Oto wątek Malutkiej - małej szylkretki wyciągniętej ze schroniska.
Zakładam go, bo wiele osób martwi się jej losem i szczerze jej dopinguje
Historia Malutkiej jest historią jakich wiele. Mały kociak, zakatarzony (i nie wiadomo co jeszcze), siedział sobie wraz ze stadkiem innych kociąt w schronisku. Przy wirtualnym wsparciu MiauKotek, zabrałam kotkę do siebie.
Nie prowadzę DT, Malutka jest jednak u mnie w oczekiwaniu na swój dom. A przyszły dom Malutkiej, jest już "zaklepany". Trzeba ją tylko wyleczyć, poobserwować, pewnie zaszczepić. Przyzwyczajenie do psa i dzieci już przerobilismy
Malutka początkowo miała nosić imię Ruda, Ryża lub Ryszarda (Rysia). Ponieważ jednak jest taka malutka, została Malutką
Mam nadzieję, że będzie to historia z happy endem, choć trudno na razie cokolwiek wyrokować.
A oto Malutka:
Malutka w schronisku (zdjęcie zrobione 10.07.2012r. - "pożyczam" z wątku schroniskowych kotów
):
Malutka tuż po zabraniu ze schroniska:
Malutka wypuszczona "na salony" po "chwilowej kwarantannie" - chwilowej (3-dniowej), bo niestety Malutka krzyczała z całych sił, zostawiana sama w osobnym pomieszczeniu
Po wypuszczeniu zaczęła sobie wszystkich owijać wokół małego pazurka.
Za "swoją mamusię" wybrała sobie... mego Małżonka
I tak, Malutka jada obiady z "mamusią":
Przesiaduje na kolanach "mamusi":
I towarzyszy "mamusi" w pracy:
Przez pierwsze dni syczała na psa. W pierwszych chwilach syczała też na koty
Teraz, podgryza ogon naszej kotce:
I przycina drzemki w dzień z naszym kotem:
Póki co, nie ma objawów żadnej z ciężkich chorób. Wczoraj dostała zylexis, jutro dostanie kolejną dawkę.
Jest bardzo żywotna. Ma duży apetyt. Jest silna i ciekawa wszystkich zakamarków. Wczoraj nauczyła się włazić na nasze drzewo (na razie do połowy):
uwielbia się na nim bawić,
i czasami przyciąć na nim króciutką drzemkę:
W nocy śpi... noooo, w łóżku z nami śpi
W ogóle jest fajną kotką i ciężko będzie nam się z nią rozstać, jak już pójdzie do nowego domu.