Karanie kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 21, 2012 21:10 Re: Karanie kota

wistra pisze:Dla moich kotów największą karą jest psiknięcie spryskiwaczem (wodą)

Moja Zuzia nie znosi wody,najmniejsza kropla powoduje u niej galop :D z kolei Migdał włazi mi pod prysznic od niedawna :roll: :D Element jeden :roll: :D
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw cze 21, 2012 21:17 Re: Karanie kota

Moge tylko podpowiedziec ,ze karanie kota w sposob opisany przez Ciebie, moze skutkowac odwrotnym rezultatem.

Mam 7 kotow, rozpieszczonych jak dziadowskie bicze i wiem z doswiadczenia ,ze gwaltowna reakcja ludzia na wykroczenia kota ,moze sie skonczyc sikiem w buty, do szafy, lub w inne newralgiczne miejsce w domu.

Nie karc go. Wykastruj, stosuj metody ignorowania kiedy cos przeskrobie. Nie krzycz, nie lap za kark, nie ma to sensu. Najmniejszego.

Powodzenia:) Po kastracji nieco oslabnie jego psotny charakterek:)
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 21, 2012 22:02 Re: Karanie kota

Moje są rozpuszczone absolutnie, ale ogólnie grzeczne. Być może dlatego, że niewiele tu zakazów, a koty (cztery) są takim samym członkiem domostwa, jak ja. Mnie wolno i im wolno. Są u siebie, tak jak ja. Czasem się na któregoś pogniewam i udaję, że nie zauważam. Ignoruję i złorzeczę pod nosem :twisted: Niby do siebie, ale do nich. Wszystko dociera! Przejdę i nie pogłaszczę. Ominę.
Skutkuje. Chodzą, łaszą się, w oczy zaglądają. A ja wtedy im tłumaczę o co chodziło. Jestem przekonana, że wszystko dociera.
Bo one, te koty, wszystkie koty, są bardzo mądre, tylko czasem głupa udają 8)
Natomiast drugi kot to świetne rozwiązanie. Ale tu apeluję do tych, którzy namawiają do tej słusznej z naszego, forumowego, punktu widzenia decyzji.
Nie jest prawdą, że dwa a jeden to ten sam problem i koszt. To podwójny koszt, podwójna opieka, podwójna troska.
Podwójny problem, gdy chcemy wyjechać. Podwójne nasze nerwy, gdy kot choruje, zaginie, odchodzi...I tak dalej....
Jeżeli jesteśmy na to gotowi, także finansowo i ogólnie przyszłościowo - można taką decyzję rozważyć.
Tu nie tylko o przestrzeń chodzi.
No dobrze, zapomniałam o najważniejszym. Drugi kot to też podwójna radość i szczęście :1luvu:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17888
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt cze 22, 2012 2:44 Re: Karanie kota

Wyobraź sobie, że ktoś kogo znasz i komu ufasz nabrałby nagle dziwnego zwyczaju: podchodziłby do ciebie i gryzł Cię mocno w ucho. Pomyśłałabyś, że albo zwariował, albo powinien sie leczyć u seksuologa :) . Zaczęłabyś go unikać i jego obecność w pobliżu niepokoiłaby ciebie i to byłby jedyny efekt, który ten ktoś uzyskałby swoim zachowaniem.
Chcesz sie komunikować ze swoim kotem, musisz więc używać komunikatu, który Twój kot zrozumie. U kotów zrozumienie związku przyczynowo-skutkowego działa ( z moich doświadczeń) w bardzo krótkich przedziale czasowym;obie rzeczy musza wystąpic prawie jednocześnie. Łapanie kota za kark, niesienie do szafy i mówienie że nie wolno niczego go nie nauczy. Kara ( niesienie za kark) jest skutkiem czego? Prawdopodobnie za każdym razem czego innego, bo dopadasz go i chwytasz za kark w róznych sytuacjach. To Ty wiesz za co jest ta kara, a według niego zwariowałaś, więc od wariata trzeba uciekać.
Kota mozna nauczyc wielu rzeczy, ale inaczej niz psa. Nie utrwali mu się na stałe pewnych zachowań;nie nauczysz go np, że nie rusza sie plastra boczku leżącego na stole, chocby tam leżał przez 24 godziny i to pod waszą nieobecność. Ale nauczysz go, że widząc, jak zamierza ukraść twój , zrezygnuje z tego na komende słowną. Oczywiście jak sobie pójdziesz i wystarczająco długo nie wrócisz, to boczek i tak zniknie :)
Resztę dopisze jutro, bo chyba muszę ;pójść spać :)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 22, 2012 7:52 Re: Karanie kota

