Dramat. Tygrys ma już dom! Burasek kochający dzieci SZUKA!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 26, 2012 21:15 Dramat. Tygrys ma już dom! Burasek kochający dzieci SZUKA!

Jeden.

Dzisiaj w nocy, co kilkanaście minut było słychać gdzieś w pobliżu naszego parkingu nawoływanie bardzo zdesperowanego kota. Cały czas sygnał 'gdzie jesteście', calutką noc. Udało mi się dojrzeć naszego blokowego dzikuska, co chwilkę patrolującego okolicę, nie wiedziałam, czy to on wołał, czy też tylko sprawdzał, kto woła. to generalnie bardzo już zadomowiony w naszej okolicy kot, ale poza nim nie widziałam żadnego innego. Nie udało mi się namierzyć wołającego także rano (wyszłam z karmą). Dopiero po południu zobaczyłam go przez okno. Szedł za dziećmi, próbował się wcisnąć z nimi na klatkę schodową. Potem pobiegł do następnych, łasząc się, idąc krok w krok. Wyszłam z córką na spacer, wzięłyśmy karmę. Zjadł bardzo dużo, potem towarzyszył nam cały czas na spacerze. Jagoda bawiła się w piaskownicy, a on polował na zabawki w piasku, chodził po krawędzi piaskownicy, pilnował nas jak pies. Po jakiejś godzinie jacyś ludzie dla zabawy pokiciali do niego, pobiegł za nimi. I tak calutki dzień. On po prostu na siłę chce się przykleić, pójść z kimś, za kimś. Nawet jedzenie nie interesowało go tak bardzo, jak ludzie.
Ma wielkie zaufanie do dzieci. Kompletnie nie boi się psów, jedynie lekko kuli się, kiedy pies podchodzi. To drobnej budowy (ok. 3 kg) burasek. Zęby czyste, bez kamienia, wygląda mi na 2-latka. Dupeczka dość chuda. Nie wykastrowany, ale to w tej sytuacji najmniejszy problem - mogłabym go zabrać na zabieg nawet jutro. Dramatyczne jest to, że ja nie mogę mu dać domu nawet na chwilę. Mam w mieszkaniu 8 kotów, rezydentów mam starych, schorowanych. Mój Filemon ma zaawansowanego nowotwora kości, Śnieżka ma około 18 lat, nowotwór i chore serce. Większość kotów mamy kilkunastoletnich.
Poza wszystkim brak możliwości jakiejkolwiek izolacji, mamy małe dziecko, a ja jestem w zaawansowanej ciąży. Nie jestem w stanie pomóc, choć strasznie mi z tym źle, to wielki dyskomfort, bo zawsze reagowałam w takich sytuacjach.
Proszę o pomoc :( Zawiozłabym go nawet do schroniska, gdyby nie świadomość, jaką umieralnią jest nasze schronisko. Dla niego nawet bezdomność w jakimś bezpiecznym miejscu będzie lepsza, niż pozostanie tu, gdzie jest - on stanie się plackiem na jezdni, bo zupełnie nie uważa. :( Dom tymczasowy, stały, pobyt w fundacji - na wagę życia.

Dwa.

Na dodatek dowiedziałam się wczoraj, że kocurek oddany przeze mnie do adopcji 9 lat temu, Tygrys, został oddany przez właścicieli do schroniska. Dziewięć lat miał dom i został oddany do schroniska jak rzecz. To w tej chwili bezzębny dziadek - oddawałam go jako kilkulatka. To był kot zawsze bardzo delikatny emocjonalnie, płochliwy wobec ludzi. W azylu, w którym wtedy pracowałam, odnalazł się dopiero wtedy, kiedy zaprzyjaźnił się z bardzo podobną do siebie emocjonalnie kotką, razem spędzali cały czas, przytulając się, dotrzymując sobie kroku. Nigdy nie był agresywny wobec żadnych innych kotów, ludzi się zwyczajnie bał. Był duży, miał piękne bure futerko. Teraz dodatkowo, oprócz burego futerka, ma złamane serce. Był oddawany do adopcji już jako kastrat.
Nie dowiedziałabym się o tym nigdy, gdyby nie godna podziwu czujność wolontariuszki schroniska, Małej1 :1luvu: która skojarzyła, że kot był wcześniej adoptowany z azylu, w którym pracowałam. Wtedy oddawałam mnóstwo kotów do adopcji, ale skojarzyłam go, nie ma żadnych wątpliwości, że to on. Tygrys dzisiaj został wypuszczony w kociarni. Jest przerażony, wciśnięty w budkę. Bardzo potrzebuje domu - tymczasowego lub stałego. Schronisko to nie miejsce dla zagubionych staruszków :( :( :(

Tak wyglądał 9 lat temu, przed adopcją:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tak obecnie, kompletnie przerażony:

Obrazek
Ostatnio edytowano Pon lip 02, 2012 13:05 przez ryśka, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto cze 26, 2012 21:27 Re: Dramat. Dwa kocurki. Pomocy!

Boże, co za dramat Tygrynia.Ludzie sa wstrętni i okrutni.
Ryśka a ten biedak z podwórka?Moze mu choc budke postawić?Cholerka,trafi jeszcze na debili.

