» Nie lip 29, 2012 14:07
POMOCY uciekł kot ŁÓDŹ
Edit (30.07.12):Opisane niżej problemy z moczem nie sa teraz dla mnie istotne. Z nimi przyszłam, ale teraz mam większe zmartwienie, błagam o pomoc.
Mieszkam w bardzo małym mieszkaniu w blokach, mam mężna, gryzonie i dwa koty. Jesteśmy dość biedni, ja nie pracuję, jestem chora na poważna depresje, mam stany lękowe. Z kotami są wiecznie problemy, zwłaszcza z kocurem, kot jest kastrowany, kotka sterylizowana. Załatwia się poza kuwetą. Robi to głównie kocur najczęściej w przedpokoju, smród przedostaje się na klatkę, sąsiadka wiecznie mnie z tego powodu nachodzi, wyzywa, zastrasza. Nie umiem ani zapanować nad tymi kotami ( kotka też czasami tak robi) ani nadążyć ze sprzątaniem, ani pozbyć sie tego odoru. Jestem tak zastraszona, że prawie nie wychodzę z domu, Mąż stara się zrozumieć ale mu nie zawsze wychodzi, są awantury, nikogo nie możemy zaprosić. Jestem osoba chorą, coraz częściej chcę z tym skończyć, bo nie widzę innego wyjścia.
Kot jest ze schroniska, kotkę podrzuciła rodzina ( kotka miała być czasowo, została na stałe).
Nie mogę dłużej tak żyć. Nie mogę normalnie spać bo nasłuchuje czy kot się nie załatwia, każdy hałas na klatce powoduje, ze mi słabo ze stresu, boje się, że to sąsiadka lub sanepid.
Nie wiem co robić. Nie dam tak dłużej rady.
Dałam tm kotom szanse na na normalne życie, niestety ja taką szanse przez nie tracę.
Ostatnio edytowano Pon lip 30, 2012 10:54 przez
smutna.ania, łącznie edytowano 1 raz