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Mam teraz masę argumentów dla mojego chłopaka aby zrezygnować z metody łapania za kark. Mój chłopak wychowywał sie z dwoma psami i nie może zrozumieć, że kota nie da się tak wychować jak psa.
Zastosujemy dmuchnięcie w pyszczek i ignorowanie :)
Co do drugiego kota, to ja jestem jak najbardziej na tak, ale mój chłopak chyba nie... Ale będę przekonywać! :)
Dziękuję Wam! :)

Manea

 
Posty: 43
Od: Śro sty 25, 2012 18:39
Lokalizacja: Poznan

Post » Pt cze 22, 2012 9:16 Re: Karanie kota

Manea, odbierz pw :wink: - link pod napisem miau.pl u góry po lewej :wink:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt cze 22, 2012 10:47 Re: Karanie kota

Kota nie nauczy się niczego karaniem. Tylko konsekwencją i cierpliwością czasami można użyć spryskiwacza lub ustawić coś co jak kot wejdzie to spadnie z hukiem i go wystraszy.Ja tak oduczyłam kota chodzić po stole i bufecie w kuchni ile razy wszadł tyle razy go zdjełam. Czasami używam krótkich ostrych dzwięków

korbacz9

 
Posty: 625
Od: Czw maja 31, 2012 20:38

Post » Pt cze 22, 2012 10:51 Re: Karanie kota

jak moje koty wchodzą na stół wystarczy głośne "psik!" i pogrożenie palcem. teraz mam na DT małego kotka (już zapomniałam ile to roboty z takim maluchem) i on niestety nie bardzo kuma, o co mi chodzi z tym psik :P Ale złapanie za kark i prychanie rozumie bardzo dobrze :D
ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1184
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Warszawa-Ząbki

Post » Pt cze 22, 2012 10:58 Re: Karanie kota

neron pisze:jak moje koty wchodzą na stół wystarczy głośne "psik!" i pogrożenie palcem. teraz mam na DT małego kotka (już zapomniałam ile to roboty z takim maluchem) i on niestety nie bardzo kuma, o co mi chodzi z tym psik :P Ale złapanie za kark i prychanie rozumie bardzo dobrze :D

Bosz jakie ja mam rozpuszczone koty....moge se psikac, fukac, syczec, wydawac dziwne dzwieki, a one i tak maja to w powazaniu. Taki Bubel np. typowy przedstawiciel rasy EXO jak mu psikam i fukam kiedy o drapie moj fotel, stwierdza: bawimy sie??? taaaaaaaaaak, prosze patrz jak ja ladnie drapie, tez tak mozesz :lol: . Włazace na wszystko Liza i Gaja. Dwie glorie. Gwiazdy ,rzeklabym. Nafukac? Bosz :lol: ,kto by smial?
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 22, 2012 11:08 Re: Karanie kota

Cóż, ma się ten autorytet 8) Śmieszne jest też to, że jak się je przyłapie na gorącym uczynku, to albo zaczynają tak cicho szczebiotać albo wielkie gały i głowa chodzi na boki xD
ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1184
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Warszawa-Ząbki

Post » Pt cze 22, 2012 11:16 Re: Karanie kota

Ja patrzę na sprawę z innej strony. Po co karać, skoro bodźce pozytywne są o wiele skuteczniejsze, a w dodatku korzystnie wpływają na wzajemne relacje? Kot to inteligentna istotka i szybko łapie, co mu się bardziej opłaca. Mam 7 kotów, które zachowują się bardzo różnie.

