Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 31, 2012 15:37 Szczęśliwie zakocona - dzień zero s. 55

Cześć,
Jak widać, jest to mój pierwszy wpis na forum. Więc może się przedstawię :) Jestem Basia - przyszła zakocona :)
Od dawna chciałam dzielić życie z kotem, a prawie rok temu, kiedy wybrałam się na wystawę kotów, trafił mnie grom z jasnego nieba. Innymi słowy pierwszy raz zobaczyłam Maine Coony :P Niestety domownicy, z którymi mieszkałam wtedy i wciąż mieszkam są totalnie kotoodporni (tak, są tacy ludzie na świecie... też mnie to dziwi 8O ). Dlatego moje marzenia o futrzaku musiałam zawiesić do momentu, kiedy zmienię domowników :twisted: Obecnie pojawiłą się szansa, że pod koniec września (jeśli wszystko pójdzie dobrze w nowej pracy) uda mi się wyprowadzić i oczywiście pierwszą rzeczą jaką zrobię, gdy tylko opadnie kurz, będzie sprowadzenie do domu :kotek: Dlatego dzielący mnie od tego momentu czas postanowiłam spożytkować (oprócz martwienia się, że coś pójdzie nie tak, np. nie przedłużą mi umowy) na przygotowania. Przeczytałam już prawie całe ABC tu na forum, znalazłam też hodowlę, w której chciałabym nabyć wymarzonego niebieskiego MCO. I tu nadszedł moment, kiedy potrzebuję rady Doświadczonych Kociarzy.
W hodowli, którą sobie wybrałam, na początku października (czyli w najwcześniejszym możliwym dla mnie terminie kupienia kota) prawdopodobnie będą dostępne 4 kociaki o wymarzonym umaszczeniu: dwa kocurki i dwie kotki. Najstarszy kocurek będzie miał już ponad 4 miesiące, drugi kocurek i starsza kotka będą mieć po 3,5 miesiąca, a najmłodsza koteczka właśnie skończy 3. Mam tu w związku z tym mały problem decyzyjny :P Zwłaszcza, że jeszcze ich nie widziałam. Po pierwsze, chciałabym zapytać, czy z Waszych doświadczeń z kotami wynikają obserwacje, co do różnic w charakterach pomiędzy płciami? Jeśli tak, to czym charakteryzują się kotki, a czym kocury (MCO)?
Po drugie: kwestia wieku - nie wiem czy nastawiać się na jak najmłodszego, czy jak najstarszego kociaka. Jak długim okresem w życiu 3-4 miesięcznego kota jest miesiąc? Jak dużo zmienia się w tym czasie?
No i najważniejsze: czy z punktu widzenia przyszłego przywiązania kota do mojej skromnej osoby, robi dużą różnicę, czy wezmę go do siebie w wieku 3, czy 4 miesięcy? A jak to wygląda z punktu widzenia jego bezpieczeństwa w domu (czytałam o tysiącach niebezpieczeństw czyhających w domu na małego kociaka) i dobrego samopoczucia? Czy 3 miesięczny kociak może być szczęśliwy siedząc sam w domu po ok 10h? (pracuję w trybie 9 godzinnym) i czy dużo zmieniłoby gdybym w środku dnia przychodziła do niego na pół godziny (godzinna przerwa na lunch, blisko z pracy do domu). Czy 4 miesięczny inaczej odnajdowałby się w takiej sytuacji?

Sorry, że się tak okropnie rozpisałam :oops: Znajomi mają już kompletnie dość tego tematu, nie mam z kim gadać o kotach :P z góry dzięki jeśli komuś starczyło cierpliwości żeby doczytać do końca :) Będę wdzięczna za odpowiedzi :)
Ostatnio edytowano Pon sty 14, 2013 11:43 przez Basia_Blue, łącznie edytowano 7 razy
ObrazekObrazekObrazek

Basia_Blue

 
Posty: 1120
Od: Wto lip 31, 2012 13:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 31, 2012 16:21 Re: przyszła zakocona się wita i prosi o rady:)

