ryśka pisze:Olinko, jak kotek? jest jakaś poprawa?
Po gruntownym odrobaczeniu kociak jest zupełnie, ale to absolutnie zdrowy. Nie ma żadnych objawów z tych wcześniej opisywanych.
Był tak zarobaczony glistami, że trudno mi w to do dzisiaj uwierzyć.
Nie miał przy tym żadnych typowych, charakterystycznych objawów zarobaczenia, zwłaszcza, że pierwszego wieczora po znalezieniu został potraktowany Strongholdem, a nie wydalał żadnych robaków, nie wymiotował, miał apetyt, nawet nie był jakoś specjalnie wzdęty, tylko stale i wciąż gubił kał.
Któregoś wieczora, dokładnie miesiąc po Strongholdzie, zaczął się dusić, duszność trwała około pół godziny, potem nagle i gwałtownie zwymiotował i równoczesnie wykupkał ogromną ilość niezidentyfikowanej brązowej, cuchnącej masy, brzuszek mu się zmniejszył, a dwa dni później w kupie pojawiły się dorodne glisty i już poszło lawinowo, w każdej kupie po kilka/kilkanaście sztuk.
W trakcie odrobaczania, bardzo sensownie zaplanowanego przez nasze wetki, odbyt się stopniowo wciągał, a kociak zaczął całkowicie kontrolować wydalanie.
Za kilka dni jego kupa idzie do następnej kontroli i będzie wdrożone dalsze postępowanie.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy udzielali mi rad i w wątku i na priv, a szczególnie mocno dziękuję
Blue!!!