Początków było kilka ...
Zaczęło się tak, że dostałam mieszkanie kwaterunkowe. Pierwsze o co zadbałam to były koty. Czarne Diabły Tasmańskie: Bandido i Zidane
...
Potem zaczęłam szukać w internecie stron związanych z kotami. Tak odkryłam miau - podczytywałam "Zabiję Mru. Koci Hyde Park."
Potem koty się przechorowały - to było lekkie zatrucie, ale w panice przeszukałam całą sieć - i zalogowałam się na miau.
Potem u Bandido stwierdzono struwity, zaczęłam regularnie czytać miau i odważyłam się napisać kilka postów. Bardzo podobały mi się ikonki czarownic i z tego wzniosłego powodu wstąpiłam do Paktu Czarownic
.
Aż wreszcie trafiłam na taki wątek
viewtopic.php?f=1&t=101081 - złamałam się. Zostałam DT
. W zasadzie na małą skalę, chociaż ostatnio na trochę za dużą
Poprzednie części naszych przygód można poczytać tutaj:
Czarne Diabły Tasmańskie I i
Czarne Diabły tasmańskie II,
Czarne Diabły Tasmańskie III oraz
Czarne Diabły Tasmańskie IV. Część druga była również bogata w doświadczenia: zaliczyłam pierwsze zwroty z adopcji, z tego jeden z Sopotu
(i wciąż nie wiem, jak by się skończył, gdyby nie Mrkevka
), dzikuny w klatce i chwile zwątpienia. Jak widać, dalej się kręci
. Jak to zwykle bywa - trzecia część przewyższyła drugą - po raz pierwszy doświadczyłam odejścia podopiecznego - miałam kontakt z panleukopenią; zmarła, mimo moich wysiłków, Gołąbka [*]; przyjęłam świadomie kota oddawanego z powodu agresji (jeszcze mnie nie zjadł
)a w chwili zakładania nowego wątku doleczałam z grzyba stado (6 szt.
) i borykam się z nerwowym wylizywaniem/alergią Zidane. Teraz z kolei przeszłam samą siebie, oprócz 6 dorosłych kotów (2 moje i 4 tymczasy) biorąc pod opiekę 3 smarkacze
- tyleż urocze co nieznośne
. Za to Zidane był łaskaw dostać duszności - podejrzenie astmy
.
Otrzymywane czasem wieści z DS upewniają mnie, że warto się starać.
A tu małe podsumowanie dotychczasowej działalności - postaram się uzupełniać na bieżąco i wstawić fotki bohaterów
Zostałam DT dokładnie 3.10.2009 ( w sobotę) - przyjechał do mnie 1 tymczas ... początki były trudne, dalej nie zawsze jest łatwo, ale trochę kotów się przewinęło przez ten czas i myślę, że ich świat zmienił się na lepsze. Mała wyliczanka, dla przypomnienia, foty będą dołączone wkrótce, bo muszę poszperać
:
1.
Tytus - mój pierwszy tymczas, przyjechał do mnie wskutek perturbacji życiowych swojej Pani. Był 2 tygodnie i bywa na święta. Przy nim uczyłam się, jak moje koty reagują na inne, jak postępować z nowym i jak łagodzić stres.
2.
Malina - od xandry i Aleby. Kolejny stopień trudności, bo kotka nie lubiła innych kotów. Przeszła u mnie sterylkę i uczyłam się opieki nad kotka po sterylce
. Zamieszkała jako jedynaczka u starszych Państwa w Pułtusku (30.01.2010).
3.
Nulek - od 15pietro, z 5 czarnych kotów po karmicielce, która wylądowała w psychiatryku. Kolejne doświadczenie - zobaczyłam (w sumie czubek góry lodowej!) pomagając 15pietro ogarniać piwnicę karmicielki, do jak strasznych rzeczy mogą doprowadzić ludzie w najlepszych intencjach ... Nulek zamieszkał w mojej okolicy, jak dotąd jako jedynak, z miłym dzieckiem do towarzystwa (19.03.2010).