Witaj :)
ważniejsze niż wiek kociaka jest to, czy pochodzi on z hodowli czy z pseudohodowli, skoro już zdecydowałaś się na rasowego. Kot z hodowli będzie miał rodowód i szczepienia, a także będzie zdrowy i zżyty z ludźmi, wychowany w normalnych warunkach domowych.
Pseudohodowle są nastawione na zysk, koty są chore, słabe, zdarzają się u nich wady genetyczne. I nie są to koty rasowe, a jedynie mieszańce w typie rasy.
Mieszańca w typie rasy możesz znaleźć do adopcji za darmo. :)

edit: Jeśli hodowlę znalazłaś tutaj, na podforum hodowlanym, to na pewno nie jest pseudo.
Napisałam o tym, bo wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z różnicy.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto lip 31, 2012 16:48 Re: przyszła zakocona się wita i prosi o rady:)

Absolutnie odradzam pseudohodowle. Niestety często nie tylko koty "rasowe" BEZ RODOWODU ale też kotki W TYPIE rasy pochodzą z pseudohodowli. Kiedyś po likwidacji pewnej pseudohodowyi trzeba było zorganizować domy dla malców z niej pochodzących, wzięłam małego pseudoDEVONA. Był cudowny, kochany jak każdy kot ale miał mnóstwo wad genetycznych które sprawiły że mimo walki stosunkowo szybko musieliśmy go pożegnać.
Jeśli chcesz i możesz sobie pozwolić na kota rasowego to warto zachwycić się nie tylko wyglądem rasy ale też wziąć pod uwagę cechy charakteru jej przedstawicieli :) co w przypadku dachowców jest nieprzewidywalne a u rasowych kotów owszem.
Jeśłi zdecydujesz się już ostatecznie na jakąś rasę to warto poświęcić czas i poszukać czy ktoś nie szuka domu dla kota tej rasy z przyczyn osobistych na przykład. My mamy naszą Wiórcię właśnie od Państwa którzy zakupili ją z hodowli i musieli się z nią rozstać ponieważ okazało się że pani ma silną alergię na kocią sierść (przy okazji decydując się na kota warto wiedzieć wcześniej czy nie ma się uczulenia, żeby kotu nie komplikować potem życia i nie stresować niepotrzebnie, oddając go).
O ile się nie mylę dobre hodowle nie "wydają" kociąt nowym właścicielom przed ukończeniem przez nie (kocięta ;) ) 4 miesięcy i to jest dobry moment bo maluch jest zsocjalizowany i odchowany a także nauczony dobrych manier.
My mamy teraz znajdę małą (ma około 2 miesięcy z haczykiem) i widzę jakie to dla niego szczęście że odchowuje go nasza Wiórcia - ja nie mogłabym poświęcić mu tyle czasu ile kocia mama i na pewno nie byłoby to bez znaczenia dla jego rozwoju, charakteru itp.
Przemyśl wszystko dobrze bo koci lokator w domu to jak dziecko, wymaga poświęcenia mu czasu, cierpliwości, czasu, czułości, czasu, opieki, czasu, wrażliwości, czasu, miłości, czasu itd...
Ja ci życzę podjęcia dobrej decyzji :)

Ana321

 
Posty: 77
Od: Pon lip 02, 2012 21:56

Post » Wto lip 31, 2012 16:52 Re: przyszła zakocona się wita i prosi o rady:)

Basiu, nie skazuj swojego przyszłego kociaka do tak długiego przebywania samotnie w domu ! Zdziczeje Ci kompletnie, będzie naprawdę nieszczęśliwy :(
Maine coony są bardzo miłe i towarzyskie. Z całego serca polecam Ci 2 koty ( wiem, wiem MCO sa drogie , ale ten drugi nie musi byc przecież rasowy - tu na forum mozesz znależć naprawdę kocie pieknosci . Dzisiaj nawet widziałam malucha w typie rosyjskiego niebieskiego.Cudo!)
Jeśli chodzi o utrzymanie 2 kotów: niewiele sie rózni od jednego.Po prostu kupujesz większe opakowania karmy i zwirku. Wychodzi tanio. :ok:
A tu jest link do niebiesciaka
viewtopic.php?f=13&t=144676
Ostatnio edytowano Wto lip 31, 2012 18:51 przez rysiowaasia, łącznie edytowano 1 raz