Szykuję obiad a kilka łobuzów wskakuje na stół i usiłuje kraść jedzenie? Zdejmuję i delikatnie stawiam na podłodze. Wracają? Kroję kilka kawałeczków mięsa, przesuwam przed noskami intruzów, żeby skoncentrować ich uwagę na mojej ręce, następnie wrzucam je do miski stojącej na podłodze. Te, które nie wskoczyły na stół, szybciutko pochłaniają, bo mają blisko. Zanim reszta zeskoczy ze stołu, micha jest pusta. Powtarzam, a w końcu mam wszystkie koteczki grzecznie siedzące przy misce i czekające na przysmaki. Oczywiście od czasu do czasu nagradzam takie grzeczne czekanie. Poza tym jedynym przypadkiem, kiedy muszę bronić naszego jedzenia jak niepodległości, koty mogą wchodzić gdzie chcą i bawić się tak, jak im się podoba.

Wchodzą do szafy? Owszem, robiły to, dopóki nie kupiłam w Ikei zabezpieczenia antydzieciowego. Żeby otworzyć szafę, trzeba jedną ręką nacisnąć dwie zapadki, a drugą pociągnąć za paseczek. Koty nie wchodzą, bo jeszcze nie rozpracowały sposobu otwarcia. Zabezpieczyłam też niektóre szuflady w komodzie, bo łobuzeria wchodziła do nich, wyrzucała to, co się nie podobało i mościła sobie wygodne spanko. Zabezpieczenia do szaf i szuflad nie są drogie, a oszczędzają kotom stresu związanego z niemiłym kontaktem z opiekunem. Trzeba jednak pamiętać o tym, że koty lubią różne zakamarki i schowanka. Dlatego u mnie nie brakuje koszyków z materacykami, legowisk, budek, żeby mi towarzystwo nie narzekało, że zabrałam jedyne miejsce, w którym można spokojnie pospać.

Włażą na parapet? A niech sobie włażą. Okna są zabezpieczone siatką, nie wypadną.

Warto też krytycznie pomyśleć o sobie, zamiast atakować kota. Ostatnio któreś z kociarstwa stłukło mi ulubioną filiżankę do kawy. Miałam ją od połowy ogólniaka, piłam z niej przygotowując się do matury, potem była ze mną w akademiku i w noc przed obroną pracy. Jednym słowem - ulubiona, śliczna filiżaneczka. Ponad dwadzieścia lat przetrwała, ale nie wytrzymała towarzystwa kotów. Byłam rozżalona i wściekła - na siebie, że zamiast schować do szafki, zostawiłam na stole. Tak samo traktuję wszystkie inne szkody wyrządzone przez koty. To nie ich wina, że nie schowałam, nie zabezpieczyłam, zostawiłam coś w zasięgu łapek pomysłowej bandy.



Sądzę, że warto by było, żebyś już pomyślała o wykastrowaniu swojego kocurka. Ten zabieg będzie korzystny przede wszystkim dla Ciebie, bo niewykastrowane koty znaczą teren, a zapach ich moczu to prawdziwa broń chemiczna.



Drugi kot - to byłaby wspaniała sprawa i dla Twojego kota, i dla Ciebie. Koszt niewiele większy, bo tylko mniej jedzenia się marnuje, a zysk ogromny. Czasem, patrząc na zabawy i wzajemne czułości obu kotów, zapomnisz o włączeniu telewizora.
Ostatnio edytowano Pt cze 22, 2012 12:10 przez vega013, łącznie edytowano 3 razy

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt cze 22, 2012 11:27 Re: Karanie kota

neron pisze:jak moje koty wchodzą na stół wystarczy głośne "psik!" i pogrożenie palcem. teraz mam na DT małego kotka (już zapomniałam ile to roboty z takim maluchem) i on niestety nie bardzo kuma, o co mi chodzi z tym psik :P Ale złapanie za kark i prychanie rozumie bardzo dobrze :D

