Witajcie>wiem-nie bylo mnie tu baaardzo dlugo,ale niestet doba nie rozciaga sie,a nam barkuje czasu i wsumie zamiast na uzupelnianie info na forum wole ten czas przeznaczyc na zabawe z Vicky.Mam nadzieje,ze wszystkim forumowiczom zagladajacym na nasz temt i ich futerkowym pupilom Swieta minely bardzo przyjemnie i leniwie.Wlasnie korzystajac z okazji,ze mam troche wolnego nadrabiam zaleglosci- tak doczekacie sie fotek,jak ktos mi napisze krok po kroku jak to sie robi,bo ja nie potrafie tego zrobic.
Vicky ma sie bardzo dobrze-jednym slowem to ona rzadzi,a nie my,to jej dom,a nie nasz
ale nie dajemy sie zwariowac,bo naszczescie przestrzega kilku zasad,ktore ja obowiazuja-min.chodzenie po stole.W styczniu maluszek skonczy 7miesiecy i jest zdrowa inteligentna kotka,jak pewnie i Wasze futerkowce.Do jej ulubionych zabaw nalezy taplanie lapka w wodzie,koniecznie z kranu-zdarza sie,ze z przyjemnoscia wsadzi tam swoj lepek.Potrafi otwierac drzwi do lazienki i z trzaskiem je zamykac i jak tylko tam ide- ona tez... Uwielbia tam przesiadywac.Jej uluionymi przedmiotami do zabay sa wszelkie dlugopisy i klamerki i wszystko to,co toczy sie po podlodze...Natomiast najukochansza zabaka jest jest maly brazowy mis,z ktorym sie nie rozstaje na dlugo i nosi,go w paszczy po calym domu(tak jak pies wraca ze zdobycza po aporcie) Od jakiegos czasu oddaje piekne i zwinne skoki wzwyrz-zdarza sie,ze wykona piruet.Tak samo ladnie tarza sie po podlodze wykonujec zgrabne przewrotki,a jesli chodzi o pileczki,to sie wycwanila-jak jej rzucam-owszem ruszy jasnie hrabinka swoj tyleczek i pobiegnie,ale zmiast nia grac,siada na podlodze,czeka i rzuca spojrzenie-moze sie tak ruszysz i mi rzucisz znowu?W dzien przsiaduje i obserwuje swiat-ma swojego ulubionego sasiada,na ktorego widok dostaje szalu i skacze radosnie po oknie proszac go-pobaw sie ze mna.Na innych nawet nie raczy spojrzec
Jak wracamy do domu,po otworzeniu drzwi,wita nas dajac buziaka,ajak mamy jakies zakupy koniecznie musi je obadac.
2tygodnie temu przezylismy pierwsza rujke-nie byla naszczescie bardzo silna i trwala zaledwie 3dni.Objawy byly komiczne,aczkolwiek prawidlowe,i tak jak w dalszym ciagu nie lubi sie poddawac wszelakim czulosciom z naszej strony(glaskaniu,braniu na rece itd-tylko wtedy gdy idzie spac mozna ja poglaskac po szyi,lub raz na jakis czas przychodzi na biurko,wyklada sie i wpycha swoja glowe pod dlonie,zeby ja troszke poglaskac) tak przez te 3dni byla potulna jak aniolek i moglismy ja glaskac tak dlugo jak chcielismy,nawet sama potulnie wskakiwala na kolana... Podczas rui stracila apetyt,bo najwazniejsze bylo,zeby w koncu przyszedl do niej jakis kocur
Troszke mialczala-odglos byl troszke inny niz na codzien,naszczescie nie dawala nam popalic w nocy.Normalnie do tej pory bylo tak,ze od malego po zgaszeniu swiatla o 22.00 wskakwala na swoje ukochane miejsce i sza spac tak jak my,przenoszac sie do nas w nocy. Po zakonczeniu rui dostala bardzo mnostwo energi i zdarza sie,ze nie spi do poznych godzin nocnych i gania po domu jak opetana...
Dzis nasze malenstwo jest na operacji(sterylizacji)niedawno dzwonili z kliniki,ze nie bylo zadnych komplikacji,i wkrotce bedziemy mogli ja odebrac. Wszelkie rady odnosnie tego na co uwazac itd.mile widzianeOdpowiem na wszelkie pytania-jesli takie macie no i jeszcze raz prosze o instrukcje wstawiania zdjec na forum.Koncze,bo sie strasznie rozpisalam-sorry jesli kogos zanudzilam,pozdrawiam cieplo
Chomiczek