
Przez pierwsze dni radził sobie bardzo dzielnie, ale jak się okazało kosztowało w głębi przeżył zwyczajny szok i potężny stres. Po tygodniu dostał nagle temperatury i trafił od razu do izolatki. Mimo leczenia wygląda kiepsko, niby to tylko katar i wyniki krwi są dobre (JESZCZE dobre!), ale katar jest potężny, kot prawie nie może oddychać i strasznie się męczy. Mimo to jest kochany, cudownie usposobiony, przemiły - garnie się do człowieka i jest spragniony kontaktu.
Dziś jego zdrowie i dalsze szczęście zależy od tego, czy znajdzie się ktoś, kto zechce zaopiekować się nim w warunkach domowych. Bo tego na pewno potzebuje, żeby wyzdrowieć, w schronisku może nie dać rady...
Dalszy jego pobyt tam i stres z tym związany może jego stan jeszcze bardziej pogorszyć.
Dlatego bardzo bardzo prosimy o DOM - najlepiej stały lub chociaż tymczasowy.
UWAGA - w domu tymczasowym pokrywam koszty leczenia i utrzymania Bursztynka - szczegóły na PW
Proszę... nie pozwólmy, żeby ten piekny domowy kot zmarniał w schronisku...

Update:
- kotek jest wykastrowany
- oczywiście kuwetkowy itp, bo prosto z domu trafił do schroniska
- jeśli znajdziemy DOM (tymczasowy bądź stały) zrobimy mu w schronisku i badania krwi i potrzebne testy
Ale to nie jest kot po przejściach, jest zadbany i myślę, że ogólnie naprawdę w dobrej formie
Update:
Kotek jest w DT u kasiufo i dochodzi do zdrowia, za 3 tyg powtorzymy badania krwi i jeśli wszystko będzie ok, szukamy DS dla tego pięknego kocurka