Tak, ale pod warunkiem że dostanie jasny komunikat, z czym to jest związane. Bo jak się go zacznie łapac za kark i prychać w przypadkowych ( w jego odczuciu) okolicznościach, to twierdzi, że jego opiekun ma zaburzenia behawioralne. :)
Ja swoje koty nauczyłam reagowania na komunikat : "złaź ze stołu". Rozumieja, że trzeba wtedy zejść z miejsca, na którym stoja. Zaczeło się od stołu i tal zostało. ale mina gości niulubiących kotów, którym kot ładuje się na kolana na komunikat "złaź ze stołu"-bezcenna :)
Rezydenci przybiegają na komunikat :"choć, masz"-nawet jak są na łakach. Za to młode tymczasy zupełnie nie reagują na ten komunikat. Działają już teraz same komuniaty, bez wzmocnień w postaci kary lub nagrody,choc na początku przez długi okres każdemu takiemu komunikatowi towarzyszyła kara lub nagroda

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 22, 2012 11:33 Re: Karanie kota

Pwenie masz rację moje koty też są rozpuszczone jak " dziadowski" bicz mogą chodzić wszędzie i drapią wszystko, dywan, kanapy już nie mam siły, ale dość mam kłaków w kanapkach w cherbacie. Więc stół w kuchni jest mój

korbacz9

 
Posty: 625
Od: Czw maja 31, 2012 20:38

Post » Pt cze 22, 2012 11:39 Re: Karanie kota

korbacz9 pisze:Pwenie masz rację moje koty też są rozpuszczone jak " dziadowski" bicz mogą chodzić wszędzie i drapią wszystko, dywan, kanapy już nie mam siły, ale dość mam kłaków w kanapkach w cherbacie. Więc stół w kuchni jest mój

Kup im drapak, skrop go kocimiętką i nie będą niszczyły mebli. Może być też wiklinowa budka. Moje kociarstwo uwielbia i jedno, i drugie. Zauważyłam też, że po skróceniu pazurków aktywność drapaczy znacznie maleje. Drapanie jest naturalnym zachowaniem kota. Jeżeli futrzak drapie meble, mając do dyspozycji wysoki drapak lub wiklinę, trzeba łagodnie, spokojnie przestawiać go i zachęcać do drapania w miejscu do tego przeznaczonym. Zresztą - kocimiętka swoje zrobi.

Co do kłaków w herbacie i na kanapkach - to gratis dodany do kociego futra. Można znacznie zmniejszyć uciążliwość tego dodatku, wyczesując futerko. U mnie najlepiej się sprawdza furminator.

Jeszcze mam dobry patent na kociarstwo grzebiące w koszu na śmieci. Zanim wrzucę coś, co mogłoby być dla kotów atrakcyjne (kości, tacki po mięsie itp.), skrapiam to okropnie śmierdzącym płynem do mycia szyb. Wtedy zawartość kosza tak cuchnie kotom, że żaden nie przewróci i nie będzie próbował dobrać się do odpadków. Sprawdza się też wrzucenie skórek od cytrusów.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt cze 22, 2012 14:06 Re: Karanie kota

Oczywiscie, że się da kota wytresować :mrgreen:
Tylko dwie uwagi- awersja/przymus tylko w przypadku zakazanych czynności - faktycznie dobrze sprawdza się spryskiwacz (szczególnie taki o wiekszym zasięgu, np pistolet na wode śmigusowodyngusowy). Na a jesli sie chce czegoś kota nauczyć (jakiejś czynnosci, komendy), to wzmocnienie pozytywne- vega013 opisała metodę nagradzania i naprowadzania, mozna tez użyć klikera i potem to wykorzystywać.

Ok, ja jestem obecnie leniwa i nie starcza mi czasu jeszcze na szkolenie kotów, ale Amber, mój pierwszy kot umiał np zrobić siad, poprosić, położyć się, podać łapkę itd.

Ale na moje ryki "won stąd", "sioo", "przestań" itp reagują wszystkie :mrgreen:
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Vi i 295 gości