Na żywo jest dużo bardziej
Niby ot zwykły malutki kundelek, ale te jej wielkie oczy ciemne w jasnej oprawie sa cudne
No i teraz majac po raz pierwszy w domu psa krótkowłosego jestem zaszokowana. Po przyjściu do domu ona nie robi bagna
A u mnie dzisiaj obora.... Burki calutkie w błocie. Myję i myję podłogę, ale to nie ma sensu. I tak jest bagno.... A toto przejdzie przez chodniczek i już ma łapinki suchutkie i cała czysciutka
I nie ma jej. Jest a jej nie ma. Miałam tu w domu trochę psów i każdy był absorbujacy na początku. A Kiki sobie śpi w poscieli i tyle. Jak do niej idę to na wejsciu się rozkłada. Jak wychodzę to zeskoczy z łóżka i chwilkę mi potowarzyszy. Jak słyszy mnie w kuchni to też przybiega. No i żebra siedzac i wpatrując sie w człowieka jak je
Nawet potrafi pisnąć gwoli przypomnienia o swej osobie. Piskanie zlikwidujemy bo ode mnie przy stole nie dostanie
Na razie tyle o niej wiem. Czyli uległosć do człowieka, mało absorbująca uwagę, mogąca zostawac sama spokojnie 2 godz. ( byłam u taty), załatwiajaca swoje potrzeby na dworze i łatwa w obsłudze siersciowej
A! I albo mam wybredniaka albo nie jest nauczona jeść suchej karmy. Bo muszę jej ją dosmaczać bo mimo głodu nie ruszy.
Daczego pies teraz na tymczasie? Ano mam zbyt mało czasu. Mając kota musiałam dzielić czas miedzy dwa gatunki. Z psem jakby mam po prostu to samo tylko z nowymi emojami
Kolejny aspekt jest finansowy. Jak nie złapała ( tfu tfu!!) czegoś w schronie ( na oko wygląda że wszystko ok ) to koszty jakby mam normalne. Przy moich dwóch burkach trzeci malutki posili się bez problemu
Nic nie muszę kupować. Mam tabletki na odrobaczenie ( podane a raczej podana jedna
), Advantix p/p i odżywki dla psów. Mała jest wysterylizowana, zaczipowana i zaszczepiona na wścieklizne. Pozostaje tylko szczepienie na wirusówki bo nie wiadomo czy ma. Uszka czyste, oczka czyste, koopalonki normalne, siku robi z częstotliwośćią normalną. Trzymać tylko kciuki aby od przemarznięcia nie złapała jakiegoś zapalenia płuc i aby jednak jej poprzedni właściciel ją szczepił na wirusówki. Chociaż nie widziałam tam psów wyglądajacych na chore na nosówke czy parwo. Poczekamy kilka dni i zobaczymy czy lodowaty beton cały mokry nie dokuczył zdrowotnie małej.
A swoją droga pracownicy schronu pierdoły popychają a nie ma kto nawet słomy psom wrzucić do boksów!!
Komu ślicznotke? Popytajcie znajomych. Mał a jest naprawdę bardzo fajna
Kolejny cudowny zwierz