w Szczytnie?

viewtopic.php?f=1&t=142161&start=945
Zakładam ten wątek bez specjalnej nadziei.
W schronisku w Szczytnie koty i psy odchodzą teraz bezimiennie...
Brakuje nawet osoby, która poszłaby do schroniska i zrobiła zdjęcia.
Horacy 7 jest poważnie chora, dopiero co wyszła ze szpitala i nie wiadomo co dalej (a jej DT pęka w szwach, podobnie jak u joanna3113)...
Jednak w poczuciu obowiązku poczłapała się dziś do schronu...
A w schronisku bez żadnej nadziei czekają kocie piękności.
Między innymi piękna czarna półdługowłosa kicia. Chudziutka, brzuszek twardy (pewnie robaki, zła dieta - znany nam już makaron z okrasą

Koteczka łasi się i pcha na ręce... i to niestety oznacza, że jest domowa i baardzo oswojona...i to jeszcze pogarsza jej szanse w schronisku..

Pewnie była kiedyś piękna i kochana...
A potem...
Może urodziło się dziecko, może się znudziła... może było jak zwykle i nasze podłde ludzkie serce znalazło wytłumaczenie na kolejny bezduszny postępek...
Może...
Może, może jakiś cud się stanie...
Może ktoś się zakocha...
I zaoferuje dom... zanim będzie za późno...
Ech