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Wto lip 31, 2012 17:45 Re: przyszła zakocona się wita i prosi o rady:)

przede wszystkim dobrze sprawdź czy hodowla jest zarejestrowana w międzynarodowej organizacji felinologicznej - absolutnie nie kupuj kota ze Stowarzyszenia Kota Domowego albo ze Stowarzyszenia Właścicieli Kotów i Psów Rasowych
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 31, 2012 18:47 Re: przyszła zakocona się wita i prosi o rady:)

Jesli chodzi o róznice miedzy płciami, ja zauwazyłam,ze kotki generalnie sa "mądrzejsze", ale i humorzaste, natomiast kocury to takie przymilne, łagodne ciapy. Zawsze miałam kotki, teraz mam 2 kotki i kocura i jestem w nim absolutnie zakochana! Głupiutki , ale bardzo słodki!
Nie sądzę natomiast,zeby była jakaś wielka róznica między kociakiem 3 i 4 miesięcznym. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo kotka w domu:
1. Absolutnie nie zostawiać otwartego, ani uchylonego okna
2.Chować igły, wszelkie sznurki , nitki, kable
3. Uważać na rosliny doniczkowe ( niektóre są trujące)
4. Zabezpieczyć wszelkie szpary i zakamarki ( np tekturą) Kotek moze gdzieś wejść, a potem miec problem z wyjściem

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Śro sie 01, 2012 16:54 Re: przyszła zakocona się wita i prosi o rady:)

Dziękuję wszystkim bardzo za odpowiedzi i dobre rady :)
Co do hodowli, znam problem pseudohodowli i kotów "rasowych bez rodowodu". Starałam się wybrać taką, która wyglądała profesjonalnie - koty od nich są szczepione, odrobaczane, kastrowane (tudzież sterylizowane) i wyposażane w rodowód. Z resztą chętnie napisałabym Wam tu co to za hodowla (mam nadzieję że można), może macie jakieś opinie o niej. Nazywa się Fluffy Coons i mieści się w Piastowie pod Warszawą. A przy okazji: wybieram się tam jutro po raz pierwszy oglądać kociaki :ryk: Na co radzicie zwrócić uwagę? (przypominam, że jestem osobą, która kota nigdy nie miała i nie ma wprawy w rozpoznawaniu że coś jest z kocim zdrowiem nie tak).

Śpieszę też uspokoić, że zakochawszy się w wyglądzie rasy poczytałam o niej sporo i o jej charakterze i doszłam do wniosku, że i pod tym względem jest to kot dla mnie wymarzony: przyjacielski, przywiązany do człowieka ciut bardziej niż przeciętnie.
Wiem też, że nie mam alergii więc tego typu stresów nie będzie :) Z roślin doniczkowych mam tylko storczyki - już sprawdziłam że nie są dla kotów trujące :)
Za to obawiam się, że z dwoma kotami na raz mogłabym na początku nie dać sobie rady i właśnie żeby nikogo niepotrzebnie nie stresować na początek wolałabym zacząć od jednego. Towarzystwa nie wykluczam, ale jednak nie od początku. Bardzo mnie zmartwiłaś Rysiowaasia mówiąc, że będzie nieszczęśliwy. Czy czas, który mogłabym poświęcić mu po pracy (kilka godzin troski, uwagi, opieki i zabawy oraz zaangażowania) plus krótka wizyta w środku dnia to naprawdę za mało? To jak ludzie mają koty? :|
ObrazekObrazekObrazek

Basia_Blue

 
Posty: 1120
Od: Wto lip 31, 2012 13:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 01, 2012 18:12 Re: przyszła zakocona się wita i prosi o rady:)

Basia_Blue pisze:Z resztą chętnie napisałabym Wam tu co to za hodowla (mam nadzieję że można), może macie jakieś opinie o niej. Nazywa się Fluffy Coons i mieści się w Piastowie pod Warszawą.

Jak najbardziej legalna, zarejestrowana w FPL. :)
Basia_Blue pisze:Bardzo mnie zmartwiłaś Rysiowaasia mówiąc, że będzie nieszczęśliwy.