4.
Woalka - pierwsza tymczaska JOKOTOwa, mały słodziaczek. Zobaczyłam, jak kot wymiotuje żywymi robakami
. I jak smarkula poluje na 4 razy większego od siebie kot
. Zamieszkała u DORA66, która dla niej zalogowała się na forum, choć rzadko tu zagląda. Ma starszego, kociego brata (15.05.2010).
5.
Basmati - cudowny rudzielec, niezwykle przyjazny, niestety, był u mnie tylko 3 ponieważ wyszedł mu dodatni test na FIV
. Kolejny przykład, do czego prowadzą dobre intencje wypaczone chorobą - ofiara zbieraczki. Miał DT u Agneski, w izolatce, z kolegą FIV-kiem, a wreszcie trafił do DS!
6.
Memka - śliczna, duża, szara kicia, podmiana z Agneską za Basmatiego. Znalazła DS, niestety, nie wszyscy domownicy akceptowali kota i Memeczka wróciła do Agneski - już w innym DS.
7.
Gołąbek [*] 1.08.2011 - choć trafiła do mnie wskutek perturbacji życiowych danka05, to kolejny, najcięższy u mnie skutek zbieractwa. Miała mieć do doleczenia infekcję - infekcja od czerwca nie dała się wyleczyć całkowicie, ostatnio znów się zaostrza
, doszła pnn i anemia. Anemia ustąpiła, parametry nerkowe ostatnio były w normie, ale cała równowaga jest chwiejna. Na dokładkę dorosła kotka wygląda jak półroczne kociątko. Teoretycznie do adopcji, ale jakoś czarno to widzę ... Gołąbeczka przeszła zabieg usunięcia zmienionej chorobowo nerki - zabieg się powiódł, niestety, po narkozie druga nerka zaprzestała funkcjonowania. Po ponad dwóch tygodniach heroicznej (ze strony kota) walki mała poddała się i 1.08.2011 zasnęła w swoim transporterku. Opis operacji i działań podjętych później można znaleźć tutaj:
viewtopic.php?f=1&t=129470 ;. Śpij, wielki kocie w małym ciałku ...
8.
Mefisto - najprawdopodobniej ofiara urlopów, błąkał się po Ursusie. Bardzo źle znosił zagęszczenie u mnie, na szczęście szybko znalazł DS, gdzie jest królem-jedynakiem (16.07.2010).
9.
Liza - w sumie chyba też ofiara zbieraczki, trafiła do mnie poprzez _kathrin, potem moją koleżankę u której była na DT - możliwość tymczasu skończyła się nieoczekiwanie - i pozaforumowy DT, gdzie niestety nie radziła sobie z dużą ilością kotów. U mnie funkcjonuje wzorowo, nie licząc obecnego epizodu z biegunką. Już w DS, jako jedynaczka (22.10.2010).
10.
Trawis - w moim odczuciu wyrzucony kot po osobie zmarłej, siedział na trawniku przez 3 tygodnie i nie umiał nawet schować się przed deszczem. Forumowa akcja ratunkowa dostarczyła go do mnie. Był na TDT u moich Rodziców, jednak wskutek konfliktów z rezydentką wrócił do mnie. Typ jedynaka, nie najlepiej się czuje w stadzie kotów. Zamieszkał jako jedynak, po 3 tygodniach niestety wrócił z adopcji
. Ponownie adoptowany, też jako jedynak z opcją dokocenia w przyszłości, przez miła parę zaznajomioną z kotami
. Obecnie ma na imię Klocek
(18.03.2011). Niestety, 11.04.2012 r. Klocek przegrał z FIPem [*].
11.
Felek - śliczny, domowy kotek przywieziony do mojego zakładu pracy. Na szczęście udało mu się znaleźć DS przed zimą - rozrabia u joarkadia
(17.09.2010). Niestety, 26.03.2012 Felek, obecnie Rys wrócił do mnie z adopcji, ponieważ joarkadia z uwagi na planowana operacje musi oddać wszystkie swoje koty
. Z powrotem ma status tymczasa i szukamy DS ... W nowym DS od 21.07.2012.
