Hejka
Jestem szczęśliwą posiadaczką kociaka, który jest z nami od miesięca. Rudy to mały kitek, ma raptem trzy miesiące. Jest zaszczepiony, odrobaczony, może już wychodzić na dwór. Mieszkamy w domku bliżniaku, ma do swojej dyspozycji kawałek ogródka. Zabezpieczyliśmy to jego "poletko" tak, aby nie mógł wychodzić na zewnątrz ( dookoła wysoka siatka), ale jego już kusi, i wdrapuje się od strony sąsiadów, boimy się, że któregoś dnia pokona ogrodzenie i nie będzie umiał wrócić
Mam pytanie do forumowiczów, a mianowicie może ktoś miał podobną sytuację, i wie jaką bezpieczną metodą można kociaka zniechęcić do wypraw poza ogródek. Drugi mój problem, to moja sześcioletna kocica Tośka. Nie jest już najmłodsza, nie ma takiej ochoty na zabawy, jak ten mały dzikus. Strasznie ją tłucze, oczywiści to takie jego zabawy, ale Tocha jest nim już wyraźnie zmęczona. Czytałam gdzieś o jakiś kropelkach dla kotów, nie mam tylko pojęcia, gdzie tego szukać, no i nie chciałabym, żeby kociak był jakiś "przymulony" po nich. Jeśli ktoś może mi coś poradzić, to z góry baaaardzo dziękuję!