Info z dyżuru:
Dziękuję Tereniu za pomoc
Jak zawsze 5h
Kwarantanna zakocona, wszyscy spragnieni miziania i wielkie głodomory, a skończyło sie mokre jedzenie, jest ostatnia puszka
Wszystkie leki podane, Marika już w super formie, Vincent jeszcze ma brzydkie strupy, a Melchior zmiany wokół oczu.
Na czas dyżuru wypuściłam
Łezka, żeby sobie pochodził, a miski z suchym pochowałam - był przeszczęśliwy, posiedział na oknie, bardzo chciał wyjść na dwór
W boksie dostał suchy i mokry Intestinal, ale zjadł niewiele, kupy ładne.
Pysiol baardzo przybrał na wadze, nie dawałam mu mokrego.
Misia przez cały dyzur spała, ale zjadła pięknie mokre i pochrupała suche. Miała natomiast trochę zwymiotowanego jedzenia w boksie, podobnie jak Mikruski.
Terenia przywiozła 5 maluchów ze schornu, małe kosmitki, na razie wygladają tragicznie, wygłodzone i trzęsą się z zimna. Terenia umieściła im termoforki - trzeba wymieniać wodę na gorącą - i dostały sporo mokrego jedzonka: winstonka i słoiczek gerberka. Są bardzo nieporadne, całe wchodzą do miski, więc wymagają powycierania łapek i pyszczków po jedzeniu.
Zdrowa - leki podane.
Orzeszek wyglada jak koci arystokrata, chyba nie widziałam piękniejszego kota
Ziutuś bardzo biedny z tym brzuszkiem i ma brzydkie lewe oczko - zakropiłam.
Misiek atakuje Pinezkę i ogólnie jest ciagle warczący i zły
Amelka podobnie - warczy, by się do niej nie zbliżać, ciągle wkurzona.
Nie wiem kim jest drobna (chyba) kicia buraska na zdrowej - cudownie miziasta
Tak jak mówiłam Tereni, nie będę dyżurować regularnie, ale postaram się pomóc co jakiś czas.