12.
Shrek - ofiara ludzkiej nieodpowiedzialności, młodziutki kocurek z jajami wyrzucony, bo zapewne zaczął pachnieć. Trafił do mnie dzięki salvadoredali67, pod którego samochodem był łaskaw się chować - typowy skutek przerobienia psiarza na kociarza
. Śliczny, czysty, zdrowy - rządzi się u mrkevka
. Imię zmodyfikowano na Shrekin
(29.10.2010)
13.
Fabrycy/Wiewiórczak/Specjal - znaleziony przez piotr568 w zakładzie pracy w dzielnicy przemysłowej, z jajami, zapewne wyrzucony z domu. Po kastracji przebył kilka DT w oczekiwaniu na tzw. "wolne" miejsce u mnie - śliczny, zdrowy, czysty kotek, niestety, Bandido go nie toleruje. Na szczęście znalazł DS u martolinka
- czekamy tylko na transport do Sopotu - niestety, DS zrezygnował po pierwszej nocy. Po kota 300 km w jedną stronę pojechała
mrkevka z TŻ-tem - mieli go wziąć na tymczas
. Tymczas też trwał krótko, niecałą dobę
i Fabrycy mieszka sobie ze Shrekiem (28.11.2010).
14.
Dymek - prawdopodobnie ofiara świątecznych porządków. Znaleziony w piwnicy, przebywał trochę u Agneski i trafił na tymczas do mnie. Śliczny, duży nieśmiały kotek, trochę w typie brytka. Zamieszkał na Saskiej Kępie i panoszy się w domu (13.02.2011).
15.
Skarbek - smarkacz z pomponami znaleziony na Podskarbińskiej, w torbie, jako kocica. Zmienił płeć a po tygodniu stracił i pompony. Mieszka w Legionowie, z zakochaną z nim po uszy Mamą (26.02.2011) i dostał dwójkę młodszego rodzeństwa
od ASK@.
16.
Zuzia - kicia złapana na Cytadeli w ostatnim momencie na oswojenie. Jej rodzeństwo zjadł lis, mamę ciachnięto. Miała DT u Agneski, po nieudanej adopcji, zresztą załatwionej przeze mnie
, trafiła do mnie. W chwili obecnej walczymy z przewlekłą biegunką, ale kicia jest urocza i przemiła. 13.05.2011 Zuzia poszła do DS, super przygotowanego na jej przyjście (13.05.2011).
17.
Basia i 18. Toto - dwie smarkule z Metra
viewtopic.php?f=1&t=118358 ;
. Były u mnie trochę ponad tydzień i było to pouczające doświadczenie. Pojechały na oswojenie: Toto do agnieszka336 a Baśka do OKI
, gdzie powoli, ale systematycznie się oswaja
19.
Zuzia szara - ok. 2 letnia, szara koteczka - obecnie u Jopop, zamieniona na:
20.
Łatka - Łatulka ma domek stały od 26.02.2012 - i
21.
Kropcia - śliczne, zadbane kicie, które musiały opuścić kochający domek ... Kropka ma już DS, od 20.12.2011 r.
22.
Arnold - ktoś znalazł, oczywiście młody-kocurek-z-jajami, nie mógł zatrzymać, powiedział komuś innemu, ten ktoś inny powiedział salvadoredali67, Salvadore zrobił burzę mózgów i oto mamy ... kotek był do 13.06 w TDT, gdzie trochę rozrabiał. U mnie na razie jest względny spokój, a kotek cuuudny i odważny! Ma DS z suczką, na Saskiej Kępie (1.07.2011).
23.
Lucek - zwrot z adopcji, ponoć był agresywny. Na razie wystraszona poducha, w razie problemów wieje pod łóżko. Na początku sfrustrowany innymi kotami, powoli się do nich przyzwyczaja, coraz bardziej zadomowiony. Od 5.01.2012 u Agneski, zamieniony z 25 (transfer). Od 15.10.2012 w DS.