Nie, nie będzie nieszczęśliwy i nie zdziczeje. Moja Bajra była ponad 2 lata jedynaczką. Nie zdziczała ale stała się kotem bardzo do mnie przywiązanym i niezbyt tolerującym inne koty.
Natomiast musisz mieć na uwadze, że te 10 godzin kociak prawdopodobnie prześpi a będzie rozrabial i wymagal uwagi, wtedy gdy będziecie w domu. W nocy też. :) I nie ma znaczenia, czy to będzie 3 czy 4 miesięczny.
Basia_Blue pisze: Czy czas, który mogłabym poświęcić mu po pracy (kilka godzin troski, uwagi, opieki i zabawy oraz zaangażowania) plus krótka wizyta w środku dnia to naprawdę za mało?

Nie, nie jest mało. Grunt to wybawić kociaka jak się jest w domu. Zresztą sam będzie się do czlowieka garnął.

Basia_Blue pisze:A przy okazji: wybieram się tam jutro po raz pierwszy oglądać kociaki :ryk: Na co radzicie zwrócić uwagę? (przypominam, że jestem osobą, która kota nigdy nie miała i nie ma wprawy w rozpoznawaniu że coś jest z kocim zdrowiem nie tak).

Poczytaj: http://nfo.pl/node/363 co prawda o norwegach, ale zasady są takie same przy MCO. :)

Kotki z reguły są bardziej zaradne, inteligentniejsze (ze wszystkimi konsekwencjami tego, na plus i minus), ale też bardziej samodzielne.
Kocurki do wieku ok. 3 lat (dojrzałośc MCO) to przeważnie szałaputy, rozrywkowe, kiełbie we łbie. Choć zdarzają się wyjątki. Po tym wieku - przytulaste misiaki, co to pojeść, pospać i pobawić się. ;)
I jedną i drugą płeć można uczyć w zabawie różnych "sztuczek" - takie zabawy bardzo zajmuja kociaka i przywiązują go do opiekuna. I rozwijają psychicznie.

Basia_Blue pisze:Po drugie: kwestia wieku - nie wiem czy nastawiać się na jak najmłodszego, czy jak najstarszego kociaka. Jak długim okresem w życiu 3-4 miesięcznego kota jest miesiąc? Jak dużo zmienia się w tym czasie?

Wiek 3 czy 4 miesiące to niewielka różnica. Zmienia sie fizycznie - rosnie, ale psychicznie pozostaje na tym samym, głupiutkim poziomie. :)
Wybieraj sercem :)


Generalnie _ MCO to rasa wymagająca kontaktu z człowiekiem, chocby przez "rozmowę", obecność obok. Mocno odczuwają "odrzucenie" - gdy czlowiek nie ma czasu choćby na przywitanie się , pogłaskanie czy zagadanie. Rozkwitają, gdy czlowiek pozwoli im na wspólna działalnośc, chocby w "pomaganiu" przy domowych pracach.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39166
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sie 01, 2012 18:22 Re: przyszła zakocona się wita i prosi o rady:)

Jak ja lubie wypowiedzi MariaD :)

ps. choc wiem, ze obojetnie dla rasy dwa koty sa lepsze niz jeden :P :lol:

LunaKlara

 
Posty: 995
Od: Czw paź 20, 2011 22:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 01, 2012 18:51 Re: przyszła zakocona się wita i prosi o rady:)

Bo ja mam hysia na punkcie tej rasy. No, takie mam zboczenie. :oops: :wink: :lol:

A serio, w sprawie ewentualnego dokocenia - do MCO warto brać kota o podobnych gabarytach i charakterze. MCO sie dogada i z dachowcem i z syjamem ale rasy/koty zbyt energiczne (np. devony, syjamy, rosyjskie, dachowce z ADHD) będą zbyt męczące dla MCO. Natomiast persy i brytki - zbyt flegmatyczne. :) I kwestia sprawności fizycznej. 8 kg MCO niezbyt będzie dobrym partnerem do kotłowania sie w przyjacielskich zapasach dla delikatnego, z budowy, kota.

