrzeć. Na szczęście udało mi się go zaskoczyć i zobaczyłam, że infekcję prawie pokonał (dodaję unidox do puszki). Oko otwarte i nie widać śladów choroby, łapa nie złamana, ale wydaje mi się, że ma problem z kręgosłupem bo tak jakoś inaczej, niezbyt pewnie stawia obie tylne łapy. Moje wnioski są takie, że musiał go tam potrącić jakiś samochód, znaczy któryś z pracowników. Nie wszyscy jeżdżą ostrożnie. A Maciek bury, to i go można w nocy nie dojrzeć na czas. Całe szczęście, że się nie połamał i może powoli całkiem odzyska siły.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Czw lis 19, 2015 23:02 Re: Wątek kotów z Konesera. Szylkretka ma dom

We wtorek napisałam tutaj post ale go nie ma. Nie rozumiem co się stało, bo na pewno go wysłałam.
Post był smutny. Nie odtworzę go teraz dokładnie więc napiszę w skrócie.
Mam o jednego kota mniej. Odeszła Bianka. Znalazłam ją we wtorek w budce. Nie wiem co się stało, bo wydawała się w lepszej formie niż Bella, której ciągle nawraca herpes. Maciuś wyzdrowiał, przynajmniej na oko wygląda dobrze, a Bianka odeszła. Miała już ok 10 lat, albo i więcej, bo ja już je tam karmię chyba z osiem. Bella też jest staruszką, jak na wolno żyjącego kota, ale trzyma się dzielnie.
Żegnaj Bianko Obrazek
I jeszcze jedna ważna sprawa. Martwi mnie budowa, która ostro ruszyła. Koty jeszcze mają swój kawałek podwórka, ale jak długo?
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pon lis 23, 2015 19:01 Re: Wątek kotów z Konesera. Kotów ubywa

Kurcze Migota, w sumie dobry wiek jak na wolno żyjącego kota, niemniej przykro gdy znikaja bądź odchodzą :(

Nie ma szansy ich gdzieś przeprowadzić?
Głupie te ludziska, najpierw gonią koty, potem beczą, że szczury maja kolonie....
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Śro lis 25, 2015 20:09 Re: Wątek kotów z Konesera. Kotów ubywa

Na razie nie mam pomysłu na przeprowadzkę. Ale jakby co, to będzie problem ze złapaniem Maćka i Pingwinki.
Kolejna niedobra wiadomość jest taka, że wyprowadzono stamtąd baraki, w których mieszkali budowlańcy. W większości Ukraińcy i porządni ludzie. Koty zawsze mogły liczyć, że coś im skapnie z ich posiłków. I miały gdzie się schować, w razie potrzeby. A teraz plac pusty (ciekawe jak długo) a wokół pełno ciężkiego, hałasującego sprzętu budowlanego :(
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 530 gości