24.
Gerson - 1,5 roczny pingwinek, znajda z warszawskiego podwórka. Bardzo miły i przyjacielski, łasił się nawet na stole u weterynarza. Od 10.03.2012 w DS razem z Frostem od klauduski.
25.
Shrek - wielki, czarny
kocur z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=136784, zamiana z Agneską na Lucka. Shrek kiepsko sobie radził z młodzieżą u Agneski, u mnie na razie zwiedza z ciekawością. Dnia 7.04.2012 Shrek zamieszkał na Gocławiu, na razie jako jedynak, z opcją ewentualnego dokocenia.
26.
Bobcia z Korabiewic, przywieziona na sterylkę i zatrzymana "rzutem na taśmę" u mnie na TDT
od 28.01. W dniu 6.02.12 znalazła DS, w mojej okolicy, jako towarzyszka Starszej Pani, której zmarła ukochana kotka.
27.
Claude - od 1.04.2012. Urodzony gdzieś na początku lipca 2011 czarny kocurek z białym krawacikiem i białymi stringami, przejęty od Aleby. Na razie w fazie aklimatyzacji, foty będą, jak wyjdzie z kąta ... aklimatyzacja się powiodła, kotek jest miziasty, tylko początkowo wobec nowych ludzi bardzo nieśmiały. W dniu 13.12.2012 przekazany do OKI w zamian za Witalisa (nr. 43)
28.
Max - od 21. 05.2012, wielki, ok. ośmioletni rudzielec, prawdopodobnie niepotrzebny rozpłodowiec z pseudohodowli
viewtopic.php?f=1&t=140660&hilit=d%C5%82ugow%C5%82ose. Niezwykle przyjazny i uczuciowy, mrucz na odległość, barankuje, ociera się, wywala brzuch. Cuda, nie kot, troszkę tylko trzeba go doprowadzić do porządku. Poszedł na DT do Jagoody (po potem do DS), zastąpił go 29. Burilla.
29.
Burilla - z tego samego źródła, miziasty, bury olbrzym, barankuje i mruczy jak kociątko. Uwielbia spać koło mnie i musi mnie dotykać chociaż jedna łapką. Ma ok.3-4 lat. Od 11.07.2012 w DS jako jedynak.
30.
Józio - a to kolejny skutek zamiany psiarza w kociarza. Kotek bytujący na działkach Rodziców salvadoredali67. Większość tam to psiarze, nawet jeśli kotka tolerowali, to nikt nie kwapił się przygarnąć a kotek spał w łózkach i żebrał przy stole. Padł pomysł, że kotka szkoda na działki, weźmie się go i zawiezie do jakiejś wsi ... no to Salvadore go wziął i przywiózł co rychlej. Do mnie
W DS od 24.11.2012.
31.
Lukrecja jedno z trójki rodzeństwa zgarniętych z parkingu sklepowego przy ul Lucerny w Wawrze. ur. ok. 1.05.2012. Lukrecja jest najsilniejsza a miotu (i najsłodsza
). Od 31.07.2012 w DT u klauduski. Od 15.10.2012 w DS.
32.
Lebiodka jedno z trójki rodzeństwa zgarniętych z parkingu sklepowego przy ul Lucerny w Wawrze. ur. ok. 1.05.2012. Mała sybarytka
Wie, co dobre - 30.07.2012 zamieszkała z nowymi Opiekunami i wspaniały rosyjskim niebieskim kolegą.
33.
Lubczyk jedno z trójki rodzeństwa zgarniętych z parkingu sklepowego przy ul Lucerny w Wawrze. ur. ok. 1.05.2012. Dzielny zapaśnik. Od 31.07.2012 w DT u klauduski. Od 9.10.2012 w DS.
34.