Próba takich przyjacielskich zapasów mojej Desny z devonką skończyła się śmiertelną obrazą devonki za przygniecenie jej masą i ciała i futra. :lol:

MCO potrafią dominować - i człowieka i inne zwierzęta, to taka dominacja " w jedwabnych rękawiczkach". Bez przemocy, bez krwi i wrzasków ale MCO jak trafi na słabszy charakter to z lubością to wykorzysta dla osiągnięcia swoich korzyści. :)
Ich "psi" charakter to też podatność na "nauki" - stanowczością, konsekwencją można zadziwiająco daleko z MCO w negocjacjach na tematy co wolno a co nie zajść. Lubia asertywność i konsekwencję u opiekunów. Czuja się wtedy bezpiecznie i nie podejmują prób "wzięcia spraw w swoje łapy". :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39166
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sie 01, 2012 19:16 Re: przyszła zakocona się wita i prosi o rady:)

Mario D bardzo się cieszę, że Ty i Twój hyś zawitaliście do mojego wątku :) Pocieszyło mnie to co napisałaś o tym, że nie będzie nieszczęśliwy :) dzięki! Jestem gotowa ograniczyć mocno swoje życie towarzyskie żeby móc jak najwięcej czasu i uwagi poświęcać kociakowi, ale pracy nie przeskoczę (skąd miałabym wtedy na kocie jedzonko? :P )
Każde zdanie charakterystyki rasy, które piszesz utwierdza mnie w przekonaniu, że dobrze wybrałam: chciałabym właśnie kota interaktywnego, który się do człowieka (tzn do mnie) garnie, który chce być głaskany, chce się bawić i razem "działać". Generalnie takiego pso-kota bym chciała :) a że bywam ciut zaborcza, przywiązanie mocne do mojej osoby mi nie przeszkadza :twisted: raczej się boję, że kociak przywiązałby się bardziej do współlokatorki, która (jeśli wszystko się uda) dołączyłaby do nasz jakieś 2-3 tygodnie później. Da się jakoś wpłynąć na to do kogo kociak się przywiąże? I nie pytam o to tylko z zaborczości :P współlokatorka nie będzie stałą osobą w życiu mojego kota, nie chciałabym żeby później był nie szczęśliwy, kiedy ona się wyprowadzi.

A wracając jeszcze na moment do różnic między-płciowych: Dobrze zrozumiałam, że większe szanse na niefoszącego się wielbiciela miziania i leżenia na kolanach będę miała wybierając kocura? (Skoro wiek nie gra aż takiej roli, staram się przy pomocy rozumu wybrać chociaż płeć, wybieranie tylko sercem może się zakończyć złamaniem tego narządu w związku z brakiem możliwości wzięcia wszystkich 4 kociaków:P )

Za linka bardzo dziękuję, przeczytałam, przyswoiłam i jutro będę oglądać. I fotografować :D Rady co do przyszłego doboru towarzystwa też zapamiętam na przyszłość :) a skoro już mowa o rozmiarze, czy MCO potrzebują dużej przestrzeni? Nie będzie mu za ciasno w średniej wielkości mieszkaniu?
ObrazekObrazekObrazek

Basia_Blue

 
Posty: 1120
Od: Wto lip 31, 2012 13:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 01, 2012 19:44 Re: przyszła zakocona się wita i prosi o rady:)

Basia, zakochasz sie !

viewtopic.php?f=13&t=144703

LunaKlara

 
Posty: 995
Od: Czw paź 20, 2011 22:06
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 01, 2012 20:07 Re: przyszła zakocona się wita i prosi o rady:)

Basia_Blue pisze:Da się jakoś wpłynąć na to do kogo kociak się przywiąże?

Oczywiście, że się da. Można na to wpływać. :)
Ważny jest pierwszy okres w domu.
Ten kto:
- pozwoli ze sobą spać i się przytulać bo smutno jak nie mamy i rodzeństwa,
- będzie się bawił,
- będzie nagradzał smakołykami jak będzie coś dobrze robił,
- będzie mu mówił kiedy robi źle (wbrew pozorom MCO można nauczyć "zdalnego sterowania" głosem) i ustali zasady w nowym domu
- będzie mu poświęcał czas,
- będzie zajmował się jego pielęgnacją i zdrowiem,
- będzie go karmić (w sensie stawiania misek, choć warto np. mięskiem karmić z ręki)
do tego kociak prawdopodobnie się najbardziej przywiąże.

