banerek od panikota
Bardzo dziękujemy - Kod: Zaznacz cały
[url=http://tnij.org/albercikww][img]http://tnij.org/albercikbb[/img][/url]
andżelika1952 pisze o Alberciku:
w maju/czerwcu:
Albercik czuje się wspaniale i jest kochanym kotkiem wobec innych kotów i wobec mnie. Ma odruch ucieczki ale tylko do swojego domku, w którym można go miziać do woli bo tego oczekuje. Nie ugryzie, nie drapnie i uwielbia smyranie pod szyjką. Bardzo lubi się bawić z Leosiem, także kotkiem trzyłapkiem.

w kwietniu:
Albercik już bardzo sprawnie chodzi wręcz biega i wskakuje po amputacji nóżki. Jest przemiłym i kochanym kociakiem. Bardzo opiekuńczy wobec wszystkich kotów zarówno maluchów jak i dorosłych. Nigdy nie odpowiada na zaczepki innych. Uwielbia smyranie pod bródką i głaskanie po całych pleckach. Nigdy mnie nie ugryzł chociaż początkowo bardzo syczał, uderzał łapką. Pozwala sobie wykonać koło siebie wszystkie zabiegi pielęgnacyjne. Nigdy nie przypuszczałam, że tak dziki kot pozwoli się kochać.
Czy ktoś oprócz mnie go pokocha?Kto pokocha Albercika???
Albercik ur. 10.2011r. Dziki kociak potrącony przez samochód /16.06.2012/. Miał zmiażdżoną miednicę, przez 3 tygodnie krwiomocz. Nie pozwalał się dotykać, wył, syczał, rzucał się na wyciągniętą rękę. Wszystkie zabiegi ratujące życie przez 3 miesiące były wykonywane, kiedy był przykryty siatką i kocykiem. Dzisiaj to nie ten sam kot, pomimo że ostrzega syczeniem /króciutkim, jest bardzo szczęśliwy, kiedy się go smyra, czochra pod szyjką. Nigdy nie ugryzł, ani nie drapnął. Pysio śmieje mu się z radości, kiedy go dotykam. Były obawy, że nigdy nie wstanie, jednak dzisiaj wiadomo, że może chodzić na trzech nóżkach. Czwartej nie dało się uratować, bo wisiała i skręcała się we wszystkie strony /praktycznie zostawała w tyle za kotem/. Konieczny kolejny RTG - dla sprawdzenia. Szczepienie - 08.08.2012, odrobaczenie - 22.06.2012, odpchlenie - 26.06.2012. Kastrowany.


Albercik to kolejny młodziutki, dziki kotek potrącony przez samochód. Przywieziono go do mnie wyjącego z bólu, usikanego, zabrudzonego kupką. RTG - potrzaskana miednica!!, tylne nóżki wlecze za sobą, krwiomocz.
Kroplówki, leki i taki sam horror, jak z Murzynkiem. Przez 3 tygodnie zamknięty w kontenerku, nie pozwala nawet koło siebie przejść. Jego dzikość plus ból, jaki przechodził, to mieszanka wybuchowa. Teraz na tyle jest poprawa, że zasyczy na początku, a później przygląda mi się z zainteresowaniem.[/b]
Radomszczańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami PROSI O POMOC W LECZENIU ALBERCIKA
Koty, które do nas trafiają zostały porzucone lub okrutnie potraktowane przez los. Aby stworzyć im namiastkę domu od września zapewniliśmy im pomieszczenie, w którym mogą tymczasowo przebywać. Przez to nie trafiają do schroniska i nie błąkają się. Stale prowadzimy akcje adopcyjne i poszukujemy dla nich nowych domów. Wszystkie nasze koki staramy się sterylizować i kastrować. Zapewniamy im stałą opiekę weterynaryjną. Każdy z naszych kotów jest wyjątkowy i pomimo naszych starań i serca potrzebują stałych domów i ludzi, którzy ofiarują im opiekę i troskę.
WSZELKIE INFORMACJE O NASZYCH PODOPIECZNYCH:
tel. 695 752 709
e-mail: radomskotoz@o2.pl
RADOMSKO
NR KONTA
70 8980 0009 2007 0049 7969 0001




[*]19.11.2014