Smarkacz znaleziony przez ASK@, rekord tymczasowania - niecałe 8 godzin
. Ma DS wraz z dwoma dorosłymi kotami, u troskliwej Dużej i kochającego koty chłopczyka.
35.
Wiola, pingwinka - kotka "przydomowa", która utraciła opiekuna. Urodzona gdzieś wiosna 2011, do kociarni przybyła razem z siostrą. Siostra zmarła latem na pp. Pingwinka w kociarni była coraz bardziej wycofana, w związku z tym została wytypowana do przeprowadzki. W DS do 14.01.2013.
36.
Anakonda vel Cholernamarmurzyca - ok. 1,5 roczna kotka, w typie bengala, biegała sobie po Muranowie
. Dosyć oswojona, więc narażona. Po kilku podejściach OKI, cholernamarmurka wlazła wreszcie do mieszkania jednej z sąsiadek, w nocy. Tejże nocy przeniosła się do OKI a 24.08.2012 do mnie, na DT. Jak prawdziwy dziki kot, łóżko zwiedziła od razu ... W DS od 5.12.2012, z dwoma kotami i dwoma psami.
37.
Trybulek - rodzeństwo wyciągnięte z praskiej piwnicy, właściwie w ostatnim momencie, póki były jeszcze zdrowe - od 3.10 w pozaforumowym DT. Od 24.11.2012 w DS.
38.
Tymianek - rodzeństwo wyciągnięte z praskiej piwnicy, właściwie w ostatnim momencie, póki były jeszcze zdrowe - od 3.10 w pozaforumowym DT. DS od 24.11.2012.
39.
Szpadel - miot z kwietnia 2012, silny, wesoły kocurek. W DS od 24.11.2012.
40.
Szufla - miot z kwietnia 2012, silna, zdrowa, ciekawska koteczka. W DT u *aniki* od 5.01.2013.
41.
Szpachla - miot z kwietnia 2012, mała kotka z wygojonym wrzodem na oku. Wesoła, ciekawska.
42.
- Piotruś, ok. 3 letni kocurek, po prostu pojawił się na Żeraniu przemysłowym. Wyraźnie kulał na jedną łapę i został odłowiony przez Piotra568 do przeleczenia ... i okazało się, że kot jest domowy ... spędził trochę czasu w klatce, potem w kociarni aż wreszcie 1.12.2012 trafił do mnie. Poznamy się bliżej i poszukamy domu
43.
Witalis, podmiana za Claude'a 13.12.2012, chłopak z Muranowa. Plon jednej z łapanek OKI (i mojej)
. Czarny namolniak, bardziej ciekawski niż inteligenty, urodzony w połowie kwietnia 2012. Oczywiście, szuka domu, najlepiej z innymi kotami
44.
- Adaś, kolejna bieda porzucona na Żeraniu przemysłowym, dostarczony 14.12.2012. Milutki, grzeczniutki, tylko brudny i uszy pokaleczone. U mnie na TDT, po świętach się wyprowadza. W DT pozaforumowym od 5.01.2013.
45.
- Delfinka, ok. czteromiesięczna koteczka przejęta od karmicielki z Pragi. Ma obiecany DT, ale najpierw musi wyzdrowieć - ma zapalenie płuc.
46.
- Mimi, słabość ducha. Siedziała w piwnicy karmicielki od delfinki; poszłam zrobić jej zdjęcia i zobaczyłam ... Gołąbkę [*]. Mimo braku miejsca nie umiałam jej tam zostawić. Pojechała z nami. Jest już po badaniach (zdrowa!) i sterylce, integruje się ze stadem i będziemy szukać domu.
Przy każdym z tych kotów czegoś się nauczyłam ... i wciąż się uczę. Przede wszystkim, nie dałabym rady bez wsparcia Fundacji (dawniej grupy) JOKOT jako całości i pomocy każdego z jej członków z osobna, życzliwych DS moich dawnych tymczasów i wszystkich sympatyków, którzy do nas zaglądają
. Przepraszam, kogo pominęłam a wszystkim dziękuje i zapraszam