PILNIE pomoc potrzebna.
napisz w tytule,ze lubi dzieci.Moze to skusi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto cze 26, 2012 21:40 Re: Dramat. Dwa kocurki. Pomocy!

Dramat. Dwa dramaty :( :cry:
I ten pysio przerażony w schronisku....
Co myśli, co czuje... :cry:
Straszne.
Ja nie mogę nic, zupełnie nic, ale chociaż podniosę...
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19125
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto cze 26, 2012 21:45 Re: Dramat. Dwa kocurki. Pomocy! :( Burasek kocha dzieci.

Moze jakieś foty mu zrobić. Kazdy dzień to dla niego ruletka. Oby trzymał się terenu. Oby choć TDT był by spokojnie DT/Ds szukać.
ryśka a moze mu ogłoszenia dać?nawet bez fot tylko z opisem sytuacji? Co szkodzi zaryzykować?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto cze 26, 2012 21:49 Re: Dramat. Dwa kocurki. Pomocy! :( Burasek kocha dzieci.

Zmieniłam tytuł, dzięki za radę. Jestem przygnębiona - to beznadziejne, musieć zostawić bezdomnego kota na dworze. Budka odpada - nie ma bezpiecznego miejsca, by ją postawić. Na moim osiedlu koty generalnie sobie radzą - dzikie koty. Karmicielki mamy naprawdę kochane, właśnie dzisiaj rozmawiałam z sąsiadką, że trzeba złapać jedną kotkę na badania, bo schudła bardzo w ciągu miesiąca - będę ją łapać. Ale to niestety nie są warunki do przeżycia dla kota oswojonego, który kompletnie nie potrafi ocenić ryzyka, podchodzi do każdego. Niestety w takich warunkach wystarczy jeden człowiek, który będzie chciał go skrzywdzić albo po prostu wejdzie prosto pod samochód. Moja córka go niemal wycałowała - pozwalał jej dotykać się, głaskać, przytulać, a nawet część moich domowych kotów nie jest w stanie znieść takiej porcji czułości od dwulatka.
Jutro będę próbowała zrobić zdjęcia, powrzucam wtedy ogłoszenia. Gdybym wiedziała, że ktoś go weźmie - łapię, kastruję, proszę o przetrzymanie 2 dni w lecznicy. Ale nie jestem w stanie złapać go i potem wyrzucić.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto cze 26, 2012 21:51 Re: Dramat. Dwa kocurki. Pomocy! :( Burasek kocha dzieci.

Boze idelany kot dla dzieci :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto cze 26, 2012 22:09 Re: Dramat. Dwa kocurki. Pomocy! :( Burasek kocha dzieci.

Za to Tygrys to idealny kandydat, jeśli np. ktoś szuka miłego kota do dokocenia, by jego kot się nie nudził...
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro cze 27, 2012 0:45 Re: Dramat. Dwa kocurki. Pomocy! :( Burasek kocha dzieci.

Podniosę chociaż :cry:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 27, 2012 5:33 Re: Dramat. Dwa kocurki. Pomocy! :( Burasek kocha dzieci.

Pilnie dla dwóch bied DT potrzebny!!!
Jeden przebywa na dworze.Kot miziak, wyjątkowo dzieci lubiący.
Drugiemu dom po 9 latach wypowiedział miłość!
I jeden i drugi nie jest szczęśliwy :!:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56014
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro cze 27, 2012 5:48 Re: Dramat. Dwa kocurki. Pomocy! :( Burasek kocha dzieci.

jak można się pozbyć przyjaciela po tylu latach..nigdy nie zrozumiem czym się ludzie kierują..

niestety nie mogę mu zaoferować domu, ale będę podnosić i szukać..
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro cze 27, 2012 5:57 Re: Dramat. Dwa kocurki. Pomocy! :( Burasek kocha dzieci.

Zaznaczę i trzymam :ok: mam od niedawna kota który po szcześciu latach miał być uśpiony.
joanna3113
 

Post » Śro cze 27, 2012 6:31 Re: Dramat. Dwa kocurki. Pomocy! :( Burasek kocha dzieci.

Kto da kącik cudnym kocurkom? Prosimy!
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro cze 27, 2012 7:37 Re: Dramat. Dwa kocurki. Pomocy! :( Burasek kocha dzieci.

:( słów brak ,bury w klatce ,te oczy :cry:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Śro cze 27, 2012 7:46 Re: Dramat. Dwa kocurki. Pomocy! :( Burasek kocha dzieci.

Dom wychodzący szuka kota viewtopic.php?f=13&t=143296
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Śro cze 27, 2012 7:58 Re: Dramat. Dwa kocurki. Pomocy! :( Burasek kocha dzieci.

Matko Boska, ten starszy kot w schronisku sobie nie poradzi :(
kilka lat temu wzięłam syjama ze schroniska w Poznaniu, ocenianego na 11 lat, nie jadł, nie pił i w ostatniej chwili przyjechał do nas. Do śmierci jednak juz chorował na nerki.

malagos

Avatar użytkownika
 
Posty: 1590
Od: Pon wrz 05, 2005 20:54
Lokalizacja: okolice Makowa Maz.

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 429 gości