Podaję leki całej trójce: antybiotyk na amoxycilinie + krople do oczu (sulfecenomidum). Kotka z nóżkami chorymi dostaje leki przeciwzapalne. Zawiozłam je do mojego weta, lepszego na okolicy nie ma. Oczywiście, moglabym zawieżć kicie do Starogardu, tam mają RTG. Nie wykluczam , że tego nie zrobię. Ale zostalo mi 200 zł do wypłaty i niezatankowany samochód, dzięki któremu zarabiam na życie.

Koty dostały najlepszą opiekę, jaką ja mogę im na dzień dzisiejszy zapewnić. Na oborze na pewno nie przeżyją, do tego skonają śmiercią bolesną i powolną. Jestem sama z tym problemem, dlatego proszę o pomoc.
W garażu przeżyły noc, kotka je za trzy. Mój tata zajrzy do nich w dzień, tzn, da kotce jeść i pić. Oczu nie zakropli,bo się brzydzi. Kotek z tym wielkim okiem powinien mieć krople co 2-3 godziny, ale ja już muszę iść do pracy.....Dziś spróbuję wrócić o 17, ale nie mogę tak robić za często bo mnie zwolnią