Goście, współlokatorzy są ważni - kociak powinien mieć kontakt z duża ilością obcych osób i nowych bodźców dostosowanych do jego możliwości, wyrasta wtedy na odporne psychicznie zwierzę.
Basia_Blue pisze:Dobrze zrozumiałam, że większe szanse na niefoszącego się wielbiciela miziania i leżenia na kolanach będę miała wybierając kocura?

Generalnie - tak, choć do tego kocury MCO muszą dojrzeć. Nie od razu tak jest. MCO bardzo wolno dojrzewają, a kocury jeszcze wolniej... :wink:

Wybierając kociaka zwracaj uwagę jak na Ciebie reaguje - jeśli będzie między wami chemia i nic porozumienia - bierz bez względu na płeć.
Wypytaj o charaktery rodziców, sama poobserwuj. Charakter w 70% jest dziedziczny, reszta to praca (lub jej brak) hodowcy.

Czasami tak bywa, że zachowanie kociaka w domu rodzinnym różni się znacznie od tego co prezentuje w nowym domu - miałam kilka takich "szoków na plus", po których zbierałam szczękę z ziemi.
Nigdy nie zawiodłam się natomiast na wyborze dokonanym przez kociaka - jeśli garnął się do ludzi na pierwszej wizycie - wybór był trafiony.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39166
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sie 01, 2012 20:38 Re: przyszła zakocona się wita i prosi o rady:)

Luna śliczna ta koteczka :1luvu:

MariaD pisze:
Wybierając kociaka zwracaj uwagę jak na Ciebie reaguje - jeśli będzie między wami chemia i nic porozumienia - bierz bez względu na płeć.
Wypytaj o charaktery rodziców, sama poobserwuj. Charakter w 70% jest dziedziczny, reszta to praca (lub jej brak) hodowcy.
.


Może to będzie bardzo głupie pytanie, ale... jak poznać, czy będę miała nić porozumienia z miesięcznym kociakiem? Jak odróżnię ją od ślinienia się (mojego, nie kociaka) na widok cudnych, puszystych kuleczek? I jak odnieść swoje wrażenia względem kociaka 2-miesięcznego i miesięcznego? (Wyobrażam sobie, że tym wieku miesiąc to bardzo duża różnica i będą się od siebie różniły zachowaniem, reakcjami itd)

Swoją drogą jak wygląda pamięć u takich maluchów? jeśli bym tego Wybranego odwiedzała co jakiś czas (co jaki?), zacząłby mnie poznawać? Pomogłoby mu to później w odnalezieniu się po przeprowadzce?

MariaD pisze:Oczywiście, że się da. Można na to wpływać. :)
Ważny jest pierwszy okres w domu.

Pierwszy okres w jakim znaczeniu masz na myśli? tydzień? miesiąc? 3 miesiące?
ObrazekObrazekObrazek

Basia_Blue

 
Posty: 1120
Od: Wto lip 31, 2012 13:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 01, 2012 21:06 Re: przyszła zakocona się wita i prosi o rady:)

Basiu, nie chciałam Cie zmartwić tym zdziczeniem i byciem nieszczęsliwym. Napisałam to na podstawie własnych doswiadczen. Miałam jedyną kotkę przez ok 4 lata ( obecnie ma 9 lat i towarzystwo). W domu nie było nikogo przez 8-10 godz dziennie. Zawsze, gdy wracałam z pracy juz na klatce schodowej słyszłam jej miauczenie pod drzwiami. Sąsiedzi mówili ,że miauczy często w ciągu dnia.
Być może trafiłam na taka kotkę. Może inne tego nie mają. To było a propos bycia nieszczęsliwym

Jeśli chodzi o zdziczenie ( może trochę niefortunnie to okresliłam :roll: ). Obecnie mam trzy koty.Też długo nie ma nikogo w domu, więc siedzą same. One panicznie boją sie obcych ( znikają w cudowny sposób, jak ktoś przychodzi 8) ) . Co więcej- spieprzają już na odgłos domofonu! Reagują ucieczką nawet na okolicznosc zwykłych domowych dźwieków! ( typu mycie naczyń)
Oczywiscie to nie znaczy, że wszystkie koty tak sie zachowują...
Niecierpliwie czekam na zdjecia Twojego wybranka/ki :D

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 9 gości