Póki co sytuacja z trutką się nie powtórzyła tylko nagminnie są zabierane miski z mlekiem.
Jeden kociak wpadł pod samochód, reszta żyje. W okolicy pojawiły się dodatkowo jeszcze 3 maluchy
.
Kocięta które dokarmiam są dzikie, znajomi z którymi rozmawiałam nie są zainteresowani adopcją kota, w związku z tym, nie zamierzam kotków oswajać, bo myślę, że "dzikość" zwiększa ich szanse na przeżycie na wolności.
Jana
"A czemu kotów jest za dużo?"
Koty rozmnażają się bez żadnej kontroli,poza tym są podrzucane z okolicznych wiosek.
Wiem, sterylizacja jest jedynym rozsądnym sposobem ograniczenia populacji kotów. Jestem jak najbardziej za. Póki co nikt się tym nie zajął. Z tego co wiem, gmina w żaden sposób nie pomaga osobom dokarmiającym koty, wszelkie próby rozmów karmicielek z urzędnikami nic nie dały i ogólnie nastawienie miasta nie jest prozwierzęce.
Myślę nad tym, żeby zająć się sterylizacją kotów w mojej okolicy. Po kilku latach mieszkania w innych miastach, znów tu mieszkam i nie mam siły patrzeć na te biedne zwierzęta. Ale narazie to tylko pomysł. Trzeba wszystko zoorganizować. Rozmawaiałam z dokarmicielkami, nie wierzą, że da się to zrobić (ich wątpliwości to "jak złapać dzikie koty?, skąd wziąć pieniądze?, weterynarz nie zgodzi sie na sterylizację dzikiego gryzącego i drapiącego kota, nikt nie wynajmie grażu dla kotów", do tej pory były sytuacje podpalania miejsc udostepnianym kotom).
W związku z tym pomysłem mam prośbę do osób które zajmują sie sterylizacją bezdomnych kotów o wskazówki, od czego zacząć, na co zwrócić uwagę, może ktoś zna jakiegoś linka na ten temat, chodzi mi o proste, konkretne rady, które mogą się przydać osobom chcącym się tym zająć. Gdybym znalazła jeszcze jakieś osoby chętne do pomocy, byłoby nieźle.
Jak o tym myślę to napewno po pierwsze potrzebne są pieniądze. Przyjazny wet chyba by się znalazł. Potrzebny jest jakiś garaż czy inny lokal na przechowanie kotów po sterylce.Sama w domu nie mam możliwości przechowania żadnego kota. Zastanawiam się, czy w sprawie wynajęcia lokalu można zwrócić się do gminy?(pytam, bo nie mam pojęcia, czy takie coś jest praktykowane?).