


Banerek dla Murzynka od panikota

- Kod: Zaznacz cały
[url=http://tnij.org/murzynekw][img]http://tnij.org/murzynekb[/img][/url]
andżelika1952 pisze o Murzynku:
13 czerwca o 1.22 w nocy otrzymałam telefon ze Straży Miejskiej, że na poboczu jednej z ulic leży ranny kot. Schronisko nie odbierało telefonu, więc ja byłam kolejną osobą do pomocy. Umówiliśmy się, że wezmę do siebie kota. Jednak po godzinnym oczekiwaniu w oknie i patrzeniu na burzę i ulewę, miałam coraz gorsze przeczucia. Zadzwoniłam więc teraz ja i usłyszałam, że koledzy nie mogą go wziąć, ponieważ kot się rzuca i syczy. Chciałam, żeby po mnie przyjechali, to go sama złapię, ale w odpowiedzi usłyszałam, że już jadą pracownicy ze schroniska, a
mnie dziękują. Rano o godzinie 7 zadzwoniłam do kierownika schroniska z zapytaniem o stan kota. Szokiem dla mnie była odpowiedź, że dopiero teraz dowiedzieli się o kocie i pracownicy pojechali po niego. Mogłam się tylko domyślać, w jakim stanie był kot - zaproponowałam więc, aby po
zbadaniu przez lekarza ze schroniska, określić jego stan i czy schronisko będzie w stanie mu pomóc. Jeśli nie, to ja go zabiorę.
I tak z całą ekipą, włącznie z wetką, kot dotarł o 8 rano do mnie. Był w stanie skrajnego wyczerpania i wychłodzenia. Temp. 33.8, zmoknięty do samej skóry, przerażony, obolały i wręcz wyjący na widok człowieka. Gryzł, parskał i walił łapką na oślep. Aby cokolwiek przy nim zrobić trzeba było zawijać go w siatkę i zakrywać głowę. Był dogrzewany poduszką elektryczną przez 3 dni, a temperatura i tak co się podniosła, to po kilku godzinach spadała. Po wykonaniu rtg diagnoza brzmiała - złamany kręgosłup piersiowy. Codzienne kroplówki nawadniające, leki,
witaminy i do każdego zabiegu zawijanie go, żeby nie pogryzł - to jest już ponad moje siły. Do tego przewijanie, czyli zmiana podkładu i "wyciskanie" stolca. Na szczęście ma ogromny apetyt.
Radomszczańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami PROSI O POMOC W LECZENIU MURZYNKA

Koty, które do nas trafiają zostały porzucone lub okrutnie potraktowane przez los. Aby stworzyć im namiastkę domu od września zapewniliśmy im pomieszczenie, w którym mogą tymczasowo przebywać. Przez to nie trafiają do schroniska i nie błąkają się. Stale prowadzimy akcje adopcyjne i poszukujemy dla nich nowych domów. Wszystkie nasze koki staramy się sterylizować i kastrować. Zapewniamy im stałą opiekę weterynaryjną. Każdy z naszych kotów jest wyjątkowy i pomimo naszych starań i serca potrzebują stałych domów i ludzi, którzy ofiarują im opiekę i troskę.
WSZELKIE INFORMACJE O NASZYCH PODOPIECZNYCH:
tel. 695 752 709
e-mail: radomskotoz@o2.pl
RADOMSKO
NR KONTA
70 8980 0009 2007 0049 7969 0001